Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co mam robić

co mam robić?????

Polecane posty

Gość co mam robić

hej🌼 Od jakiegoś czasu szukam pracy. Dzwonią do mnie pracodawcy i zapraszają mnie na rozmowę. Rozmowy to dla mnie koszmar:( strasznie sie denerwuję, cała się pocę, specjalnie dobieram taką bluzkę aby nie było widać, że jest ona cała mokra:( No oki, to ukryję, ale twarz... poci mi się z nerwów strasznie:( Z czoła leca mi krople:( i jak jak mnie maja zatrudnić skoro widac jak się denerwuję?:( Co mam robić?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam nerwy związane z rozmową w czasie pracy. Jak chodziłam na takie spotkania, ogarniał mnie ogromny stres, nie pociłam się, ale drżaly mi np. ręce. Zawsze mnie wkurzało, jak wszyscy mówili, bym sie wyluzowala i weszła na rozmowę z uśmiechem. Któregoś razu mój stres osiągnął \"apogeum\"-juz w drodze drżałam cała. Stwierdziłam, że nie mogę tak iść, że jak nie dostanę tej pracy, to znajdę następną, poza tym to tylko rozmowa, a nie sąd ostateczny, że takich ofert jest sporo, poza tym ja też mam wybór pracodawcy i nie pozwolę sobie, by nerwy mną rządziły. Na rozmowę weszłam z przyklejonym do twarzy uśmiechem i chyba nim oczarowałam faceta, bo po kilku minutach stwierdził, że kończy rekrutację , bo ma juz pracownika- mnie :) To była najprzyjemniejsza rozmowa w sprawie pracy. A nerwy opanowałam wmawiając sobie, że to spotkanie jedno z wielu, poza tym przestalam myśleć, co mówić, tylko paplałam, co mi na język przyszło: pytanie- odpowiedź, a nie myślenie i staranne dobieranie słów. Pracę obecną też mam dzięki \"olaniu\" problemu- nie wierzyłam, że mogę ją dostać i jechałam na rozmowę, tylko dlatego, żeby zobaczyć, co mnie ominie. I też byłam swobodna i bardziej mówiłam, czego nie umiem/ nie wiem, niż pokazywałam swe zalety. Pracuję 9 miesięcy, awansowalam i chcę tu byc jeszcze wiele, wiele lat. Zmień sposób myślenia- to nie sąd ostateczny, tylko rozmowa- jedna z wielu. I uśmiech, on naprawdę działa. W dniu, w ktorym mialam rozmowę o pracę, nic innego już nie planowałam- to był wielki dzień rozmowy. A potem zaczęłam planować mnóstwo rzeczy do zrobienia po rozmowie i wbiłam sobie do głowy, że muszę ją prędko odbębnić, bo spieszy mi się do zaplanowanych przyjemności. Może tak do tego podejdź? Trzymam kciuki za szybkie znalezienie pracy, ale tak jak najmniej stresowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
:) Bardzo serdecznie dziękuję Tobie za to co napisałaś:) Wiesz... ja powinnam na takie rozmowy chodzic na luzaka , bo... powiem szczerze,że nie muszę pracować (mąż bardzo dobrze zarabia) a ja mam pracowac tylko dla zabicia czasu.Więc powinnam podejść do tego na luzaka. Ale po prostu nie umiem:( Wydaje mi się,że to dlatego,że mam niskie poczucie własnej wartości:( A podobno nie powinnam mieć (tak mówia moi znajomi ) Jestem po studiach (licencjat) , podobno niebrzydka, mam wspaniałego męża i mieszkanie nowiutkie. A ja co.. zamiast wyluzowac zamartwiam się, serce mi skacze:( Może to dlatego że nie pracuje już 3 lata, tylko siedzę w domu i "gniję " nie umiem sie tak przestawic jak Ty! a szkoda:( Pozdrawiam Cię i raz jeszcze dziekuję AAAA i gratuluję fajnej pracy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozesz tez pojsc do lekarza, opisac problem i poprosic o lekkie tabletki uspokajajace. Nie musisz ich potem jesc caly czas. Z reguly stres jest na poczatku a potem sie przyzwyczajasz i mozesz je odstawic. Jezeli stres jest tak mocny ze paralizuje aktywnosc, nalezy cos z thm zrobic. Nie boj sie tego ... Inna mysl.. Pracodawca to tak miniej wiecej oczekuje ze bedziesz zdenerwowana. Nie musisz sie wiec tego wstydzic , chyba ze szukasz pracy w TV :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×