Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeannet

SZANTAZ EMOCJONALNY - chce odejsc ale boje sie o Niego..

Polecane posty

Gość jeannet

Nie kocham go, to byla pomylka ... On kocha mnie za bardzo .. Mowil kiedys ze jesli odejde to cos mu sie stanie .. mysle ze nie chcial szantazowac mnie w ten sposob celowo - raczej powiedzial szczerze co mysli, moze bez zastanowienia sie .. Mysle ze on rzeczywiscie nie da rady kiedy odejde .. Nie wiem co robic, nie potrafie go zranic, czuje sie za niego odpowiedzialna. Moge z nim byc, jest dobrym czlowiekiem, ale nie wiem czy dam rade oszukiwac siebie i zmusic sie do milosci .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ten chłopczyk ma 5 lat
że boisz się o niego? śmieszne to! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeannet
no chyba nie musze pisac dokladnie o co chodzi ... wiadomo .. on nie chce zyc beze mnie ... taki w sumie szantaz .... bo boje sie ze gdyby cos sobie zrobil, to nie przezylam sama tego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet
szantażuje mnie od dawna jego ojciec popełnił samobójstwo i zostawił list w którym napisał że to przez jego matkę. Koszmar, nie wiem jak bym przetrwała coś takiego ale teraz jest koniec. jeśli się nie uwolnię to będę umierać dalej pomyśl o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz bylam kiedys
w podobnej sytuacji, bylismy bardzo mlodzi, ale zarazem (szczegolnie On) bardzo doswiadczeniu "zyciowo" 1 raz jak zaczelam rozmowe, chcialam zerwac On domyslil sie o co chodzi, akurat wyszlismy na spacer, powiedzial "pokazać Ci ile dla mnie znaczysz" nie zdążyłam nawet nic odpowiedzieć, wszedł pod nadjeżdżający samochód Byliśmy po tym fakcie razem jeszcze ok 6 miesięcy ( w sumie prawie 2 lata) Nie wiem czy przestałam go kochac , z perspektywy czasu wydaje mi sie ze nigdy go nie kochałam, przynajmniej nie tak jak On mnie, wczesniej przyjaznilismy sie kilka lat, i byl chyba dla mnie bardziej jak brat. Poza tym bylam bardzo mloda, zauwazylam ze zaczynaja mi sie podobac inni, nie widzialam sensu w dalszym buciu razem zerwalam i wiesz co... przez chyba 2 miesiace za kazdym razem jak slyszalam przejezdzajaca karetke mialam odrazu lzy w oczach i cala sie trzeslam z nerwow, a jego przyjaciel i zarazem sasiad z naprzeciwka (znal cala historie) dzwonil odrazu mnie uspokajac... Prawde mowiac nie wiem co Ci poradzic... rozwiazanie jest jedno, oczywiste - zerwac, ale wiem co czujesz, wiem jaki to strach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeannet
:( nie potrafie, chyba wole sie poswiecic ... czuje sie odpowiedzialna za to ze tak bardzo mnie pokochal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss monica
dyiewczyno! radze zerwac! im predzej tym lepiej. tez kiedys mialam jednego, ktory mi mowil, ze jak z nim zerwe, to sie zabije. raz przyjechal do mnie w srodku nocy i opowiadalm ze cos sobie wstrzyknal i nie wie czy dozyje rana. Wykanczal mnie psychicznie, ale zebralam sie w sobie i odeszlam od niego. az mi ulzylo po tym wszystkim! pamietaj, ze masz prawo do milosci i nie musisz sie poswiecac, nie w ten sposob, bo to nie jest milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×