Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gosia

pelargonie a zima

Polecane posty

Czy znacie jakiś sposób jak przechować pelargonie przez zime? Słyszałam ze obcina się pędy (nie wiem czy całkowicie?) i wyniesć do ciemnego miejsca, najlepiej piwnica i zostawić. Wiosną wyciągnąc na swiat, podlać obficie i ponoć rosną przepiękne. Nigdy nie próbowałam, czy macie jakieś doswiadczenia w tym zakresie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgosiu! Z wieloletnich bojów z pelargoniami wyciągnęłam jedną nauczkę - żadne piwnice, żadne zasuszanie! Pelargonie najlepiej zimują na słonecznym w miarę chłodnym oknie (mam takie jedno - wystawa zachodnia, brak kaloryfera pod parapetem). Po wtarganiu skrzynki z ogrodu przycinam je o 2/3 - po lecie są wybujałe. Ustawiam na podstawce i całą zimę podlewam regularnie i nawożę! Rosną jak smoki - w styczniu masz piękny rozrośnięty matecznik, z którego sadzonek do ukorzeniania ile dusza zapragnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie miałam polecić Farmerkę i jej sposób,bo gdzieś pisałaś o tym:)No,ale że Maxia taki ogrodnik?Wszechstronna kobieta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boadzia
o jakie nawożeni chodzi,ja przy każdym podlewaniu pelargoni wlewam nawóz i podlewam czy przy przechowyawniu też mam tak robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu...
ja robie tak, jak napisalaś. Jesienią obcinam pedy i zostawaim takie klkucentymetrowe. Przechowuję je na pólpietrze, podlewam raz na swa-trzy tygodnie. na wiosnę nie musisz nic rozsadzać tylko wystawiasz skrzynki na balkon i pieknie rosną. Niestety, zostają suche pędy, więc raz na kilka lat dobrze jest nie obcinać pelargoni, tylko wiosna wykorzystać na sadzonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospochaa
a jeśli ktoś (ja:)) ma takie zaschnięte prawie kikutki które tylko na końcach pędó mają marne listki to możeteż tak obciąć? Przesuszylam latem i wiszą takie sztorpaki:-P Co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pnące na parapecie się nie zmieszczą, bo będą zwisały na pokój... więc w zasadzie trzebaby jakiś stojak koło okna i na nim donicę. Ukorzeniają się rzeczywiście trudniej - dobre efekty daje uzycie ukorzeniacza i wsadzenie sadzonek do grubego mokrego żwiru, przykrycie folią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca ogr.
A ja mam takie pytanie. Nie rozumiem skąd te odnóżki będą zimą wyrastać z pelargonii. Z boku, od dołu? Przepraszam, ale naprawdę tego nie wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie ma za co, Początkująca :) One wyrastają z tzw. pączków śpiących - w każdym kącie liściowym, a w tym stadium tuż nad blizną po liściu są takie pączki, które uaktywniają się, gdy obetniemy roślince wierzchołek. Kocham tę fizjologię roślin :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca ogr.
Dziękuję farmerko:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca ogr.
Jeszcze jedno...;) Czy te sadzonki trzeba potem trzymać w wodzie żeby korzonki urosły? Czy od razu do ziemi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można trzymac w wodzie - ale trwa to długo...woda się kisi....sadzonki glucieją...część zagniwa.....ogólnie bleeee... Sposób z grubym żwirem, ukorzeniaczem i przykryciem folia jest skuteczniejszy i apetyczniejszy. Mozna też użyć torfu, któren jest czysty mikrobiologicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aks
A co tojest ten ukorzeniacz jezeli moge zapytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aks
dziekuje za doksztalcenie - po prostu nie wiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca ogr.
Sadzonki mam zamoczyć w ukorzeniaczu i wsadzić w żwir? Albo w torf? Dobrze zrozumiałam?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aks
wiem ze to inny temat ale co robicie z lawenda w zimie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam...musiałam wyjechać do mniasteczka.... Ukorzeniacz to proszek , w którym moczy się sadzonkę , strzepuje nadmiar o krawędź pudełka, wsadza w dziurkę zrobioną ołówkiem w torfie lub żwirku - tak, żeby ukorzeniacz się nie zsunął. Ta tajemnicza substancja to hormony roślinne stymulujące wyrastanie korzeni. Z Lawendą rosnącą w ogrodzie, w gruncie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospochaa
Ogigle - hihi!:-D Niezłe farmerko!!! Dzięki za odpowiedź, musze się zabrać za nie bo niedługo ostatni opadnie liść...;) czyli dosypać do skrzynki żyznego kompostu... trudne to będzie, ale to chyba będzie śmierdziało, kompost u rodziców na działce, tylko dokopać się trzeba!:-P dzięki i pozdrawiam! Akurat mi się zachciało przechować kiedy tylko takie ogigle dyndają, a jak co roku były piękne to kończyły na śmietniku... niesprawiedliwe! A teraz mi ich aż żal wyrzucać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baaardzo dziękuję wszystkim za wyczerpujące wypowiedzi, szczególne podziękowania dla farmerki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak są już dobrze zakorzenione, to duże prawdopodobieństwo, że przeżyją. Dla pewności przed zimą przykryłabym gałązkami sosny na przykład. W zeszłym roku też była taka piękna długa jesień...a potem...brrrr... Więc okryj tę lawendę, bo jak się scenariusz powtórzy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aks
Farmerko; napewno dobra z ciebie ogrodniczka, ja tez kocham roslinki tylko nie znam jeszcze wielu rzeczy o nich, a lawena jest dla mnie zupelnie nowa. Na wiosne prubowalam lawende sama posiac ale nic z tego nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z lawendą to nie jest takie proste...bo ona o wiele lepiej kiełkuje, gdy nasiona przestratyfikujesz - po polsku - wymieszasz z wilgotnym piaskiem i wstawisz do lodówki na górną półkę w jakimkolwiek plastikowym pudełeczku. Co jakiś czas dobrze zajrzeć i piasek przegrzebać. Jak zobaczysz pękające nasionka to czas na siew w skrzynce. Ale wszystkie te operacje oczywiście wiosną :) ...na którą jeszcze troszkę musimy poczekać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prościej chyba kupić gotowe sadzonki... Ja wysiałam wprost do gruntu - ale zwiększyłam ilość siewu - bo gdzieś w jakimś markecie nabyłam okazyjnie taniutkie nasionka. Wzeszło mniej, ale wzeszło - no i obyło sie bez tej zabawy z lodówką. Mam już za dużo koncepcji no i parapety zastawione wiosną...Chyba dorosłam do szklarenki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aks
To slowo Przestrafikowanie? mozna sobie jezyk polamac na tym slowie - gdzies o tym slyszalam sprobuje. Ja wogule wszystkie roslinki sama sadze to moje Hobby, FARMERKO! a czy wiesz cos na temat drzewek owocowych - teraz w jesieni powinno sie zalozyc jakies krazki (ringi) to zabezpieczenie przed robactwem; nie chce opryskiwac drzew i interesuja mnie bardziej naturalne metody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×