Czy można zabijać uczucie?

Czy można zabijac uczucie, jesli dwie osoby sie nim darza? Czy mozna zabijac je np. przez parszywe okolicznosci?

czasem mozna, ale powiem szczerze ze jak sie 2 kochaja to i tak Miłosc wygrywa, to taki romans wszech czasow z happy endem:) zabijac nie, bo ta miłosc ciagle jest, ale moze troszke ja pobic te miłosc, to chyba dobre okrelsenie:)P

tak ja np.tez tak mam ja kocham mojego chłopka a on mnie a zabijamy to uczucie sami poprzez niezgodnośc

A jest sens w jej biciu i zabijaniu?

można przez zdradę, zaborczość itp :o

Ja wlasnie cos takiego robie, najpierw wywalilam milosc swojego zycia z domu potem wydzwanialam 20 razy na sekunde blagajac aby worcil potem go wyzywalam, jak nienormlana jak to sie dzialo to jakby to robila inna osoba nie umiem tego zorzumiec tak bardzo bardzo go kocham, teraz sie kontaktujemy ale wciaz sie klocimy ja tak bardzo chce zeby worcil a jednoczesnie tak go ranie i niewiem tez co robic:9 tak mi zle:(

Wiem, że można (ogolnie, ze jest to mozliwe). Chodzi mi jednak o kwestie inna - czy moznaja zabijac w zgodzie ze soba, ze swiatem, czy mozna ja zabijac bo w niektorych sytuacjach wydaje sie, ze 'tak jest lepiej'.

wyjasnic sobie, miłosc to wielkie uczucie, namietnosc stad takie emocje. My juz wyjasnilismy, teraz cieplo az sie to czuje;) niewiarygodne:) i jak sie ciesze ze wie ze to prawdziwie z mej strony, a nie takie bo pod reka bo to:) rozmowa to naprwde duzo daje:)

Oczywiście, że można. I wcale nie okolicznosci to robią, tylko sami ludzie. Mój mąż np. jest w tym specjalistą. Długo się opierałam, ale mu się je udało zabić. :O Dla chcącego nic trudnego. Teraz on chętnie by je reanimował, ale za bardzo posunięty stan rozkładu mu to uniemożliwia. :O

sama przez to przeszłam z eks-mężem