Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ramar

proszę kobiety o pomoc

Polecane posty

Gość ramar

Hej jestem w 5 letnim zwiazku z kobieta w tym 4 lata w narzeczenstwie w przyszlym roku mamy wziasc slub juz wszystko zaklepane. Niewiem jak mam rozpalic ja do sexu? Kocham ja nad zycie wiem ze jest mi wierna na 1000% Czekam na to cierpliwie ale napprawde bardzo przeszkadza mi brak sexu z nią. Czy brak ochoty na sex moze tkwic w tym ze najpierw miala stan depresyjny a teraz jest leczona z nerwicy. Kobiety pomożcie!!!!!! Proszę nie piszcie tylko ze jestem egoista bo gdybym byl to niebyl bym wierny przez te 5 lat i korzystalbym z mozliwosci na boku a takie byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdopodobnie leki, które przyjmuje wyciszają ją również w sexie. Chyba trzeba przeczekać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko bez seksu, ale jak nie bedziesz dusil o to to bedzie wynagordzone tak apropo jak w takim ciezkim stanie byla, to dlatego nie ma ochoty, moze jeszcze z depresji nie wyszla, ma naprawde z tym duzy problem, wiec nie okazuj jej tak tego, ona napewno wie ze chcesz i przykro jej ze ona nie ma ochoty, ale to nie jej wina, potrzebuje czasu zeby z tego wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
Tez sie tym pociewszam ze moze te leki tak dzialaja. Ale chwilami jest ciezko gdy ma dola i licza sie tylko jej problemy nie ma miejsca na moje problemy. Ale jak sie kocha wiele jest sie wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak miewam, na poczatku zajeb&iscie mnie denerwowalo to,z e ona mnostwo problemow, a ja nawet nie moge z nia sie pobawic, teraz tak widzac to po czasie, nei ma sensu dusic, i przedewszystkim tak myslec ta strona. Jest ciezko na poczatku, ale jakos po czasie czlowiek inaczej podchodzi do tego. Jest jej ciezko, wspieraj ja, moze to i dlugo trwa, ale widocznie ona naprawde jest na rozdrozu swojego zycia, macie sie chajtac wiec pomysl jak to wszystko przetrwasz, bedziecie mieszkac razem to wtedy sobie wszystko odbijesz w kazdym kacie mieszkania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowaliście wspólnej terapii u psychologa? Może pomóc nie tylko w sprawach seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
pytalem sie jej czy nie ma ochoty zebym poszedl z nia do psychologa powiedziala z enie ma takiej potrzeby ze lekarz powiedzial ze jeszcz enie ten etap kuracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
sorry za bledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co będzie
a co będzie jak po ślubie dalej nie będzie miała ochoty ? dalej będziesz wierny? Radze Ci przemysl sobie czy warto, bo nawet nie wiesz jak to z nią by było, a jesli nie będzie wam razem dobrze to co wtedy rozwód??? Przemyślcie to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba więc musisz się uzbroic w cierpliwość. Nic na siłę, delikatność i okazywanie uczuć, tego, że jestes przy niej i będziesz. Życie z osoba cierpiąca na depresję jest trudne :(, ale kochasz ją, więc Wam sie uda rozwiązac problemy, także te z seksem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
dziki Koli za pocieszenie potrzebuje tego jakos ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze nie być tak, że ona nie ma ochoty na seks. Może sie boi. Nie tyle samego fizycznego aktu, ale tego , że np. nie będzie sie Tobie podobać, że cos zrobi nie tak, że ... i tu można wymieniać prawie w nieskończoność. Osoby cierpiace na depresję maja bardzo niską saomocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramar - sama cierpię na depresję, mam cięzka nerwicę, leczę się. Wiem więc z własnego doświadczenia jak wiele znacza dla mnie nawet drobne gesty moich najbliższych. Takie zwykłe przytulenie, miłe słowo, cos na co normalnie nie zwraca się uwagi. To bardzo pomaga w powrocie do zdrowia. Świadomość, że obok jest ktos na kim można polegac, przy kim czuję się bezpieczna, kto mimo wszyskich moich wad mnie kocha daje mi siły do walki z chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
nowlasnie to wiem ze ma samoocena bardzo niska ale w rzeczywistosci jest bardzo atrakcyjna kobieta i nieraz sie juz spotkala na przystanku czy na ulicy z zaczepianiem., ba nawet na uczelni miala jednoznaczne propozycje pracy od panów doktorow za niezla kase w zamian za sex, wiec chwilami gubie sie w tym wszystkim sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
Wiem jak wazne jest dawanie ciepla na kazdym kroku staram sie jak moge dawac jej milosc przytulac i mowic jej mile slowa zreszta nie tylko mowic staram sie jej to pokazywac na kazdym kroku swoimi czynami ale moze ja sie nie nadaje niewiem moze cos zle robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli ty się boisz, że robisz coś nie tak, to w takim razie powiedz jej że chcesz iść do poradni ze względu na siebie. ona myśli w tej chwili tylko o swoim problemie, uświadom jej że ciebie to również dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twojej kobiecie można tylko pozazdrościć takiego mężczyzny... Mało jest takich którzy sprostali by takim problemom. Pozdrawiam i życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
ja niewiem czy ja jestem dobry czy nie nie mi to oceniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
tez mam swoje wady i problemy jak kazdy czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
niewiem czy radze soebie z tymi problemami moze ona oczekuje czegos innego odemnie. Chociaz nigdy nieslyszalem zeby chciala czegos innego niz to co jej daje okazuje itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, że dobrze postępujesz okazując jej jak bardzo jest dla Ciebie wazna. Jednak uważaj by sie nad nia nie użalać. I jeszcze coś, wszystko co pisze i mówie tutaj oparte jest na moich doświadczeniach. Nie wiem na jakim podłozu wystąpiła choroba u Twojej dziewczyny, więc weź na to poprawkę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
Choroba hm myusle z ema kilka podstaw pierwsze to chora ambicja rodzica to ze corka musi byc zawsze najlepsza tu pojawily sie problemy na studiach pozniej brak checi do przyznania sie do tych problem,ow w domu miala tylko mnie zeby o tym rozmawiac ale niebardzo sie posluchala mojej rady i troche za daleko to wszystko zabrnelo tu czekanie na obrone pracy a tu jeszcze jeden egzamin niezaliczony presja rodzicow kiedy ta oborna bedzie itp itd i ciagle powtarzanie ze ktos tam juz dawno sie obronil itp itd oraz kolejne podloze to miala na roku takiego kolege ( taki melepeta bo to nie facet ) tylko ja CIAGLE STRESOWAL CO BEDZIE JAKL NIEZDAMY ITP ITD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim losowy
jezeli twoja dziewczyna bierze antydepresanty np. jakies SSRIe to jednym z efektow ubocznych jest zmniejszone libido

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwię się, że dziewczyna nie wytrzymała presji. Z jednej strony dom, z drugiej kolega jakby potęgował stres :(. Wazne jest, że podjęła leczenie, bo to bardzo trudna decyzja przyznac sie przed samym soba, że jest się chorym. Ale odbieglismy troszke od Twojego pierwotnego \"problemu\" :). Myślę, że tu działają wszystkie te sprawy, o których mówilismy. Leki, stan chorobwy, to, że jezeli nie byliscie jeszcze ze sobą, to tez lęk pzred \"pierwszym razem\" . Kobieta podchodzi do seksu bardziej uczuciowo niz mężczyzna, ma dla niej znaczenie wiele rzeczy. Uczucie jej i partnera, świadomość, że sie podoba, że jest pożadana, poczucie bezpieczeństwa przy partnerze. I to, że jak mówisz jest atrakcyjną dziewczyną w oczach innych nie ma znaczenia, ona sama musi sie tak czuc :). Uważam, że mając takiego jak Ty partnera da sobie radę ze swoimi lękami i stresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde powazny problem
ale niech sobie uswiadomi, studia nie sa najwazniejszym problemem w zyciu, sa inne bardziej zlozone problemy, wiec jak teraz ona ma taka depresje z tego powodu to juz sie bym bal na twoim miejscu co bedzie kiedys jak pojawi sie np dziecko i bedzie chore albo jeszcze gorsze rzeczy, wtedy to zalamie sie chyba na maksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
jestem przekonany ze jak razem zamieszkamy i kontakty z rodzicami nie beda az takie bliskie tzn codzienne bedzie inaczej a poslubie mamy mieszkac razem sami bez w pieprzania sie innych jak kto ma sie ubierac i jak tam na studiach itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramar
studia moze nie sa najwaznijsze ale tez wazne jak bys zaplacil kupe kasy za nie i nakoncu zawiodl rodzicow ktorzy ciagle oczekuja od ciebei ze bedziesz naj naj to sam strach przed porazka moglby cie sparalizowac przed kazdym krokiem danym do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Studia nie sa najważniejsze\" - nie są, ale w dzisiejszych czasach wykształcenie to podstawa do dalszego życia. Będa większe problemy, owszem, będą, ale w tej własnie chwili dla niej to jest wielki problem, a z tego co Ramar pisze wynika, że w rodzinie nie ma pomocy, ale wręcz przeciwnie- to rodzicielskie \"motywowanie\" dające za przykład, że ktoś gdzies tam już cos zrobił lepiej od niej daje efekt pzreciwny od zamierzonego, bo pzreciez napewno rodzice chcą dla niej jak najlepiej. Ramar, to, że macie od razu zamieszkac razem to świetna sprawa :). Mieszkanie z rodzicami czy tesciami to makabra :\\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde powazny problem
no ja przeciez mowie, ze to jest powazny problem ale nie najwazniejszy, ale jak z tym sobie poradzi to ja to tylko wzmocni, a taie gadanie to faktycznie do niczego nie prowadzi, trzeba zacisnac zeby i walczyc z tym mi sie nie udalo, ale to historia na inna wypowiedz. w kazdym badz razie na dzien dzisiejszy kobieta powinna miec wyzsze wyksztalcenie, bo facet jak facet jakos sobie poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że dobrze robisz
i dobrze, ze rozumiesz, że jest chora. Moja jedyna w życiu miłość i jedyny partner ma mnie dość.... Jestem marudna, głupia, nic mi się nie chce. Uprzedzałam go, że tak będzie... Przez kilka lat miałam nerwicę, nawracającą depresję., Potrafiłam lezeć cały dzień na łózku, nie jeść, nie pić, nawet nie sikać:o Nie ruszać się... Wszystko zaczęło się od tego, ze mój ojciec naduzywał alkoholu, potem został najzwyklejszym w świecie alkoholikiem, ale NIKT w rodzinien tego nie widział:( Ojciec wyżywał się na mnie, straszył, nienawidził za to, że ja wiedziałam, że próbowałam powiedzieć innym, opowiadał o mnie niestworzone historie całej rodzinie, wszyscy mu wierzyli... Po prostu nie mogłam tego wytrzymać, płakałam codziennie z byle powodu, płakałam w autobusie, w sklepie, na ulicy, tak po prostu, łzy leciały mi z otwartych oczu. Po nocach codziennie śniły mi się awantury z nim, płakałam przez sen, nie mogłam się wyspać, bo była jeszcze bardziej zmęczona. Strasznie denerwowało mnie to, że osoba, która tak kocham poniewiera mną, wykorzystuje, ma gdzieś. No niważne. Kiedy powiedziałm mojemu chłopakowi, że moje nastroje, marudzenie itd, to nie jest wynik złej woli, tylko choroby, tego, że naprawdę niepotrafię czasami zobaczyc niczego dobrego wzyciu, w sobie, on nie wierzył w to chyba. Nigdy nie uwazał, że mam jakiś problem, że jestem chora. On nigdy nawet nie powiedziałby, że nie chce żyć czy ze życie jest do dupy. Równiez boję się seksu, bycia z kimś, boję się, że ktos mnie zostawi, ze mu się znudzę, że nie jestem ładna, że nie jestem ciekawym człowiekiem, boję się, że kltoś zauważy że jestem zwykła i okropna, boję się być z kims sam na sam... Myślę, że to go po prostu zniechęciło, zirytowało, no i zaczął mnie miec dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×