Miłość, której brak...

Już nie wierzę, że poznam kogoś, kto mnie tak zwyczajnie pokocha i dla kogo byłabym w stanie poświęcić wszystko:( Mam dopiero 21 lat, a już przestałam wierzyć w miłość:( Może tak naprawde ona nie istnieje:(

Tak jest - nie istnieje.

Nie marudź dziewczę, mloda jestes, wpasc na rumaku!? :D

Ok Księciu, to wpadnij:)

jak bylam w twoim wieku myslalam podobnie. nikt mnie nie pokocha, ja nie pokocham nikogo. nie spotkam faceta, z ktorym zaloze rodzine i ble ble ble... majac 22 lata poznalam mojego meza, od poczatku wspaniale nam sie gadalo, nasze relacje byly bardzo szczere i uczciwe, oboje chcielismy byc razem. chodzilismy ze soba 4 lata, wzielismy slub, malzensytwem jestesmy ponad 3 lata, teraz czekamy na narodziny synka. jestesmy bardzo szczesliwi. tak wiec glowa do gory, spotkasz swoja polowke, jestes BARDZO MLODA!!!!!!!!

Szczerze Ci gratuluję Bardzo chciałabym żeby też mnie coś takiego w życiu spotkało... a nie tylko ta samotność:(

pierwszy raz zakochałam się gdy miałam 23 lata, ale to była miłość niespełniona, drugi raz, w pełni, dopiero gdy miałam 28 lat warto było czekać :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Niektorzy tomaja szczescie, a ja mieszkam w tym zamku sam, nawet smoki mnie olewają! :o

Mam nadzieję, że jednak jeszcze kogoś znajdę...

To chyba jednak wpadne na tym rumaku, oboje rozwiazemy nasz problem! Jednakowoz musze zmykac, bo karoca przegladu wymaga! :D

:D

heeeeelo :) a ja mam 19 latek i od 3 lat jetsem w zwiazku. jak jest? raz na wozie raz pod wozem.... :( no ale i tak bywa :/ oj ile razy ja watpiłam w miłośc... ojej :/ ale cos sie zawsze stalo ze moja iskierka nadzieji została uratowana cipłymi dlonmy :P

ale tak jesli chodzi o \"milosc ktorej brak\" to sadze ze predzej czy pozniej ta druga \"połowka pomaranczy\" ktora gdzies chodzi po swiecie znajdzie ta swoja pomaranczke :P troche cierpliwosci a bedzie dobrze :D

A jeśli tylko minę lub nie spotkam tej połówki:(

Samotne serduszko wiem co czujesz ja mam 19 i nieraz zwątpiłam w istnienie miłości...przestaje wierzyć tym którzy mówią żebym czekała..bo jak długo można....mam jednak iskierkę nadzieji,że w końcu będę szczęśliwa i Tobie życzę tego samego:)

nie wierzę w miłośc bo miłośc nie wierzy we mnie...mam 24 lata.

kobietka***, mam nadzieję, że w końcu nam się uda odnaleźć miłość

ej laski przestancie ;/ wiem ze czasami jest ciezko i kazdy ma chwile załamania ale nie wolno mowic ze milosci nie ma :) NIE WOLNO TAK MOWIC!!! no i juz :P hihiihihi

a ja mam 28 lat, w sumie w przyszłym roku juz bede miec 29 i? ciągle nie moge spotkać swojej połówki? Byłam trzy razy w związkach dłuższych, poznałam w swoim życiu wielu mężczyzn... teraz znów nie wyszło i uczę się na nowo jak być samej. Nie chcę ale nie mam siły znów zaczynać na nowo..... :(

Karoca sprawna, jeno ksieżniczki brak :(

mimo tego ze mam 23 lata i ze nie mam faceta :) Pierwszego mialam przez wakacje, jednak nie wypalilo. I teraz z tego sie ciesze :D :D :D Na pewno studiujesz lub pracujesz. Okazji do zabawy wiele, szkoda życia na załamkę ;) ;) ;) Teraz smutno i pusto a później będziesz żałować że nie wykorzystałaś wolności!!! Głowa w górę i do przodu!!!!!

a co ja mam powiedzieć? 20 lat na karku a nigdy jeszcze nie miałam faceta:(

Dziewczyny to nie koniec świata :) Wiem co mówię. Mam 23 lata, wkoło koleżanki szczęśliwie zakochane, męzatki, mamy a ja sam!!! Czułam się tak samotna że wplątałam się w związek bez przyszłości, z przyjacielem, czułam to a mimo wszystko. Teraz tego żałuję bo straciłam przyjaciela i nadal jestem sama. Mogę sobie pozwolić na flirty, przygody, nie muszę się na nikogo oglądać, żyję tak jak chce. Szukajcie pozywywów bycia samej a nie widzicie same minusy!!!!! Oczywiście czasmi smutno i łzę uronię ale potem znów zapala się światełko że przecież to nie koniec świata :D :D :D

...byla u mnie w zamku raz jedna ksieżniczka ale straszna cholera, wszystkie smoki sie jej bały! Koniec koncow sama zwiala, zycie w murach zamku to nie palacowe wygody! :o

Chciałabym wreszcie zacząć żyć dla kogoś, a nie dla samej siebie...

z tym, ze nie wierze juz w miłość... byłam bardzo szczęśliwa z kimś... wszystko zmienilo sie z dnia na dzien bez wyraznego powodu... poza jednym - nie przestalo mi zalezec:(

Mi coraz częściej zaczyna się wydawać, że nie ma jednak czegoś takiego jak jedyna prawdziwa miłoćś:( Mam jednak jeszcze trochę nadziei, że się mylę...

a wiecie ja juz mam dosc tych cholernych zwiazkow milosc myslalam jeszcze jakis czas temu ze istnieje mam faceta ale co z tego codziennie slyszalam kocham,a od pewnego czasu jest kryzys on nawet patrzec na mnie nie ma ochoty wkurwiam go wszystkim dodam ze mieszkamy razem ja go nadal kocham ale powoli zaluje ze jest takie cos jak milosc mam 23lata bylam pewna ze to ten jedyny tylko szkoda ze wszystko sie sypie a ja nie mam na to wplywu.... nie chce milosci bo to zawsze boli...

czas sie zabrac do szukania a nie amrudzenia Księciu zamek wysprzatany;-)

Tylko gdzie można poznaćtego jedynego???