Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamacocha

jedynak u babci

Polecane posty

Gość mamacocha

Witajcie! Mam coraz większy problem z teściową:( Jestem z facetem od 3 lat. On ma syna 8 letniego, który mieszka z matką. Mały jest u nas średnio raz w tygodniu i na weekendy. Jest zadbany, mądry i szalenie miły w obejściu. Jest jednak jedynakiem i do tego maxymalnie rozpieszczanym przez dziadków, a zwłaszcza przez matkę mojego faceta. Ciągle tylko Michałek to, Michałek tamto, michałkowi - czy ugotowałam zupkę, czemu nie pościeliłam mu łóżeczka, czemu nie mam jego ulubionego jogurciku itp, itd... Jestem u kresu sił, bo obydwoje kochamy Michałka i staramy sie mu zapewnić wszystko, ale przede wszystkim poczucie miłości i bezpieczeństa. Zawsze gotuję, pilnuję aby była szyneczka i tp, natowmiast nigdy nie kieruję sie tym, aby były rarytasy dla małego, zresztą ojcie mnie w tym wspiera. Nie chcę małego wyręczać w obowiązkach, nie chcę za niego robić wielu rzeczy, bo uważam, że 8latek niektóre powinien sam już robic. Zwłaszcza sprzątnąć po sobie talerz i łożyć do zmywarki. Ostatnio jednak dowala do pieca przynosząc tylko Michałkowi! co zaznacza na wejściu - erniczek, jabłuszko, jogurcik. Tylko jemu... Bo jak ona mu nie kupi, to mały nie będzie miał nic:( Michał od samego początku pielęgnuje w sobie poczucie, że jest jedyny i wszystko mu sie należy. Zjadł wszystko nie pytając własnego nawet taty - czy nie miąłby ochoty.. ot taki odruch poczęstunku. wiadomo, że tata najpewniej by odmówił.. ale sam fakt, że od dłuzszego czasu to sie dzieje, mały jak dostaje coś od kgoś od razu niesie do swojego pokoju i chowa do szuflady. Nie wiem, moze jestem przewrażliwiona albo co, ale pochodzę w wielodzietnej rodziny i zawsze dominowała zasada równości i chęć dzielenia sie wszystkim... A tu nie bardzo.. Nie wiem co robić? Może macie jakiś sposób na nauczenie malucha dzielenia się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja
Wiesz, problem polega na tym, że sama dziecka nie wychowasz. Widujesz go za rzadko, na dodatek jestes ta obca (to nie było obraźliwie) Oczywiście, masz rację, bo problem jest i to spory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazallla
Problem jest - a winę ponosi babcia. Nadrabia ile może i tym samym krzywdzi dziecko. Tak naprawdę to twój facet, a jego ojciec powinien interweniować. W końcu to jego syn i ma prawo postawić matkę do pionu - zwłaszcza, ze jej podejscie jest niepedagogicze. Nie powinno się uczyć dziecka, ze wszystko mu się nalezy. Teraz to teraz, ale będzie makaskra za 2-3-4-10 lat. A co będzie kiedy ty urodzisz dziecko??? Też wszystko będzie należało się tylko jednemu wnukowi??? Musisz pogadać ze swoim facetem - co on na to, czy uważa, ze to dobre i rozsądne. Tylko zrób to spokojnie, żeby nie pomyślał, ze jestes zazdrosna o małego. Użyj argumentów, że babcia wpaja małemu złe wartości i że to rozpieszczanie tylko negatywnie wpłynie na jego charakter w przyszłości. Pisałaś, że tówj facet cię popiera, więc powinien zauwazyć, że to jego matka popełnia błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamacocha
tak, rozmawiałam już wielokrotnie, on to widzi i jego też to drażni, ale stwierdził, że matka jaka jest taka jest i on nie jest w stanie tego zmienić... Wiem, że są co jakiś czas o to kłótnie, bo tego nie wytrzymuje, ale u tej kobiety uwagi działają na tydzień, góra dwa... a potem wszystko od nowa. Stwierdziliśmy, że postaramy sie na tyle i le to mżliwe ograniczyć kontakt z babcią a młodemu częściej zwracać uwagę na to, że powinien sie dzielić...Z tym, że wiadomo...tak jak wspomniała "a ja ja" - mamy go za rzadko, ja staram sie nie wtrącać, coby Michał nie miał kołowrotka, zwracam jedynie uwagę na pewne niuanse mojemu facetowi - bardzo spokojnie i rzeczowo rozmawiamy, coby tu zrobić... Mama Michała jednak nie przykłada wagi do wychowania, ma go z resztą jednego, kocha go nad życie - bynajmniej nie wspomaga nas w tej kwestii wcale, zrestą kontakt z nią to też pasmo smutnych rozmów a czasami kłotni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamacocha
smutny jest los jedynaków w rozwalonej rodzinie z nadopiekunczymi dziadkami..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×