Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Crazy November

SPOTKAĆ SIĘ RAZ I WYJECHAĆ? POZNAŁAM GO ROK TEMU...

Polecane posty

Gość Crazy November

Hej dziewczyny...wiem że wiele osób jest w takiej sytuacji ale...no właśnie może dlatego chciałabym zasięgnąć Waszej rady :) Poczatek banalny...poznaliśmy się przypadkiem na necie w serwisie gierkowym rok temu :) Nic nie wskazywało na to że będziemy sobie tak bliscy, choć ja od początku czułam miętę :) No ale wiadomo, net itd. Ja mam 24 lata on 25. Zaczęliśmy rozmawiać na skype, początkowo co kilka dni ale zawsze po dobrych kilka goddzin dziennie (rekord od 8 do 6 rano). Pewnie też magia neta tak zadziałała że staliśmy się sobie bardzo bliscy...Tematy nigdy sie nie kończyły, wytworzyła się wspólnota, bliskość niesamowita, magia...Rozmowy o filmie, muzyce, zwyczajnych sprawach, zazdrość, kłótnie i godzenia :) Heh typowy romans netowy... Zdjęcia wysłaliśmy sobie na początku znajomości, ot tak sobie ;) Zaczęłam myśleć o spotkaniu, on jeszcze nie - miałam o to żal, zaczęłam podejrzewać że coś ukrywa...Pozniej sytuacja sie zmieniła...znalazłam kamerkę i zobaczył jak wyglądam, jak mowie itd. :) On nie ma kamerki no ale to niewazne ja chcialabym go zobaczyc na zywca, napic sie kawki, jestem pewna ze milo spedzilibysmy czas nawet jakby nie zaiskrzylo ( w co watpie po takim czasie). No ale jest problem- wyjezdzam za granice do pracy na dluuugo ... Spontanicznie podjelam decyzje zeby zrobic raz w zyciu cos szalonego i spotkac sie z nim przed samym odlotem :) spedzic razem dwa dni...On zaczal sie martwic o to bo nie chcial sie wczesniej spotkac zeby nie bylo z tego bólu i płaczu bo tyle km nas dzieliło tu w Polsce (500 km), on nie wierzy w milosc na odleglosc itd. (kiedys tak mowil), teraz jednak jest gotowy spotkac sie :) ale wiadomo ze wszystko zalezy ode mnie bo ja z tym wyszlam :)) Teraz juz nie4 mozemy bez siebie zyc od momentu kiedy wiadomo ze4 wyjade (jakies 3 miechy) - codzienne gadki itd. Nie wiem co robić, a jak zaiskrzy na maxa to co? :D A jak bedzie klapa to bede zalować roku :D choć w sumie wiadomo że to jakieś doświadczenie :)) No i nie chcę cierpieć... Co sadzicie o tym ze przez rok nie spotkalismy sie a teraz nagle przed odlotem? Co byście zrobiły na moim miejscu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crazy November
Rekord mial byc od 18 do 6 rano ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Historia Ani
Nie radziłabym się teraz spotykać bo możesz cierpieć . Jeśli zatęskni to sam przyjedzie za granicę albo spotkacie sie jak wrócisz na święta itd. No chyba że lecisz na koniec świata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crazy November
Nie wyjeżdżam daleko :) do Uk :) Ale boję się że jak wyjadę to na zawsze go stracę :( A ja coś do neigo czuję wyjątkowego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crazy November
No cóż mam jeszcze jakieś 3 tygodnie na podjęcie decyzji...Mam nadzieję że mi pomożecie ;) Może ktoś był w podobnej sytuacji? No i zachęcam też panów do wypowiedzi nie ma to jak męski głos w dyskusji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwnooka182
a jesli sie nie spotkasz, to cale zycie mozesz zalowac, ze tego nie zrobilas....ja bym sie spotkala....jak bedzie klapa, to nic nie stracisz, a jak bedzie fajnie, to w koncu samoloty lataja....raz w miesiacu mozna sie zobaczyc...no chyba, ze lecisz na inny kontynent...ale jesli faktycznie zaiskrzy, to dacie rade....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana79
nie martw sie jak zaiskrzy naprawde to dacie rade, ja tez poznalam chlopaka przez net, on mieszka i pracuje w UK a ja tu w Polsce i dajemy rade, rozmawiamy codziennie przez neta, spotkalismy sie kilka razy srednio co 2 miesiace i trwa to juz rok, moze wkrotce wyjade do niego ale to na razie tylko plany, wazne ze czekamy na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crazy November
Echh dzięki :) szkoda że to nie on wyjeżdża bo z tego co wiem na wyspach jest deficyt polskich dorodnych dziewczyn :D A tak, on zostaje w pOlsce :( ale w sumie po co się martwić na zapas :D przecież i tak nie wiadomo jak będzie :P Poza tym jakby spojrzeć z 2 strony to skoro jest deficyt dziewczyn to on może sie czuć zagrożony :PPP Ale trzeba być optymistą :))) Na pewno napisze Wam czy doszło do spotkania i co dalej :D Thx A Ty niezdecydowana naprawdę masz fajnie :))) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek086

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek086
Po przeczytaniu twoej histori radze ci zebys sie spodkala z tym chłopakiem ....jesli nie przypadniecie sobie do gustu to i tak zostaje rok milych wspomniej a jesli cos zaiskrzy to to moze razem zdecudujecie sie wyjechac w kazdym razie masz pewnosc ze bedziecie utzymywac kontakt....mialam podobna sytuacje i nie zaluje ze podjelam decuzje o spodkaniu bo bylo cudownie i nadal jest pozdrawiam serdecznie i zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanek965
spotkaj sie z nim!!!!a jesli to TEN???potem zalowalabys dluuugo a po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×