Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez liku

jeden pokój dla chłopczyka i dziewczynki?

Polecane posty

Gość bez liku

Mam do was pytanie. Nie mam dzieci ale planuję. Mam dwa pokoje, z tego jeden będzie dla dziecka, a jak sie urodzi drugi z innej pci? czy te dzieci mogą spac do 10tego roku zycia razem w łóżku? jest to duzy wypoczynek na dwie duze osoby. Na zakup większego mieszkania przez 20 lat nie mam co liczyć- spłacam jeszcze stary kredyt. Pozatym lubie moje mieszkanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealnym rozwiązaniem
jest łóżko piętrowe. problem polega na tym, że wiele dzieci kopie przez sen i sie odkrywa i spanie z nimi to mordęga. Juz nie mówiąc o tym, że dwoje dzieci w jednym łóżku strasznie trudno uśpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja odkad pamietam to mieszkałam w jednym pokoju z bratem brat jest młodszy o 6 lat i nie było problemu ze spaniem, mielismy wersalke, i nie trzeba było nam nic wiecej, jak zaczelam chodzic do liceum to dopiero rodzice nam pokuj przegrodzili meblami i kazdemu lozko male kupili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealnym rozwiązaniem
a ja zawsze spałam sama. Mialam pokój z siostrami i składane łóżka. Do dziś nie lubię z kimś spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tysiak
ja sobie tez nie wyobrażam jak moze nastolatka spac na jednej wersalce z bratem? moga spać w jednym pokoju ale na osobnych juz łózkach. A tak pozatym to jak rodzice mają dwoje dzieci to powinni pomyslec o ich intymności i zmienic mieszkanie na większe a nie upychac na środek meble i niech się męczą. A jak mają przyjmować kolezanki? chłopaka? kolegę? za meblami brat onanizujący się a z d rugiej strony nastolatka z chłopakiem własnie uczą sie całować. Nie rozumiem takich rodziców. Kazdy powinien miec swój pokoik a nie na kupie. Przychodzi okres ze córka powinna miec juz swoj intyny pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj miałam nie łatwo
a tysiak - popieram.Miałam jeden pokój i dwóch braci. I razem spaliśmy w pokoju. Oni na wersalce a ja na składanym lezaku. tak było do 20 roku zycia. Przychodziły do mnie kolezanki, chłopak i bracia wsciekli musieli znikac z pokoju do kuchni, do duzego pokoju, na dwór mimo iz nie chcieli. To nie były warunki. Do dziś mam żal do mamy ze tak sobie nas narobiła nie mając mieszkania. Potem wyniosłam sie . I bracia nadal sa sami , tzn jeden z ma dziecko i mieszka w tym pokoju z dziewczyną. Tak więc wszystko na kupie. Syf kiła i mogiła. Istna patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie, spokojnie... Autorko - poradzisz sobie z tym, kiedy dzieci będą małe, i wtedy rzeczywiscie piętrowe łózko jest najlepszym rozwiazaniem. Ale nastolatki powinny mieć już osobne pokoje - przecież okres dojrzewania to dla obojga będzie krępujący czas, a gdzie kumple, sympatie, miejsce na jakieś zainteresowania? Poza tym, mam jedno pytanie - nie zamierzasz kupić dla dzieci nowych mebli żadnych, bo lubisz swoje mieszkanko? Sorry, ale tak to jakoś zabrzmiało, dzieci jeszcze nie masz, ale jest wersalka, i na niej te dzieci mają za x lat razem spać... Dziwne trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez liku
mam dwa pokoje, w tym jeden ma duzy wypoczynek na dwie dorosłe osoby, długi. Sa ładne meble, biurko z kompem. Jak dziecko będzie to napewno będzie spało w łóżeczku w duzym pokoju oczywiście. jednak jak dorośnie na wypoczynku w swoim pokoju tam co sa juz te meble. Nie będe ich zmieniac bo sa eleganckie. Jak urodzi sie drugie dziecko i podrośnie to tez mogłabym dac je do łóżka z rodzeństwem. No ale jak podrosną to wtedy co? Niewyobrazam sobie jakby córka i syn mający np 16, 20 lat razem spali w wypoczynku. No ale nie będę kupowała innego mieszkania. Dobrze by było miec 2 synów bądz 2 córy. No ale i te chca mieć intymnośc z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj miałam nie łatwo
jakby mnie nie było to nie miałabym problemu, ale byłam i mi było cięzko zyc w pokoju z rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, bez liku skad ty wiesz, co bedzie za 16 lat z twoimi dziecmi, których jeszcze nie ma? I kto tu pisał, ze patologią jest dzielenie jednego pokoju przez rodzeństwo? Jak mieszkaliśmy z małym mieszkanku, bylismy szczęśliwi (ja, rodzenstwo i rodzice). Jak zamieszkalismy kazdy w swoim pokoju z tv i łazienką, to zaczęło się oddalanie-i patologiczne relacje. Jakies dziwne pojęcie patologii:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczoła 7
do pszczoy 5- ale ty jestes pusta. Ty chba nie wiesz co piszesz. jak mozna decydowac się na dzieci nie mając zaplecza finansowego? Tylko w patologi w jednym mieszkaniu pokoju sa rodzice i 3 dzieci. dziecko potrzebuje intymności, pokoju a nie ciasnoty, braku warunków do nauki, zabaw, przyjmowaniu kolezanek. Raz na dworze usłyszałam" a ty dzielisz pokój z siostrą? czyli dzieci zwracaja na to uwagę. Kazdy powinien mieć swoją szafę, biureczko, zabawki a jak dorośnie warunki by przyjąc chłopaka , kolezankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwuję to
Obserwuję po sobie, koleżankach , kuzynkach.jakie mają warunki, pokoje.... kuzynka cisnie sie z dorastającym bratem w pokoju. Jedne meble na spółę, osobne łóżka, jedno biuro i jeden komp. Cos okropnego. Zadne nie przyprowadza nikogo, nie maja intymności. jeden chce sie przebrac musi iśc do łazienki,jeden chce puścić bąka musi iśc do łazienki bo przeciez nie walnie pierda siostrze. Kuzyni dwaj chłopcy w jednym ciasnym pokoju, na jednym , łóżku, przy jednym biurku. Koszmar. Nie zapraszali nikogo bo tam nawet mucha juz by sie nie zmieściła. Byli odludkami, nik do nich nie chciał przychodzić, koledzy mieli swoje pokoje. Skąd wiem ?z opowieści ich. ja zwracam uwage by dziecko miało swój pokój stąd rozumiem autorkę. W jej wypadku tylko w grę wchodzi jedno dziecko, ewentulanie dwoje tej samej pci. A potem jak będa nastolatkami - to juz ......same ci powiedza czy powinno sie kupić wieksze , czy któras się wyniesie choćby do internatu. a zapewne tak się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do pszczoła7
To ty jestes pusta, sądząc ze jeden pokój w mieszkaniu to patologia. Ja mieszkałam z rodzicami w pokoju z kuchnią i miałam bgardzo szczęśliwą rodzinę, mam do tej pory zresztą, więc nie pisz bzdur, skoro ty wychowałas sie na salonach to ciesz sie, nie wszyscy mieli takie szczęście jak ty. Masz dziwne pojęcie patologii., chyba ze sama nie wiesz co ono oznacza. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczoła 7
współczuję ci ze przyszło ci zyc w patologii. Jeden pokój na cała rodzinę? oj jaka ciasnota i syf musiałbyc. na salonach nie chowałam sie ale w normalnym mieszkaniu, miałam swój pokoik.brat swój i nikt nie musiał sie cisnąć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być moze jestem pusta, ale doskonale wiem co pisze. Dziecko potzrebuje miłości, akceptacji, wsparcia rodziców, a nie szafeczek, biureczek i innych pierdółeczek.Owszem, jak kogoś stac, swietnie. Ale to akurat nie powinien być wyznacznikdla posiadania dziecka. Nie pisałam o dzieleniu pokoju z rodzicami, bo to nie ejst dobre, ale z rodzeństwem. A to, ze dzieciaki zwracają na to uwagę-dzieciaki teraz musza miec wypasione komórki, ubrania itp. bo takie czasy konsumpcyjne nastały. I co, jak bedę chciała zajść w ciążę, to mam myśleć o tym, czy za 10 lat będę miała na motorolę. Ani tego nie przewidze, ani to nie jest najważniejsze. Brak w zyciu nie szkodzi, a pomaga. Wielu rzeczy nie miałam jako dziecko i uważam, ze nie zabiło mnie to i nie poraniło. O wiele bardziej brak mi dobrej relacji ze staruszkami i tym jestem poraniona niz tym, ze nie miałam wypasionych zabawek. Jesli myślicie, ze rolą rodzica jest dostarczanie dziecku dóbr materialnych, żeby nie cierpiało, to się mylicie. Moim skromnym zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolusiak
Tak czytam i oczom nie wierzę. Jak mozna z rodzicami w jednym pokoju? a jak rodzice uprawiają sex? a intymność dzieci? jak przy jednym biurku mają się uczyć wszyscy? Mieszkam z facetem w 2 pokojach i nam ciasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pszczoła 7
Jesteś arogancka i chamska, szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczoła 7
alez ja nie mówię ze dziecko nie potrzebuje miłości, potrzebuje i to bardzo. No ale czy dziecko które ma swój pokój to juz sugerujesz nie ma tej miłości? Ma, ma spacery, zoo, lody, zabawy z rodzicami, kino, wycieczki.jaknajbardziej miłośc, całuski, usmiech. jak twoi rodzice mieli kawalerke to egoistyczne było urodzić kilkoro dzieci i nigdy nie kupic nie zmienić mieszkania na większe.Jak mogli tak zyc? jeden pokój dla kilku osób? jeden telewizor grał a jak któres chciało się uczyć? a jak pobawić? a jak do mamy chciała wpaśc znajoma, a jak do jakiegos dziecka chciał przyjś kolega? sama chyba wiesz ze to nie jest Ok aby w jednym pokoju cała rodzina jak u ptaków sie cisneła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniwniok
ona nie jest chamska. Mówi prawdę. najprawdziwszą prawdę niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojejku ale problem. Ja dzieliłam pokój z bratem i korona z głowy mi nie spadła. Jak byliśmy mali spaliśmy na piętrowym łóżku a jako nastolatkowie spaliśmy na dwóch osobnych łóżkach. Każde z nas miało swoje zabawki, półki, szafę ... Nawet mieliśmy dwa małe biurka. Jeżeli chodzi o znajomych (sympatie, koledzy) byliśmy umowieni na konktetne dni. np. w poniedziałek i środe przychodzą jego goście w inne dni byli moi goście. Także nie widzę tu problemu. A już napewno nie mam żalu do rodziców, że nie mieli większego mieszkania !!! Przecież w owych czasach to był cud że wogóle dostali mieszkanie. Dzisiaj ani ja ani mój brat nie mieszkamy z rodzicami i mieszkanie jest puste. Także póki co moi rodzice cieszą się że nie zamienili się na większe mieszkanie bo teraz mieli by więlkie puste mieszkanie z dużym czynszem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniwniok
dzielic się na wtorki i poniedziałki:D? o ranyyyy. Jak jest małe mieszkanko to gdzie wstawiac dwa łóka , dwa biurka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy dla niektórych \"zaplecze materialne\" wymagane przy płodzeniu dzieci, to takie fundusze,które zapewniają im odzielne pokoje, własne meble,zabawki i komputery???? Wydaje mi się,ze można wychować dzieci na ludzi nawet w małym mieszkanku,bez własnych pokoi i luksusów... Dasz dziecku to wszystko i myślisz,że wyrośnie na pożądnego człowieka tylko dlatego ,że może sobie swobodnie bąka puścić??? puste idiotki, pieprzone materialistki - żal mi waszych smutnych dzieci,zamkniętych we własnych czterech ściankach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pszola7, ja nie napisalm, ze mieli kawalerke, czytaj uwaznie. uwazam, ze rodzice musza spac w osobnym pokoju, i u nas tak było. Trzy pokoje, jeden dla dzieciaków, drugi połączony z kuchnią-dzienny i sypialnia. I nie napisalam, ze jak ktos mieszka w duzej chacie, to nie ma milosci, tylko ze nie chata jest najwazniejsza. spadam, bo mam chore dziecko i sie własnie obudzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczoła 7
a pszczoła5 miała jeden pokój dla całej rodziny a tam to pewnie nie było nawet biurka, pewnie wszyscy siedzieli przy ławie , tata z gazeta mama z harlekinem , a dziecko z zeszytem a córka z kredkami i blokiem, a trzecie dziecko własnie wylało kasze na stół. feeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, jak musisz zmieścić to zmieścisz i tyle. Kupujesz segment z wbudownaym biurkiem i półkotapczanem + jedno biurko osobno + łóżko proste. A dzielenie się na dni wcale nie jest takie głupie i przynajmniej uczy jak żyć z innymi ludźmi !!! Dla nas nigdy to nie był dramat, poprostu tak trzeba było i już !!! Na dzień dzisiejszy uważam ze pokój z bratem był ok, do dzisiaj mamy ze sobą świetny kontakt. Myślę ze jak będę miała dwoje dzieci też będę chciała zeby razem mieszkały w jednym pokoju. Planuję że w mieszkaniu będzie salon + sypialnia dla rodziców+pokój dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczoła 7
dla niektórych bardzo intymne jest własnie puszczenie bąka i dlatego powinno miec własne 4 sciane a nie cisnąc się z rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam w szkole koleżankę - waszym zdaniem z patologicznej rodziny, bo miała sporo rodzeństwa (nie pamietam dokładnie ile) i niewielki domek,także było ich po pare na każdy pokój. I to \"patologiczne\" małżeństwo,jakim sa jej rodzice, doczekało się bardzo kulturalnych, mądrych i wykształconych dzieci(np. koleżanka studiuje stomatologię),które w większości już opuściły rodzinny dom i poszły na swoje, bedąc z pewnością wdzięcznymi swoim rodzicom za ciepło i wsparcie, którgo doświadczali przez całe dziećiństwo,bo to jest najważniesze - a nie pokoje,komputery, ciuchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczoła 7
a ja mam 10 metrów pokoik i jak mam tam wstawic dwie wersalki, dwa biurka? tam juz na wymiar wstawione sa mebelki, osobno biureczko i łózko. Tam planuje ze będa spały dzieci a raczej jedno bo na dwoje jest za mały. jak jedno będie chciało sie uczyć i drugie to co? będa losowac krzesło i biurko? a moze nauka w kuchni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×