Właśnie wróciłam ze studiów w USA

Miałyśmy w University of California w Berkeley całą masę postaci ekscentrycznych. Na przykład pamiętam parę lesbijek, kobiet pod pięćdziesiątkę, które paradowały półnagie - od pasa wzwyż. To swoisty manifest feministyczny, bo - jak twierdziły - chłopcy bez podkoszulek nikogo nie dziwili. Paradują do dziś. Był też "nagi facet" (naked guy) - student z Indii, praktykujący dżinista z sekty Adżiwataków ("odzianych w powietrze"), który zdecydował się kontynuować w Kaliforni ojczyste tradycje czyli przychodzić na zajęcia rozebrany do rosołu. Według niego, nagość to wyraz wolności i miłosierdzia. Trwało to semestr czy dwa, aż prawnicy uniwersyteccy wydumali, że student ten naruszył obowiązujące przepisy higeniczne, albowiem siadając gołym tyłkiem na krzesło w auli wykładowej, narażał innych na choroby. Nie dawał gwarancji bowiem, że podtarł się wystarczająco dokładnie. Higiena zwyciężyła nad wolnością słowa. Ale to był tylko przypadek.

?

Dziwne - bo w USA nawet topless na plazy jest zakazany i zagrozony mandatem..........

no i o co chodzi ?? :)

co Ty opowiadasz? w Stanach topless nie jest zakazany, wlasnie wrocilam z Miami i polowa kobiet na plazy opala sie topless a faceci chodza w stringach zeby ladniej tyłek sobie opalic :P :) Natomiast jak bylam w Californii- los angeles- venice beach to tam rzeczywiscie nie spotkalam polnagich kobiet.. nie wiem dlaczego... P.S. strasznie Ci zazdroszcze tych studiow w USA :) mozesz powiedziec jak Ci sie to udalo zrobic? ila placilas? czy musialas miec miedzynarodowy certyfikat znajomosci angielskiego? :) dzieki

Dominika - Miami to jedyna chyba plaza na ktorej dopuszczalny jest topless. W Ft Lauderdale , ktore jest pare mil oddalone raptem facet w stringach wzbudza sensacje... Trudno mi uwierzyc w nagiego faceta wpadajacego na wyklad. Statny to jeden z bardziej purytanskich krajow, gdzie w publicznej TV nie zobaczysz nawet odslonietego cycka...

w Ft. Lauderdale tylko lądowalam wiec nie wiem jak tam jest.. :) Powiem tak- będąc na obozie z dzieciakami w stanie NY- kazdy chlopiec/mężczyzna (bez wzgledu na to czy mial 7 czy 37 lat) na plazy lub przy jeziorze musial byc ubrany w szortu niemal za kolana- absolutny zakaz kąpielowek typu polskie gacie męskie :P nad czym wcale nie ubolewalam ale rzeczywiscie tak bylo. Ja na szczescie moglab paradowac w dwuczesciowym kostiumie- choc wiem, ze na wielu campach dziewczyny musza nosic stroje jednoczesciowe a na to nawet t-shirty. Za to na ulicach w USA (zwlaszcza NYC) to co sie dzieje to juz inna historia- panny latają niemal nago.. Wiec z jednej strony purytański kraj (ogladaac ich programy w tv - jest wyciszone slowo fuck i na dodatek jeszcze zamazane usta..) a z drugiej nigdy w zyciu nie widzialam tyle swobody na ulicy.. :)