Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagaa_22

jestem kobieta i kocham kobiete, opowiedzcie swoja historie

Polecane posty

Gość jagaa_22

to wszystko zaczelo sie 2 lata temu.. wtedy jeszcze nie wiedzialam ze jestem zdolna pokochac kobiete.. pamietam szok jakiego doznalam, balam sie ale jednoczesnie bylam ciekawa co bedzie dalej.. czekalam na spotkanie z nia, telefon.. zaczelysmy sie spotykac, moje uczucie do niej roslo z dnia na dzien.. niestety nie bylo nam dane byc dalej razem.. w domu mialam ogromne awantury z tego powodu.. rodzice calkowicie byli na anty! kazdy powrot do domu od niej wiazal sie ze strachem.. zaczelam ich oklamywac i spotykac sie ukradkiem.. niestety po roku czasu rozstalysmy sie.. jeszcze nigdy nie doznalam takiego bolu i samotnosci!! dalej ja kocham, mysle o niej i wspominam kazda chwile spedzona razem!! i jestem pewna ze wspomnienie tego uczucia i jej osoby obojetnie z kim bede dzielic zycie w przyszlosci pozostanie ze mna na zawsze!! wiem, ze sa osoby, ktore krytykuja takie tematy ale uwierzcie- to co mnie spotkalo to prawdziwe uczucie, dla ktorego wiele poswiecilam i bylabym w stanie dalej to robic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoo
smutne, ale moze jeszcze bedziecie mialy szanse byc razem...prawdziwa milosc zawsze zwyciezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie :( mimo ze spotykay sie od czasu do czasu- nie urwal sie kontakt pomiedzy nami to nie bedziemy juz ze soba.. ona twierdzi ze tak bedzie lepiej dla mnie.. nie wiem moze to robi wlasnie z milosci?? :( jagoo a ty masz jakas historie do opowiedzenia? dziekuje za wpis 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbhytcws
zczasem to wszytsko nabierze innego koloru, czas robi swoje, znow spowasz kogos w kim sie zakochasz, ale wiem, rozumiem, moja przyjaciolka przechodzila przez to samo..mam nadzieje, ze ci sie uda spotkac kogos odpowiedniego. pozdrawiam cie bardzo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno czas leczy rany.. to juz rok jak nie jestesmy razem a ja dalej tkwie w martwym punkcie! tak jakbysmy sie rozstaly miesiac temu.. nigdy bym nie przypuszczala ze tak dlugo to bede przezywac, ze dalej bede kochac.. nawet moja przyjaciolka jest w szoku.. chcialabym poznac historie innych dziewczyn.. gbhytcws moglabys cos opowiedziec o swojej przyjaciolce? chcialabym jeszcze podkreslic jedna rzecz- bardzo zalezy mi na tym jak reagowalo srodowisko na Was? rodzice, znajomi? my sie ukrywalysmy :( z reszta do tej pory jak sie z nia spotykam mowie ze jade do kolezanki albo cos wymyslam.. czasem mama cos napomknie, wraca do przeszlosci co mnie bardzo boli :( wiem ze sie martwi ale ja naprawde kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Zanim nadejdzie śmierć pamiętaj o jednej rzeczy: przed śmiercią musisz przeżyć miłość!\" 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjja
No to ja ci opowiem historię uogólnioną: ukrywanie się, kłamanie, wykręty, ranienie bliskich (jak się wreszcie dowiedzą), awantury, nawet jak się pogodzą to i tak życie podziemiu i lęku, że cię ktoś zakapuje w pracy. Średnio kolejna ukochana co 2 lata, wielkie uniesienia i zdrada, jak tylko kończy się życie na haju, cierpienie, rozpacz i szukanie kolejnej z ogłoszenia, w klubach itd. A kazda jedna popaprana psychicznie, niezdolna do odpowiedzialności za cokolwiek, szukająca stałego związku, a tak naprawdę szukająca fascynacji i motylków, niezdolna do życia razem, jak horminy i emocje trochę opadaną. I znowy zdrada, i znowu rozwalanie życia, i znowu jesteś sama. A wszytsko odbywa się z zamknięty środowisku, w którym twoja była może się spiknąc z byłą twojej byłej, plotki, obmowy, poczucie osaczenia, zycie w getcie. Moja rada: jak jesteś bi, nie wchodź w to. Bo to nie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbhytcws
ukrywala sie, to ja bolalo, bo chciala przytulic kiedy nie mogla, chciala pocalowac a nie mogla, chciala porozmawiac z kims jakie to wspaniale uczucie a nie mogla ze wszytskimi, ale fakt duzo osob o tym wiedzialo nawet, tylko te zaprzyjaznione oczywiscie.mamie powiedziala dopiero po rozstaniu bo nie potrafila sobie poradzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbhytcws
tak, znalezienie normalnej dziewczyny graniczy z cudem, wiekszosc dziewczyn robi z siebie niewiaodmo co, i fakt, wieksozsci chodzi jedynie o pieprzenie, ze tak to ujme..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbhytcws
ja np sobie nie wyobrazam relacji z bliskimi, gdybym byla z kobieta.nie jestem z dziewczyna a ni nigdy nie bylam ale w jakis spsob tkwie w tym, a juz teraz slysze teksty pod swoim adresem o tematyce lesbijskiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjja
To nie jest życie, po prostu. Związki kobiet mają siłę tropikalnego huraganu. Zaryzykowałabym nawet tezę, że skala uczuć jest nieporównywalna do bycia z facetem (kobiety przeżywają wszystko intensywniej), tylko że te uczucia wypalają się bardzo szybko. I okazuje się, że dwie baby nic ze sobą nie łączy więcej. Taki związek nie ma społecznej sanckji, nie można na nim budować życia, ani nawet wychodzić razem do znajomych (rodziny itp). To nie jest budowanie wspólboty, to nie jest coś, na czym można się oprzeć, jak minie fascynacja. No więc te związki rozpadają się bardzo szybko i tu też działa zasada skali i intensywności emocji, więc kobity wychodzą z tego dziko pokiereszowane. Ale potem jest kolejna "cudowna kobieta", z którą powtarza się ten schemat. No i ile można. Ile razy w ogóle da się wchodzić w związek z dobrymi chęciami i wiarą, że będzie na zawsze i do grobowej deski. Wydaje mi się, że wczesniej czy później to się musi przerodzić w szukanie przygód już li tylko i intrumentalne traktowanie drugiego. Długotrwałe związki zdażają się, ale są rzadkością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ciagle ukrywanie sie boli chyba najbardziej! wiecie.. ja ja znalazlam przypadkiem, w sumie to ona mnie znalazla- wtedy jeszcze nie wiedzialam ze jestem bi! na ulicy bylysmy poprostu jak kolezanki.. nie moglysmy nic po sobie pokazac bo a noz ktos znajomy przejdzie i zobaczy :( jesli chodzi o otoczenie to szczegolnie na poczatku bylo zle nastawione do mojej osoby! NAGLE zmienilam sie w ta zla! :( byly spojrzenia i szepty za moimi plecami! gdy np w telewizji jest mowa o lesbijkach lub gejach czuje jak mama spoglada na mnie! to jest przykre jak cholera :( i wiem ze taki zwiazek nie ma przyszlosci bo musialabym wybrac- albo ją albo rodzicow ktorych przeciez nie moglabym ranic! i to jest smutne.. nie spotkalam sie tez z takimi przypadkami o ktorych opowiada ghdjja.. ja na szczescie trafilam na dziewczyne ktora oddala mi prawdziwie swoje serce.. nie mialam stycznosci z klubami i takim srodowiskiem.. ale nie zapomne bolu ktory towarzyszyl ukrywaniu sie- chcialam sie podzielic ze wszystkimi swoim szczesciem - ale jak?!?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo tego co czuje to zgadzam sie z przedmowczynia- to nie jest zycie :( chyba ze za granica......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjja
Oddała ci serce, ale po roku się skończyło. Nie twierdzę, że dziewczyny, zwłaszcza młode, nie wchodzą w takie zwiazki z całą spontanicznością. Tylko że to się wcześniej czy później wypala i kończy. Powodów jest wiele. Dość, ze związki kobiet są nietrwałe, po prostu. A obciążenie związane z rekacją otoczenia też robi swoje. To jest życie w nieustannej schizofrenii, zwłaszcza jak nawet najbliższym nie można powiedzieć, a ta to naj ogół wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjja
Co do zagranicy - nie mam pojęcia jak to wygląda, ale zastanawiałam się nieraz, na ile sankcja społeczna (to, ze można się przyznawać, ze ma się ochornę prawną, że ludzie są bardziej tolerancyjni) zmienia sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje.. nacisk spoleczenstwa robi swoje.. czasem nawet mysle ze dobrze ze juz to sie skonczylo bo nie wiem jak dlugo bym wytrzymala w takim marazmie :( ona zakonczyla wszystko- i do tej pory nie umie mi powiedziec konkretnie dlaczego.. moze dlatego to mnie tak boli ze ja kochalam prawdziwie i dalej to robie i wiem ze bylabym w stanie dalej poswiecic wiele dla nas.. mimo wszystko.. mimo rodzicow ktorzy kategorycznie mowili NIE.. chcialam wyjechac nie mowiac im ze jade z nia! i nie twierdze ze gdzies daleko by sie nam ulozylo przeciez predzej czy pozniej pojawi sie znow ten strach! dlatego takie zwiazki zmierzaja do kleski :( bez sensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjja
Mnie związek z kobietą rozwalił zycie i psyche. Nigdy więcej. Zwłaszcza, jak nie jest się na to skazanym. Zresztą fatalnie czułam sie w tym środowisku. Cieszę się, że się z tego otrząsnęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz cos wiecej o tym opowiedziec?? jak wspominalam nie mialam stycznosci ze srodowiskiem les lub bi.. byla tylko ona.. dlugo bylyscie ze soba?? przyznalas sie komus do tego?? ja dalej utzrymuje wersje dla rodzicow ze mnie nic z nia nie laczylo.. tak naprawde o calej sytuacji wiedza dwie osoby- reszta mysli ze to chlopak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjja
Ja też nie miałam styczności z tym środowiskiem wcześniej. Ona zresztą też. Dopiero potem, po niej, zaczęłam się rozglądać, zastanawiając się, co dalej począć ze swoim życiem. No i doszłam do wniosku, że to nie moja ścieżka. Moi rodzice wiedzieli. Przyjęli i zaakceptowali, ale na pewno cierpieli tez z tego powodu. Natomiast jej rodzice dostali wscieku i probowali rozwalić nasze życie, łacznie z grozbami karalnymi. Koszmar. Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Wam
ja bym nie umiała żyć w poczuciu że wszyscy mnie nie akceptują taka jaką jestem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjja
To nie jest kwestia "bycia jaką się jest" tylko poszukiwania tożsamości i świadomych decyzji, jakie się podejmuje. Bycie bi to jest posiadanie podwójnego życiorysu. Ale ostatecznie coś się wybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze gorzej niz w moim przypadku.. smutne :( widze ze zle wspominasz tamten okres.. wybralas juz inna droge.. ja dalej tkwie w tym samym, mimo ze patrze teraz na swiat z innej perspektywy wspomniena i mysli nie pozwalaja mi dalej wybrac inaczej.. moze gdy pojawi sie ktos inny zamkne ten rozdzial na zawsze.. choc i tego nie jestem pewna ona tkwi za gleboko we mnie :( ghdjja a w jaki sposob sie rozstalyscie? to byla obustronna decyzja? macie ze soba kontakt? czy az takie to bylo przykre dla Ciebie ze nawet nie dopuszczasz mysli o niej i o tamtym okresie?? bycie bi to w jakis sposob zamkniecie sie na swiat dla jednej osoby.. na poczatku fascynacja.. cos innego, zabronionego.. nie mysli sie wtedy co bedzie pozniej.. zyje sie z dnia na dzien.. problemy pojawiaja pozniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bylo latem
kiedys i mnie przydazyla sie podobna historia- nie mialam pojecia ze jestem bi kiedy pojawila sie ona. zaczelo sie od zwyklej przyjazni jednak ja odczuwalam cos wiecej, jak sie pozniej dowiedzialam ona tez. to typ chlopczycy- zarowno z charakteru jak i wygladu... zgrabna sylwetka, wlosy obciete na jeza... miala swoj styl co tak bardzo mnie do niej ciagnelo :) laczyla w sobie jakby dwa zywioly ogien i wode.. byla niesamowita, przegadalysmy razem wiele godzin.. jej dotyk wywolywal u mnie niesamowite reakcje.. czulam sie z nia dobrze hmmm moze az za dobrze! cos mnie do niej ciagnelo.. gdy siedziala obok serce bilo mocniej, przytulila sie a ja czulam jej oddech... pocalowala... doszlo miedzy nami do zblizenia... nigdy nie zapomne tych chwil... niestety wszystko sie skonczylo, ona wyjechala a ja mam dalej w sercu jej osobe! nigdy nie zapomne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, dzisiaj załozyłam podobny topik....tylko jakoś nikt nie chce się udzielać. może się boją prawdy, a moze jest nas tak mało... czytam te wasze historie i boje się. po prostu się boję w coś takiego wchodzic przez to co tu piszecie. moja rodzina NIGDY by się nie dowiedziala, bo to konserwatysci i miala bym zajebiscie DUUUUUUŻE poczucie winy gdyby wiedzieli. na pewni byly by zarzuty ze gdzie nie wyjde, to z nia i do NIEJ. wolalabym zeby nie byli swiadomi. na razie nie ma nikogo, ale dopuszczam mysl ze moglaby byc jakas dziewczyna. chociaz nawet nie mam jak poznac, bo nie naleze do osob smialo opowiadajacych o pewnych rzeczach, zwłaszcza o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada....
od dawna podobają mi się kobiety, mam czasem sny erotyczne związane z nimi, lubię tez facetow ale nie mam problemu z wyborem, tzn. nie spotkam się z kobietą bo mam obawy takie jak tutaj dziewczyny opisują nie trzeba duzej filozofi aby przwidziec jak będzie i po co sie zadręczac? jesli jeszcze nie wiesz, to lepiej sprobuj znaleźc fajnego chlopaka ale takiego, ktory Ciebie kręci, a nie Ty jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotąd samotna
Zgadzam się z ghdjja : No to ja ci opowiem historię uogólnioną: ukrywanie się, kłamanie, wykręty, ranienie bliskich (jak się wreszcie dowiedzą), awantury, nawet jak się pogodzą to i tak życie podziemiu i lęku, że cię ktoś zakapuje w pracy. Średnio kolejna ukochana co 2 lata, wielkie uniesienia i zdrada, jak tylko kończy się życie na haju, cierpienie, rozpacz i szukanie kolejnej z ogłoszenia, w klubach itd. A kazda jedna popaprana psychicznie, niezdolna do odpowiedzialności za cokolwiek, szukająca stałego związku, a tak naprawdę szukająca fascynacji i motylków, niezdolna do życia razem, jak horminy i emocje trochę opadaną. I znowy zdrada, i znowu rozwalanie życia, i znowu jesteś sama. A wszytsko odbywa się z zamknięty środowisku, w którym twoja była może się spiknąc z byłą twojej byłej, plotki, obmowy, poczucie osaczenia, zycie w getcie. Moja rada: jak jesteś bi, nie wchodź w to. Bo to nie jest życie. tak, znalezienie normalnej dziewczyny graniczy z cudem, wiekszosc dziewczyn robi z siebie niewiaodmo co, i fakt, wieksozsci chodzi jedynie o pieprzenie, ze tak to ujme.. ghdjja To nie jest życie, po prostu. Związki kobiet mają siłę tropikalnego huraganu. Zaryzykowałabym nawet tezę, że skala uczuć jest nieporównywalna do bycia z facetem (kobiety przeżywają wszystko intensywniej), tylko że te uczucia wypalają się bardzo szybko. I okazuje się, że dwie baby nic ze sobą nie łączy więcej. Taki związek nie ma społecznej sanckji, nie można na nim budować życia, ani nawet wychodzić razem do znajomych (rodziny itp). To nie jest budowanie wspólboty, to nie jest coś, na czym można się oprzeć, jak minie fascynacja. No więc te związki rozpadają się bardzo szybko i tu też działa zasada skali i intensywności emocji, więc kobity wychodzą z tego dziko pokiereszowane. Ale potem jest kolejna "cudowna kobieta", z którą powtarza się ten schemat. No i ile można. Ile razy w ogóle da się wchodzić w związek z dobrymi chęciami i wiarą, że będzie na zawsze i do grobowej deski. Wydaje mi się, że wczesniej czy później to się musi przerodzić w szukanie przygód już li tylko i intrumentalne traktowanie drugiego. Długotrwałe związki zdażają się, ale są rzadkością. zgadzam się , zgadzam - to nie ma przyszłości to nie ma sensu, wczesniej czy później to się musi przerodzić w szukanie przygód już li tylko i intrumentalne traktowanie drugiego. U lesbijek i gejów tak samo! To nie ma najczęściej nic współnego z milością.NIC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.. ciesze sie ze jest nas wiecej :) widze ze kazda z nas opisuje tu podobna historie.. Solange pisze ze boi sie w cos takiego wchodzic- teraz wiem ze drugi raz z INNA dziewczyna bym czegos takiego nie powtorzyla natomiast z Nią.. hmmmm... tego juz nie jestem pewna.. wiem jedno- ja Ją nadal kocham, mimo wszystko!! i wiem ze z mojej strony jest to szczere uczucie! oczywiscie automatycznie wiaze sie to z ponownym klamaniem i ukrywaniem sie.. gdy Ją poznalam nie zastanawiałam sie nad tym co bedzie pozniej! pamietam do dzis jak zwierzalam sie swej przyjaciolce \"jakiekolwiek beda tego konsekwencje- podejme je\" nie przypuszczalam wtedy ze bedzie az tak ciezko! :( do dnia dzisiejszego, mimo iz nie jestesmy razem, gdy nie wracam na noc do domu rodzice maja TYLKO jedna wersje- bylam u niej!!!!! choc w wiekszosci jest to prawda smutny jest fakt ze to caly czas ciagnie sie za mna :( pozdrawiam goraco 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie czego sie najbardziej boje?? ze nie bede umiala zyc nigdy z zadnym chlopakiem.. ze mimo iz kiedys pociagali mnie faceci (mam nadzieje ze dalej tak jest ;) ) to ona siedzi we mnie tak gleboko ze poprostu nie bede umiala pokochac kogos innego :( wspomnienia z nia zwiazane przesladuja mnie kazdego dnia.. jak obsesja! i jesli pojawi sie fascynacja kims innym jest ona na tyle krucha ze szybko umiera i cala moja osobe wypelnia znow ONA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotąd samotna
Może dlatego, że to wszystko było niespenione. Nie zdążyłyście się sobą znudzić, Ty nie zdążyłaś się nią znudzić, odeszła, nie zadziałał ten parszywy mechanizm, który wielokrotnie "każe" nam nie doceniać tego co już mamy:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×