Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poleta

Nie mogłam urodzić-Adoptowałam i teraz jestem najszczęśliwsza na świecie

Polecane posty

Dziewczyny witam was wszystkie, jestem poraz pierwszy na tym forum. Bardzo zainteresował mnie temat- pewnie dlatego że sama, a raczej z mężem dego doświadczamy. Naszego synunia adoptowaliśmy 5 lat temu, miał wtedy 4,5 miesiąca. piękny okruszek. Dzisaj ten okruszek ma 5, 5 lat i jest oczkiem w głowie. Dzięki niemu doświadczyłam również biologicznego macieżyństwa. Gdy okruszek miał trzy latka to dokładnie w jego urodziny dowiedziałam się że jestem w ciąży. Byłam bardzo szczęśliwa nie dlatego że będziemy mieli \"własne\" ( nie znosze tego sformuowania) dziecko, ale że okruszek nie będzie sam, nie będzie jedynakiem. teraz gdy piszę ten post dwa okruszki bawią się razem. Cudowny widok.A jeszcze nie tak dawno byliśmy z mężem sami, a teraz dom tetni życiem. Możliwośc Adopcja to najlepsza rzecz jaka sie nam trafiła w życiu, w życiu tak pełnym niespodzianek jak sie okazuje. Pozdrawiam i donapisana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale od czego
zaczęliscie? ile to wszystko trwało? jakie trzeba mieć warunki mieszkaniowe i finansowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Od czego zaczeliśmy\"?- od bardzo głębokiego namysłu,wielu przemyśleń \"za\" i \"przeciw\". Pochodzimy z małej miejscowości więc obawialialiśmy sie reakcji ludzi, niepotrzebnie jak sie później okazało. Kolejny krok to telefon do Osrodka Adopcyjnego. Otrzymaliśmy wskazówki jakie mamy zebrac dokumenty, a było to zaswiadczenie od ginekologa o tym że nie mozemy mieć dzieci, zaswiadczenie o niekaralności, zaświadczenie od psychiatry o naszej poczytalmności, zaświadczenie o zarobkach i opinia z zakładu pracy i najtrudniejsza rzecz- PODANIE O ADOPCJĘ. Dokumenty złożyliśmy na poczatku lutego , a w połowie lipca okruszek był juz u nas. Początek września rozprawa sadowa , a później uprawomocnienie wyroku- chyba 4 tygodnie ale dokładnie nie pamietam. Pozdrawiwm i donapisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale od czego
wiesz ale my możemy mieć dzieci... a tam jest potrzebne zaświadczenie, ze nie mozna... A my chcemy adoptować i mieć takze biologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyżbym cie źle zrozumiała?- ty nie leczysz sie na bezpłodnośc? MÓJ LEKARZ WYSTAWIŁ MI ZAŚWADCZENIE ŻE sie leczę i są problemy z zaścię w ciążę- myślę że jeśli istnieje choć iskierka nadzieji to nikt nie wystawia zaświdczenia o tym że nie można w ogóle miec dzieci.Nie zapominaj że po adopcji urodził nam sie jeszcze synek- a takich par jak my jest dużo. Pozdrawiam i donapisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale od czego
nie, nie leczymy sie. Po prostu zawsze chcielismy stworzyć jakiemuś dziecku dom. Tak chyba tez można? Czy tylko pary z trudnoscią zajscia w ciazę mogą adoptować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale od czego
żebys mine źle nie zrozumiała - nie chcę zadnych falszywych zaświadczeń. Tamto stwierdzenie było odnosnie tego, że napisałaś o takim zaswiadczeniu, a ja nie miałąm o tym pojęcia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Was czytam i cieszę się że jest taki temat:) Aż mi się łza zakręciła:) Ja odkąd pamiętam marzyłam o dziecku, gdybym nie mogła sama urodzić( ale się udało) też bym się starała o adopcję. Miałam praktyki w domu małego dziecka i do dziś jak wspominam chce mi sie plakac... Takie malenstwa bez swojego domu, bez osoby dla ktorej wlasnie ono jest najwazniejsze, patrzę na moją córę, gdzie każdy posiłek jest wydarzeniem, każdy uśmiech, mina, a tam dzieci jadly po kątach, które juz umialo trzymac butle jadlo samo leżąc gdzies na podlodze, nie no dramat i na dodatek nie kazali nam ich przytulac bo sie przyzwyczaja a o to rzeczywiscie nie bylo trudno, tak bardzo te dzieci potrzebują milości. Mi ich życie kojarzyło się z wiecznym siedzeniem w przedszkolu, że ciągle w nim siedzę i nigdy nie wracam do domu bo nie mam domu... straszne...:( W sumie nic mi do tego ale czuję wdzięczność do wszytskich, którzy adoptują dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale od czego
Karo 25>> trafnie to porównałaś.... niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale od czego\"- teraz rozumię jakie masz intencje, to bardzo wielkoduszne. Myślę że sprawy adopcji nie mozna generalizować, każdą sytuacje rozpatruje sie indywidualnie. Sztywne szablony mogły by byc krzywdzące dla rodziców adopcyjnych , a co najgorsze i dla samych dzieciaczków. Jesli chodzi o kwestię czy tylko ludzie z problemami płodnosci powinni starać sie o przysposobienie dziecka - TO KATEGORYCZNIE MÓWIĘ NIE . Zreszta moi znajomi którzy mają juz \"swoją\" córkę chca adoptować dzieciaczka. U mnie sytuacja była coprawada odwrotna tzn. najpierw adopcja później ciąża, ale teraz z perspektywy również być może rozważyłambym taka możliwość. Sądzę że strach przed nieznanym często jest barierą.Lek skąd dziecko pochodzi, jakie są jego korzenie, jak zaargują inni, czy je pokoczach?. Jedno wiem że to wszystko jest tylko walką naszego wewnętrznego ego. Ja doswiadczyłam leku czy pokocham swoje biologiczne dziecko. Wydawało mie sie cała miłośc została przelana na okruszka adoptowanego. Ale potega miłości jest wielka, serce mamuni jest wielke. Teraz gdy czasami okruszek zadaje mi pytanie kogo bardziej kochasz? Odpowiedź jest prosta : Syneczku w kategorii pięciolatków to ty jesteś moim najukochańszym promyczkiem, a jesli chodzi o kategorie dwulatków to twój braciszek . Pozdrawiam i donapisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale od czego
moje serce też jest wielkie... ale obaw wiele.. Napisze później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna_kusz
]pisze prace licencjacka na tema funkcjonowania rodzina dopcyjnych w POlsce.. Bardzo prosilabym o pomoc rodzicow, ktorzy zechcieliby podzielic sie swoimi przemysleniami i zdobyta wiedza na temat adopcji dzieci. ankieta jest anonimowa i sluzy jedynie celom naukowym. z gory serdecznie dziekuje. anna ps. ponizej zpodaje link do strony, na ktorej znajduje sie ankieta: http://www.ankietka.pl/ankieta/28887/funkcjonowanie-rodzin-adopcyjnych-w-polsce.htmlhttp://www.sentencja.com.pl/index.php?cPath=1_26&sort=1a&page=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×