Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani gumisiowa

Bulimia...moja przyjaciółka która wszystko rozumie

Polecane posty

Gość pani gumisiowa

tak....zaczęło się ponad rok temu....chciałm strasznie schudnąć....miałąm dwa wesela pod rząd i chciałąm na nich rewelacyjnie wyglądać.......w wakacje zaczęłam intensywne odchudzanie...codzienne ćwiczenie, liczenie kalorii...ale to dawało bardzo powolne rezultaty....wtedy ważyłam 61kg przy wzroście 168.było to dla mnie za dużo....mimo że moje rozmiary nie były straszne bo biust 90, talia 70, biodra 98...... ale wydawało mi się że za dużoooo.....bardzo mało jadłam....ale czasem dopadał mnie głód....to było około pażdziernika 2005.....sprówałam raz potem drugi....wymiotowanie przychodziło mi bardzo łatwo............i cieszyłam się że moge się najeść a za kilka sekund nie będzie po tym śladu jak pójdę do kibla się wyrzygać..........schudłam do wagi 53 kg (listopad)..........ale co dziwne nie słyszałllam pozytywnych opini że dobrze wyglądam tylko że mam kości na wierzchu i bla bla bla....same docinki...ta waga utrzymała się do świąt bożego narodzenia.....potem było gorzej...........jadłam więcej i więcej i nie byłam w stanie tego wszystkiego wyrzygać.......i zaczęłąm powolutku tyć............nie przejmowałam się jakoś strasznie tym bardziej że jak nabrałam nieco ciałka znów słyszałam opinie że wyglądam dobrze sexi i tym podobne...................dziś ważę 65 kg......kurwa 65kg.........nadal rzygam........ale co z tego..mój organizm nie jest w stanie strawić żarcia jakie w siebie wpycham lub którego nie jestem w stanie wymiotować.......moje rozmiary w dniu dzisiejszym to biust 93, talia 71, biodra 100.........niby nie wielka różnica jak wyglądałam przed schudnięciem.................ale nie potrafię sobie poradzić z tym.rzygam żeby nie przytyć juz więcej.......(waga ta utrzymuje mi się już od 3 miesiący)..............jestem na siebie zła.....czasem nie moge patrzeć na siebie.na swoje tłuste ciało..........ale nie mam motywacji do ćwiczeń przez to że rzygam.......... B jest moją przyjaciółką...towarzyszy mi wszędzie gdzie jestem.........doszłąm w tym do perfekcji.........czasem mi pomaga a czasem mam ochote ja zabić...ale jej nie da się zabić...............ona jest niezniszczalna.............trwała jak nic innego...............chyba będzie mi towarzyszyć już do konca życia...................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ żle
Przeraziłam sie jak to przeczytałam...Boziu co dziewczyny potrafia sobie z własnej głupoty zgotowac !! Sadze ze da sie z tego wyjsc, nie zakładaj z góry ze zostanie z Toba do konca zycia bo w to wątpie, wystarczy sobie powiedziec jestem sila a bede jeszcze silniejsze i pokonam to! Walczyłam z rzueciem papierosów i nigdy mi sie to nie udawało, ale pewnego dnia powiedziałam sobie KONIEC i... udało sie! Owszem zapale sobie moze raz na miesiąc gdzies na imprezie, ale tak nastawiłam swoje psychike ze osiągnełam swój cel! Człowiek jest w stanie wmówic sobie wszystko! Bądz silna prosze Cie, nie poddawaj sie temu, musisz z Nią walczyc !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może to głupio zabrzmi
ale cholernie ci zazdroszcze, ja próbowałam wiele razy, ale chyba jestem jakaś nieteges bo rzyganie kompletnie mi nie szło.. z wielkim trudem mogłam wyrzygać śmiesznie małe ilości.. a od zapychania sie zarciem nie moge sie uwolnić......kurwaaaaaaa nie moge :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani gumisiowa
nie radzę Ci tego zaczynać... to straszny nałóg który chrzani życie... czasem zastanawiam skąd się biorą moje ataki złości, smutku, niepewności.... może z tego że nie potrafię poradzić sobie z moim największym problemem.... dużo osób o tym wie... albo wiedziało bo niektórzy myślą że już z tym skończyłam a ja uświadamiam ich w tym przejkonaniu swoimi jakże mądrymi wypowiedziami - samymi kłamstwami na temat tego że wole być zdrowa a nie szczupła.... guwno prawda... to tak siedzi w mojej psychice że nie potrafię o tym zapomnieć......... dziś po obiedzie który zżarłam w ciągu 3min nie rzygałam.....ale za to co przeżyłam przez kolejną godzine to masakra...... przerażliwy ból żołądka a potem ucisk w sercu....myślałam że wykorkuję..................dziewczyny nie zaczynajcie tego bo to mączarnia i czasem droga bez powrotu...... ja wiem że sobie nie poradzę.......a czemu????............... bo chęć nie przytycia i bycia szczupłą jkest silniejszy od wszystkiego........................to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przytulka
tez mam bulimie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mOOoda
Ty dziewczyno chyba nie wiesz co piszesz! Jak możesz chcieć to zacząć!? Nie zdajesz sobie sprawy, że to jest CHOROBA!? Cholerna choroba, z której nigdy nie można się wyleczyć, jedynie można ją zaleczyć... ani Gumisiowa, jeśli zechcesz, to nie bulimia nie musi Ci towarzyszyć do końca życia, jak pisałać. Odkąd się leczę o specjalisty, czuję się o wiele lepiej, a moja choroba daje za wygraną... Szczerze życzę Ci podjęcia tego kroku i zgłoszenia się do psycholga.... Bez tego może Ci być ciężko i szczerze... Wątpię, żeby ktoś potrafił sam z tego wyjść.... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfiotek
hej, to trwa tylko rok, to jeszcze nie jest dużo, jak sama zauważyłaś, pomimo wymiotów nadal tyjesz. Zacznij jeść dwa posiłki dziennie, śniadanie i obiad, w normalnych porcjach, na początku będzie Cię żołądek uwierał bo organizm nie jest przyzwyczajony, że może sobie pojeść i na spokojnie strawić. Myśli o rzyganiu odpędzaj jak tylko umiesz, potrafisz to zwalczyć, po prostu jeszcze nie próbowałaś o to walczyć, więc nie znasz mozliwości swojej silnej woli. Nie jedz kolacji, jak będzie się chciało jeść to pij, najlepsze są kubusie, bo fajnie zapychają. Jak masz ochotę na rzyganie to zajmij czymś głowę, poczytaj jakiś horror, albo obejrzyj, siądź na neta i poczytaj o historiach bulimiczek i anorektyczek..to na pewno Cię powstrzyma. Dasz sobie radę. Też kiedyś uważałam, że to fajne nażreć się, potem wyrzygać i już..nie przytyję bo wyrzygałam..jednak widzisz, to się nie sprawdza. Nadal będziesz tyła, jeśli nie przestaniesz.. już nie masz kontroli nad swoim własnym ciałem. On sobie a Ty sobie. Posłuchaj go. Dopóki jeszcze nie jest za późno. Uwierz mi, leczenie potem to masakra..a tylko to Ci pozostanie, bo inaczej pewnie zejdziesz w końcu na zawał..serce bulimiczki jest bardzo słabe, z reguły umierają na zawały. Weź się w garść i zapomnij o rzyganiu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys probowalam po jedzeniu zwymiotowac ale nie udaje mi sie wpycham pol reki i nic ,mam tylko odruch wymiotny ale nic nie idzie :( Przestawilam sie na herbatki przeczyszczajace ,nie potrafie bez nich zyc ,nawet jestem na diecie i bardzo malo jem to mam schizy i musze wypic herbatke ,pije czasem po 15 saszetek na raz ale i tak czuje sie taka pelna :O probowalam przestac ale nie potarfie ,wydaje mi sie ze nie waze duzo obecnie 58kg na 168 cm ale widze tylko tluszcz i sadlo ... :O Uzaleznilam sie tez od biegania ,musze codzinnie biegac min 1 i 1/2 godziny inaczej nie zasnę ,wyjatkiem jest to kiedy naprawde jestem tak padnieta i nie mam sily aczkolwiek na drugi dzien nadrabiam niegajac nawet po 3 godziny :O Nie smiejcie sie ze mnie ale naprawde czuje sie z tym okropnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgfdhfgjg
czegos ne rozumie... przyjaciołka ktora powinna chcec dla ciebie jak najlepiej sama cię w to jeszcze bardziej wpędza zamiast cie z tego wyciagnac ? czy zle przeczytałam ? to co to w takim razie za przyjaciołka!???????????????????? zadaj sobie sama to pytanie dziewczyno, to chora przyjazn , ona chce dla ciebie jak najgorzej a zgrywa wielka przyjaciołke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponny
To BULIMIA autorka ironiczni nazywa ja przyjaciolka! - informacja dla fdgfdhfgjg gumisiowo - jesli nie radzisz sobie sama, to skorzystaj z pomocy. Powiedz o swoim problemie lekarzowi, mamie, nauczycielowi - ktos z nich na pewno poradzi, gdzie powinnas sie udac.. Cierpisz na powazna chorobe, ktora siedzi w psychice, ale spustoszenie wywołuje w calym organizmie. Zacznij sie leczyc kochana jak najpredzej. Pamietaj, ze chciec - to móc, uda Ci sie wyjsc z bulimii tylko musisz naprawde sama tego chciec, Bardzo Ci zycze wyjscia z choroby i wierze, ze dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×