Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młodamężatka

kto to zrozumie?

Polecane posty

Gość młodamężatka

witam wszystkich, chcialabym sie z wami podzielic czyms co mi sie ostatnio przydarzylo, prosze o wasze zdanie. opowiem wszsytko od poczatku... od miesiaca przcuje w nowo otwatej firmie gdzies tam w polsce, pracuje nas okolo 300 osob. wsrod tych osob jest on, czlowiek z ktorym w pierwszym tygodniu zamienilam moze ze trzy zdania, moze troche flirtowalismy, usmiech i nic po za tym. po tygodniu spotkalismy sie przypadkowo w biurze u asystentki , poniewaz byla zajeta bylismy zmuszenie poczekac i wtedy szczerze mowic pierwszy raz rozmaialismy dluzej niz 1 minute, powiedzial ze zauwazyl obraczke na moim palcu i byl ciekaw i le jestem juz po slubie, odpowiedzialam ze 3 miesiace, on tez ma zone i malego synka jest iecaly rok po slubie. po wymianie tych zdan nasza rozmowa sie skonczyla kazdy zajal sie swoja praca... w ten sam dzien zadzwonil jeszcze do mnie do biura z zapytaniem czy znajde dla niego czas po pracy? bylam zdziwiona nie mialam pojecia o co mu chodzi ale ciekawosc wziela gore i sie zgodzilam. po pracy poszlismy na maly spacer, on zaczal rozmowe od hasla ze chcial mnie serdeczie przeprosic, zatkalo mnie, bo niby za co?wyjasnil mi iz glupio mu ze zaczal ze mna flirtowac, nie zdawal sobie sprawyz e jestem dopiero 3 miesiace po slubie. szczerze mowiac to wznanie mnie zatkalo, poniewaz to nie byl jakis zaawansowany flirt tylko zwykly calkowicie bez zobowiazan, w sumie to byly tylko usmiechy. oczywiscie powedzialam mu to:) ale on dodal ze on wie ze z jego strony to cos wiecej, ze wie ze w sumie sie nie znamy ale ma wrazenie ze znamy sie od zawsze. w sumie jak dluzej sie nad tym zastanowic to tez go polubialam, ale jak dobrego kolege choc sie bardzo slabo znalismy. opowiedzial mi o swojej zonie ktora bardzo kocha i synku, zaznaczyl tez ze nie chce zadnego romansu a nic z takich rzeczy, ze nie o to mu chodzi tylko po prostu cos w nim ruszylo kiedy mnie zobaczyl. powiedzialam mu ze ta rozmowa zostanie miedzy nami i ze zapomne o niej i niech bedzie tak jak bylo do tej pory... czyli jak dla mnie normalnie. zgodzil sie. po tej rozmowie nie wiedzilam co myslec poniewac z jedej strony dal mi do zrozumienia ze jest mna zainteresowany z drugiej za to przeprosil i zaznaczyl ze nie chce nic wiecej a jednak przez ta rozmowe otworzyl mi drzwi... nastepne dni w pracy byly dziwne nie potrafilam sie skupic, zaczelam tez z nim wiecej rozmawiac o pierolach, tylko rozmawiac.... dziwne bylo to ze potrafilam mu powiedziec wszystko nie wiedzac o nim podstawowych rzeczy, mialam do niego zaufanie ktorym zadko daze ludzi a juz na pewno nie po kilkunastu dniach znajomosci... rozmawialismy o wszsytkim i o niczym, az pewnego razu kiedy bylam u niego w biurze z jakimis papierami stweirdzil ze nie moze ze mna prebywac w jednym pomieszczeniu sam na sam bo juz nie potrafi sie powstrzymywac!!! i wtedy pierwzy raz zaczelimsy rozmawiac o tym jaki pociag fizyczny do siebie czujemy, obydwoje oczywiscie bylismy takiego samego zdanie, iz nigdy do niczego nie moze dojsc ze wzgledu na nasze zwiazki, zaczely sie rozmowy przez telefon o wszystkim tym co bysmy sobie zrobli, na co bysmy mieli ochote, itp. byly to namietne rozmowy ale tylko rozmowy... ze wzgledu iz nasza firma jest monitorowana musielismy ograniczyc nasze spotkania w miejscu pracy. ale telefony i dlugie rozmowy dalej sie toczyly... rozmawiamy o wszystkim, o smutkach radosciach, chwalimy swoich partnerow, o bydwoje jestemy szczesliwi w naszych zwiazkach.... zaczelam sie zastanawiac czy moze to taka ...hmmmmmmmmm sama nie wiem bo nie mozna nazwac przyjaznia znajomosci kilku tygodzniowej :) zaczelismy sie spotykac po pracy, rozmawialismy godzinami i raz stalo sie pocalowalismy sie, namietnie, bylo pieknie... ale wyrzuty sumienia nie dawaly mi spokoju... z jednej strony bardzo bym chciala ale z drugiej nigdy nie zdradzilabym swojego meza on tez tak mowil o swojej zonie. jednego dnia mialam wolne zaprosilam go do siebie, szczerze moiac bylam pena siebie ze do niczego nie dojdzie, znam siebie jak powiem nie to nie :) i wlasnie wtedy on mnie zaskoczyl powiedzial ze nie przyjedzie, choc bardzo by chcial, bo wie ze nie wytrzymamy i zrobimy cos czego bedziemy bardzo zalowac, zatkalo mnie ale zrozumialam ze mu naprawde nie chodzi o to zeby mnie zaliczyc tylko o cos... no walsnie o co? ucieszylam sie z tej decyzji, to zrodzilo miedzy nami jakas wiez, dalej rozmawiamy godiznami przez telefon, w pracy usmiechamy sie, czsami zdazy nam sie przytulic ale nic wiecej..... flirt, pozadanie az z nas kipi ale nie opuszczamy do sytuacji kiedy by to moglo eksplodowac...., i teraz mam pytanko do was co sie miedzy nami wytworzylo? pierwszy raz nie wiem jak nazwac to co sie dzieje, nie moge powiedziec ze jest facetem ktory chce zdradzic swoja zone bo ... bo broni sie przed tym, stawia sprawe jasno, choc widze ze ta nasza znajomosc to cos wiecej, jesli o mnie chodzi tez nie chce zdradzac meza i taki uklad mi pasuje.... ale go nie rozumie (tego ukladu) pierwszy raz sie z tym spotykam... prosze wypowiedzcie sie co o tym myslicie :) dzieki młoda mężatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desly
Ja ciebie nie rozumiem. W pare miesiecy po slubie takie rzeczy? To po co byl ten slub. A przysiega malzenska to juz jest nic nie warta? Nie mam zamiaru cie tu oskarzac ale zastanow sie nad tym co robisz, zrobisz jeden blad i bedziesz tego zalowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desly
A po drugie , jak ty sama nie rozumiesz co robisz to nie wymagaj tego od innych. Troche mi tu pachnie typowym szczeniactwem. Sorry ale jestes bardzo nieodpowiedzialna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały czas mówisz,że męża nie chcesz zdradzić,a ten namiętny pocałunek to co,nic takiego?Jak bys sie czula gdybys sie dowiedziala.,ze twoj maz calowalal sie z jakas kobieta. Jestes szczesliwa w swoim zwiazku,a on w swoim,mimo to calowaliscie sie,prowadzicie namietne rozmowy.Przyjaznia ani kumpelstwem tu nie wieje.Kochasz swojego ,wiedz daj sobi spokoj z tym facetem i zakoncz ta znajomosc,zanim dojdzie do czegos,czego bedziesz zalawac cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesionalista
Nie rozumiem bo nie chcialo mi się czytac całosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megadno
od jednego pocałunku zaczyna sie lawina , jesteś młoda mężatką 3 m iesiące i całować sie z innym facetem , gdybyś była moją żoną nie ufał bym Ci już nigdy więcej. Lepiej zachowaj tą historie dla siebie bo zniszczysz swój związek, a faceta zdystansuj na 200km i nie dawaj mu szans nawet na rozmowe. Zdrada jest fascynujące w momencie jej popełniania ale potem zostaje zajebisty moralny kac, na całe życie. Masz wszystko co posiadasz zastanów sie po co Ci jeszcze dodatkowe kłopoty. Małżeństwo albo zdrada wybór należy do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tej sytuacji
wyjscie jest tylko jedno - dajcie sobie wzajemnie spokój bo chyba nie liczysz na to że z czasem to sie rozwieje jak liście na wietrze? Będzie gorzej mówię ci to z dożwiadczenia , jak teraz tego nie przerwiesz to coraz bardziej sie w to zangażujecie a wtedy nie będzię łatwo ot tak sobie powiedziec że to tylko zwykła znajomość . Jeśli tego jeszcze nie widzisz to ty JUŻ zdradzasz męża , w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet jest niesłychanie pomysłowy. Bardzo ciekawie Ciebie podszedł, nie ma co. Tak to obrócił cwanie, ze jeśliby do czegoś doszło, to Ty byłabys wszystkiemu winna, bo przecież On twierdzi, że broni się przed swoim popędem do Ciebie, jednocześnie dając Ci do zrozumienia, ze ciebie pragnie. Wpadłaś w jego sidła w bardzo klasyczny sposób. Jak pomyślisz, to zdasz sobie sprawę z tego, ze masz poczucie winy zarówno wobec męża, bo czujesz się nie w porządku i wobec tego faceta, że czujesz coś zabronionego.... :-) Facet omotał Cię perfidnie i wkrótce doprowadzi do tego, ze wylądujecie w łóżku, a potem to TY będziesz wszystkiemu winna, bo przecież ON sie bronił, a Ty Pozwoliłaś na to :-o . Oficjalnie mu powiedz, ze nie zyczysz sobie więcej takich sytuacji ani rozmów, a w pracy rozmawiaj z nim tylko na tematy służbowe, po pracy nie spotykaj się z nim, a jak będzie dalej cię dreczył to powiedz mężowi, ze facet Cię nagabuje, albo jemu powiedz - ze zamierzasz powiedzieć meżowi, ze ON nie daje Ci spokoju. Facet jest klasycznym tchórzem, który potrafi działac tylko w ukryciu. Idź po rozum do głowy, bo przez swoja słaba wolę możesz skrzywdzic wiele osób dookoła i tego juz nic nie naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×