Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pozbawiony_zaufania

Zaufanie w zwiazku - moja dziewczyna mnie oklamuje.

Polecane posty

Gość Pozbawiony_zaufania
Zycie nauczylo mnie takze czegos innego - kiedys bylem z dziewczyna, notabene, sporo starsza, zastanawialem sie, co ona widzi w takim malolacie bez doswiadczenia zyciowego, jak ja? Z dziewczyna, ktora zarzekala sie, ze zaden facet nie bedzie niczego jej narzucal, a jesli bedzie, to przestanie byc jej facetem. M.in. rozbilo sie takze o fajki, powiedzialem, ze nie jestem w stanie tego zaakceptowac, odszedlem. I...? Doszla do wniosku, ze nie chce stracic mnie ze wzgledu na glupie papierosy. Nagle zmienilo sie jej podejscie, o 120 stopni. Dlaczego? Bo widzialem, ze naprawde jej na mnie zalezy. To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ylsa 00
to trzeba było z nią zostać :) no albo rzuć tę i szukaj innej która Cię posłucha :) Pozdrawiam. Współczuję jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie moge ale masz problem hahahahaha co cie to obchodzi jak chce palic to niech pali a im bardziej jej zabraniasz tym bardziej bedzie palic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 12345
masz racje zgadzam sie z autorem......... rozumiem gdyby kazal jej zmienci ceche z charakteru..ale papierosy..to przeciez naucyzla sie ... a nie w genach... zakomuinikowane to jest... ;/ jesli naprawde go kocha.... to powinna rzucic.. bo milosc to zrobie dla ciebie wszystko ,przeciez odrazu nie musi rzucac.. powie.. jak paliles cala paczke to teraz wypalisz pol....... na caly tydzien.. jesli widzi w nim swojego partnera to rowniesz jak on czyli ze wybaczal tyle.. bo to duze poswiecenie..to ona tez sie poswieci... ja czasami to jest suszenie glowy... ale po czesci to tez jej wina poniewaz..po co mu to obiecuje jesli wie..ze nie zrobi tego.. jesli tak mowicie nie powie ze nie przestanie palci bo uzna ze on z nia zerwie czego nie chce... no to heh czmeu nie potrafi?? a wiecie dlaczego bo jej tak wygodnei i chlopak czyli autor ... tej dziewczyny mysli ona ze on bedzie w nieskonczonosc..ale w najmocniejszym czlowieku kiedys ta moc..zanika... znam to po sobie....... i to dosc dobrze moj facet.. jak sie poznalismy ... rzucil dla mnie palenie.... wiec.. kazdy jest zdolny potem zas..zaczal.. jak szkola sie rozpoczela i praca.. hmm tez takie obiecywania iitp itd klamstwa.... ale wiem ze jest w stanie tylko mu tak wygodnie i nie chce walczyc z nalogiem.. juz poszlam na kompromis ze ok pal djesli juz musisz...ale nie pal przy mnie.. i jesli mamy sie zoabczyc.. bo nie lubie zapachu jak z popielniczki.. dla mnie tyle wystarczy..ale prze liczyl sie pare razy ze myslac..ze jak sie wieczorem zobaczymy a rano zapali to nie wyczuje.......wyczulam.. znam go juz dosc.. raz byla sytuacja ze powiedzial ja nie palilem! nie bedziesz mi zarzucac takiego czegos.. i sobie poszedl- by pokazac ze ma racje ... zlalam go.. dlaczego mam mu przyznac racje jak klamie.. heh... hmmm ciezko u mnie tez... ja poprostu nie chce czuc tych papierosow bo nie czuje sie dla mnie atrakcyjny..lecz czasami jest roznie ostatnio mu powiedzialam i to konkretnie... nawet mialo dojsc do zerwania .. jak wolisz papierosy to powiedz to wprost a ja odejde... (naprawde myslalam ze tak powie) powiedzial zostan ... ja powiedzialam na pewnych warunkach.. ze dostaje 6 papierosow.. w tym tyg ma palic kiedy sie nie widzimy.. i bym nie wyczula jesl ido spotkania planowego dojdzie.. co 2 tyg o jeden papieros sie zmniejsza.. i jesli przy ostatnim tyg co pozostanie zero znowu zapali poprostu zerwe.. aa i oczywiscie nie ma palic po kryjomu jak wraca do domu czy cos.. isobie kupi.. bo nie rzuci . Postanowilam tak..bo jesli ja mam z nim zamieszkac za rok za dwa.. to co ? heh.. to chyba wiecznie klotnie by byly o papierosy . bo przeciez bedziemy ze soba prawie 24 h przebywac.. jeszcze jak do domu wpadl to sie odswiezyl itp itd zeby nie bylo czuc..ale jak wpadniie do naszego domu to co ?? poczuje wielki uraz i zal.. i napewno bede .. nie do wytrzymania... heh myslcie co chcecie.. ale ja sie zgadzam kompletnie z autorem.. prawie to samo przezylam.. dla mnie papieros to dodatek..to sie da zmienic... to nie cecha charakteru.. umiejscowana w genach od dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosienkaaaaaaaaaa
Kurcze,tak to czytam...ja bez problemu rzuciłam dla faceta-ale nie byłam uzależniona.to normalne,ze sie martwisz,ale weź,okaż jej troche wyrozumiałosci,w końcu nie robi tego przy tobie,prawda? i pytanie: czy ty zawsze jestes taki w porzadku wobec niej? i nigdy nie robisz nic(z przyzwyczajenie,itp) co by jej sie nie spodobalo? mogę sie założyć,że coś się znajdzie;) zastanow sie nad tym i badż ludzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja widzę że Ty sam sobie robisz problemy, jak chce to niech pali, poza tym myślałam że ten topik jest o wielkich kłamstwach i o tym że ona wyrabia nie wiadowmo co a tu sie okazało że chodzi o papierosy. kłamie bo Ty jestes zaborczy i zabraniasz jej palić, więc ona troszkę \"zagina prawdę\". to jeszcze nie koniec świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
faceci coś jednak mają z tym paleniem :P , na mnie mój też się wkurza , jak czasmi sobie zapale , a kurcze 1 papieros na miesiąc to chyba można -wszystko jest dla ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
a to ultimatum -śmieszne , pomyśl troche chyba nie masz 5 lat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiony_zaufania
Czy robie cos, co jej sie nie podoba? Nie wiem, nie wydaje mi sie, bowiem nie mowila mi dotad o czyms takim, w kazdym razie, jesli dowiedzialbym sie , to potrafilbym z tego zrezygnowac, dla osoby, na ktorej mi zalezy. Bzdury kompletne, sugestie odnosnie zmieniania czlowieka, itp. To nie jest zadne zmienianie kogokolwiek, a zmiana przyzwyczajen, dodam - pozbawionych jakichkolwiek plusow. Oczywiscie, moze palic, jej wybor, jej zycie, konsekwencje jej wyborow. Ale kazdy ma jakies wymagania w stosunku do partnera: czy to pod wzgledem charakteru, zainteresowan. A ja po prostu chcialbym, zeby nie palila. Jesli uwaza, ze musi, niech pali, moze kiedys, gdy odejde, dojdzie do wniosku, ze warto bylo rzucic. Albo nie dojdzie. Coz, takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiony_zaufania
Z drugiej strony, biorac pod uwage psychologiczne przeslanki, zdaje sobie sprawe, iz wiekszosc opinii po prostu bedzie potepiala moje jakze "osaczajace i niszczace" proby przekonania mojej dziewczyny, by rzucila palenie. Dlaczego? Wcale nie jest to dziwne, wszakze wypowiadaja sie generalnie tylko kobiety, a tu jakis facet osmiela sie poprosic, by nie palila... To go stlamsic, a co bedzie cos narzucal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiony_zaufania
Nie ma problemu, chce palic, niech pali. Ciekawe tylko, jak ona na to zareaguje? A mnie sie wydaje, ze rzuci, bo jestem dla niej wazniejszy. Zakochasz sie, to zrozumiesz. Ktos, kto nie jest w identycznej sytuacji, moze tylko insynuowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meskie Serce
Pali i oszukuje. Rzuca palenie i...jestes z dziewczyna ktora potrafi cie oszukac. Jesli potrafi cie oszukiwac w tak drobej sprawie,to o ile bardziej bedzia potrafila oszukiwac w wiekszych sprawach? Papierosy przy klamstwie to male piwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiony_zaufania
Chwila, czy nie przesadzasz czasami? Lubisz wyolbrzymiac? Chodzi o to, ze grzecznie prosze, bardzo grzecznie nawet. A to "przyciskanie do muru" wygladalo nastepujaco:"Wiem, to jest Twoje zycie, nie powinienem w nie ingerowac, ale powiedz, czy palisz? - Ostatnio nie. - To kiedy ostatnio palilas?" Fakt, bardzo ostre. Nie wacham zadnego oddechu, nie szpieguje, nie jestem dzieckiem, a ze np. siadam do stolu, podnosze cos tam, a pod spodem paczka fajek, to na Holmes'a sie nadaje, faktycznie, szpieg nad szpiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiony_zaufania
I moja wina, ze pali. To za co nie jestem odpowiedzialny? Moze za trzesienie ziemi, gradobicie i koklusz rowniez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiony_zaufania
Kwestia podejscia. Wedlug mnie to zadne przesluchanie. Po prostu, chce palic, koniec z ukladaniem czegokolwiek miedzy nami. Jej zycie, jej decyzje. Jesli uwaza, ze to takie trudne, a ja taki okropny, zycze powodzenia - najszczerzej - w poszukiwaniu kogos lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiony_zaufania
Moze i jestem, ale nie obrazam nikogo bynajmniej, kultura mi na to nie pozwala. Szkoda slow na bezproduktywna rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania12345
pozbawiony zaufania- mozesz podac gg albo e mial.. ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że ...
nie powinna ciebie okłamywac, bo klamstwo jest klamstwem i trudno jest miec zaufanie do osoby, ktora nas okłamuje, dlatego porozmawiaj z nią i ... musicie podjac decyzję Nie wyobrazam sobie zeby byc w związku bez zaufania, a ty jej nie ufasz bo masz powod ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobny problem ...
z meżem. Proszę go zebynie palił był okres, że nie palił przez 1,5 roku teraz znowu pali to znaczy w domu nie pali (dusi mnie dym z papierosów), ale w pracy pali z tym, że mnie nie oklamuje, wiem ze pali ... Jestem jednak zadowolona, bo nie pali w domu i przez to w ogóle mniej pali papierosów ... czyli " wywalczyłam " :-D chociaż tyle . wiesz w kazdym związku potrzebne jest zayfania i tobie się nie dziwię, ale też musisz pamiętać o kompromisie, bo bez tego ani rusz, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co by było, gdyby ona postawiła się i powiedziała twardo, że pali i będzie palić, ale nie będzie tego robić przy tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na pewno nie
powinna ciebie okłamywać, a poza tym czego się nie robi z milości dla ukochanego :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja cos powiem. 1. to prawda ze palenie nie jest zdrowe. 2. w zwiazku potrzebny jest kompromis a tutaj tego nie ma (jedna strona czyli Ty narzuca swoje zdanie drugiej stronie) 3. klamanie nie rokuje dobrze na przyszlosc ale nei wiadomo czy to jest ogolnie taka cecha charakteru dziewczyny czy chodzi tylko o palenie a ona nie umie normalnie odpowiedziec ze np. bedzie dalej to robic albo ze nie potrafi rzucic i tu masz ciezki orzech do zgryzienia bo z jednej strony nie chcesz zeby dziewczyna palila (ona chce palic bo akurat lubi albo ma taki nalog) i nie mozesz sie z tym pogodzic ale gadaniem tez psujesz wasze realcje (zalezy jak to wyglada) wiec i tak idzie to w zlym kierunku, kwestia czy uda Ci sie przekonac dziewczyne, bo jesli nie to wtredy masz wybor czy chcesz z Nia byc, jesli tak i rzuci a na razie na to sie nie zanosi to i tak moze to tego np. sporadycznie wracac bo tak jest z nalogami (i co wtedy urzadzisz awantury?) ogolnie to troche pokretne co powiem ale racja jest po stronie dziewczyny bo taka ja poznales a ze cos jest zle to nie ma tutaj akurat znaczenia kompromis, mozna osiagnac inaczej, moze np. palic na balkonie, nigdy w pokoju itd. jakos mozna zyc jesli bys zaakceptowal to ale tez sam mozesz sprobowac sie wyrzec czegos i pokazac dziewczynie ze potrafisz, ja palilem wiec rzucenie palenia moge porownac do 3 dni niejedzenia, tez tak zrobilem ze 3 dni nie jadlem, wiec sproboj 3 dni nic nie jesc i wtedy zobaczysz ze rzucenie palenia nie jest takie proste, jesli potrafisz bo ogolnie ludzie sa rozni, i jednemu cos przychodzi latwo innemu nie, nie ma reguly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj w klubie ja też
odkryłam wczoraj, że jestem okłamywana..... i nie wiem , co mam teraz zrobić. To był jedyny człowiek w moim życiu, któremu ufałam, a mam 35 lat więc dla mnie to był cios.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna ....
oklamuje ciebie i rozumiem, że to dla ciebie jest najgorsze, bo nie mozesz miec do niej zaufania. Nic ja nie usprawiedliwia kłamstwo jest kłamstwem, ja nie znosze klamstwa , dzisiaj klamie mowiąc, że nie pali a jutro oklamie z innego powodu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przez kłamstwo ...
rozpadł się już niejeden związek, na dłuższą mete nie da się zyć bez zaufania ... Nie wiadomo, czy ona kłamie tylko w tej kwestii czy raz po raz okłamuje ciebie ??????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tre le mele dudtki
autorze topiku...z tego co zdazylam przeczytac i "zrozumiec" poznajac dziewczyne wiedziales ze pali...wtedy trzeba bylo zrobic krok w tyl i po sprawie...palenie szkodzi, zgadzam sie...widziales jak umiera osoba bliska na raka (masz traume na tym punkcie) - to sa Twoje przezycia niestety, to sa Twoje decyzje...fakt dziewczyna klamie i to jest zle...fakt Ty jej "nakazujesz" jaka ma byc, tak na prawde zalezy Ci na jej zdrowiu zebys Ty znowu ewentualnie nie cierpial jak bedzie umierala na raka...rozwiaz w sobie ten problem a zobaczysz ze bedziesz bardziej tolerancyjny, nie mam na mysli tylko papierosow, bo Twoje reakcje bede zawsze takie same (kontorlowanie w mily sposob) jak cos Ci nie bedzie pasowac...ona sie truje a Ty masz swoj problem...klamstwa nie popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudynaa
Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu ---> http://is.gd/Vin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonray
Hej wszystkim...co byscie mi doradzili w takiej sytuacji jak np. scialem wlosy dosyc krotko a moja dziewczyna powiedziała mi ze jest ok, natomiast swojej dobrej przyjaciolce ze wygladam, cytuje 'chujowo'. Inny przyklad...bylem chory i nie moglem sie ruszyc z domu po antybiotyki, poprosilem ją zeby sie po nie wybrala, chociaz sama zaproponowala ze moze to zrobc z samego rana. Zadzwonilem do niej kolo 8:00. Po paru dniach dowiedzialem sie jak rozmawiala ze swoja przyjaciolka ze powiedziala jej: 'juz z nie moge, rano mnie budzi, zebym po jakies lekarstwa szla a swoich lokatorw to nie moze poprosic?!' a mi w prosto w oczy powiedziała ze wszystko ok, jak jej dziekowałem za fatyge. Ludzie...o co tu kurcze chodzi? co ja mam zrobic? wiem ze ona mnie krytykuje na kazdym kroku w rozmowach z jej przyjaciolką...a ja naprawde sie staram:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×