Jest mi tak źle.... płacze...

Mam do was pytanie, poniewaz mój tata od paru dni jest bardzo przygnebiony. Chodzi smutny , chociaż czasem na jego twarzy pojawo sie uśmiech ... chos nie ten sam co kika tyg. temu. Dopiero dzis moja mama powiedziala mie ze wyczuł guz tuż obok swojej piersi.... do teraz płacze, szukam info w necie.. tak bardzo boje sie ze to rak. On pali papierowsy, tego guza sama dotykałam własnie dziś, jest obardzo wyczuwalny... napiszcie prosze czy ktoś z was lub waszych bliskich miał cos takiego ... czy to koniecznie rak płuc...Boże jest mi tak źle tak cierpie... Mam 21 lat przedemna całe życie a nie wyobrażam sobie go BEZ MOJEGO Taty... Wszystko traci sens...

nic

jestes tam?

tez moze być moj Ojciec ciagle szuka i znajduje jakies guzki plamki i zawsze mysli ze to rak panikuje a pozniej mu przechodzi ,nie martw sie tak bo mlode lada uciekaja ciesz sie życiem

Niestety ale twój tata jest hipochondrykiem i ma karcinofobię. Swoim patologicznym mysleniem może sam sciągnąć na siebie taką chorobe, której obsesyjnie się boi. Guz, który ma w 90% nie jest nowotworem złośliwym( Dlaczego, na Boga, nie pójdzie do lekarza ?!!!). Nie dajcie się wciągnać w tą psychozę!

czemu tata nie uda sie do lekarza jak najszybciej by rozwiac watpliwosci? moze to faktycznie kaszak, a jesli kolo piersi to raczej nie jest rak pluc, niech pojdzie sie przebadac i wszystko sie wyjasni, zycze powodzenia i duzo zdrowia dla taty:)