Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Misia23

Jak to we mnie zmienić?czekam na rady...

Polecane posty

Gość Misia23

Witam:D powinnam zacząć od początku i tak też zrobię:D więc jeszcze w ogólniaku strasznie mnie ciągnęło do ludzi kochałam chodzić na dyskoteki i ogólnie spotykać się ze znajomymi a co za tym szło poznawać nowych ludzi.Zawsze miałam do kogo się odezwać z kim spotkać itd na studiach na 1 roku poznałam chłopaka zakochałam się po uszy ale nie od razu:D na początku nie denerwowało mnie to że wychodzi ze znajomymi beze mnie i że nawet idzie z koleżanką na studniówkę ale po 3 latach studiów dziennych kiedy ze sobą mieszkaliśmy i studiowaliśmy na tym samym kierunku uzależniłam się od jego towarzystwa!!!to straszne i bardzo mnie to męczy ale słuchajcie dalej:D po 3 latach studiów wyprowadziliśmy się od rodziców już konkretnie i wyjechaliśmy do innego miasta by tam znaleźć pracę i razem zamieszkać (wcześniejsze mieszkanie razem wyglądało nie inaczej jak studencka komuna w czworo:D) no i się stało ja zaczęłam tęsknić za znajomymi bo nikogo nie znałam w obcym mieście a mój chłopak sama nie wiem...on znalazł pracę w dużej firmie (znajomości jego rodziców) a ja w sklepie:( on ma mnustwo znajomych w pracy a ja...narazie pracy nie chcę zmieniać bo właśnie piszę pracę magisterską i nie chcę sobie niczym innym głowy zaprzątać ale jak tylko się obronię to szukam :D no i teraz do sedna sprawy:D mój kochany często wychodzi ze znajomymi na imprezki to z kumplami na piwo(ale to spoko) to imprezy integracyjne trwające przez weekend to imprezy z klientami trawjące do białego rana to szkolenia które i tak mogę się założyć są wiecznymi imprezami....a ja....siedzę w domu bo wiadomo nie mam takich możliwości w sklepie:( imprezy organizowane w firmie mojego chłopaka są imprezami tylko dla pracowników i ani żony ani mężowie a już o innych nie wspomnę to nie mają tam wstępu więc siedząć w domu dostaję szłu myśląc o tym co tam się może dziać i że mnie tam nie ma!!!zawsze chciałam mieć dużą kontrolę na tym co się ze mną wiąże ale to już chyba przesada!!!staram się walczyć z tym ale zawsze mam dużego doła i strasznie męczę się psychicznie.Wiem że jak ja bym mogła wyjechać to też bym wyjechała i już sama nie wiem czy to już uzależnienie czy tylko brak nowych wyzwań i przygód w moim życiu. Z chłopakiem jestem 4 lata niedługo mi się oświadczy i ogólnie bardzo dobrze nam się układa ale ja czasem nie mogę sama ze sobą wytrzymać!!!Co o tym myślicie?wypowiedzi kobiet i mężczyzn również mile widziane:D pozdrawaiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×