Zaproponował ustalenie daty ślubu...cieszę się i boję jednocześnie jednak nie

hu hu nie wiem jak 'po co przyjmowałaś' ale ja nie krzyczę, zwykle chce mi się płakać z bezsilności, z tego, że tłumaczę mówię, proszę a on siedzi i nic nie mówi !!! Pytam go czemu nic nie odpowiada a on na to że nie wie co powiedzieć, że nie potrafi rozmawiać. I koniec - ja się męczę bo sprawa nie wyjasniona a on tego nie potrafi zmienić. Kto ie czy kiedyś też nie będzie wychodził z domu i nie wracał :(

ja przerabiałam różne fazy- od spokonego tlumaczenia po ataki furii- z bezsilności teraz jest lepiej mówię o co mi chodzi i daję mu czas na przemyślenie proszę o jasne, krótkie odpowiedzi i sama staram sie mowić jasno i wyraźnie- minimum podnoszenia głosu, minimum łez...ew. b. stanowczy głos to naprawdę działa kiedyś udało mi się mu wytłumaczyć, ze związek bez rozmowy i komunikacji jest skazany na niepowodzenie i jest lepiej

:)