Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyzabc

CO DLA WAS ZNACZY BIEDA ?????

Polecane posty

Gość nie wiem co to bieda bo mam ws
zystko- gdzie mieszkać, co jeść, mam super ubrania, wycieczki, dobre jedzenie, przyjemności. Moi rodzice mają kuuuupe pieniędzy. Kilka mieszkań, tone oszczędności, dom. Ale właśnie to jest najgorsze.... Że ja, w przeciwieństwie do nich, będę kloszardem i będę zdychać w nedzy...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze da się znaleśc sposób na biede bo albo ona nas albo my ją.Ja mieszkam w Polsce i biede nie raz klepałam ale zawsze udawało mi się ją odgonić.Tu w Polsce nie jest tak źle tylko nieźle się nakombinować trzeba i często pod górkę jest,ale kto chce ten może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barnaba
A ja znam małżeństwo, w którym oboje zarabiają po ok.5-6tyś i bywało, że nie mieli opłaconego czynszu za mieszkanie. Zależy jakie kto ma potrzeby i jak rozpożądza budżetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garnkotluk
kiedy bylam dzieckiem,bylam bardzooooo glodna,a w domu nie bylo nic do zjedzenia.Mysle,ze to byla bieda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja teraz
moglbym wytapetowac sobie mieszkanie banknotami 100zlotowymi ale tego nie zrobie. wiem co to głód:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swoje piec groszy
Znajoma moja z Ohio mowi - " Cale zycie to tylko odpychalam biede od siebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieda dla mnie =glod. a najgorzej to spasc z samej gory na dno zaupelnie nie bedac na to przygotowanym. moi rodzice mieli duzo kasy-20 lat temu jezdzilismy za granice,wakacje spedzalismy codziennie w innym miejscu,w garazu staly skrzynki z pomaranczami i transportery z coca-cola,pamietam do dzis:)i tacie wydawalo sie ze tak bedzie zawsze:) az pewnego sierpniowego dnia ktos podpalil nam warsztat i hale taty(mial najlepszy zaklad na Dolnym Slasku). byla 4 rano,my-dzieci przestraszone na maxa(bo dom zaczal sie palic),a wokolo slychac bylo smiechy sasiadow,ludzi ze wsi... ironiczne teksty:\"a futra im sie nie popala?\"slysze do dzis... marna kasa na koncie,bo zylo sie dniem dzisiejszym a tu taka historia...(nie uzyskal odszkodowania bo zekomo\"instalacja\"zaszwankowala) pojawily sie kredyty na odbudowanie i ulepszenie warsztatu...i z czasem...bieda......... chodzilismy o 23 do piekarni po 1 chleb,majac nazbierana garsc pieniedzy-same klepaki.na parowke do dzis nie moge patrzec. zycie jest zyciem...i najczesciej bije nas po d...e w najmniej oczekiwanym momencie. wygadalam sie tylko.....gdzie jest napisane ze ktos to musi czytac?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne ewe
mam nadzieje ze sie juz ulozylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garnkotluk
hej,ewe,samo zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entliczek pentliczek
dla mnie biedą są jedzone każdego dnia kanapki z dżemem, zepsuta lodówka, której nikt nie naprawił przez 3 lata, ciuchy po kuzynkach. na szczęście to już dawno za nami wiem też, że są ludzie, którzy mają jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garnkotluk
Ja dzisiaj,kiedy spojrze na swoje zycie wstecz,to plakac mi sie chce,ale czlowiek przezyl,wyuczyl sie,jest dobrze.Nauczylam sie cenic kazdy dzien i ciagle wierze w CZLOWIEKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana ona
Małzenstwo udane..3 przecudownych dzieci..mąz pracujacy...zona odsyłana z kazdego wolnego etatu bo po co zatrudniac kobiete z taka iloscią dzieci jak zaraz pójdzie na zwolnienie....co byście wybrali w takiej sytuacji? opłacac rachunki czy dac jesc dzieciaczkom? kupic podreczniki..niech się kształcą moze będa miały lzej w zyciu....ona wybrała dzieci....dzis traci dach nad głową...sąd...eksmisja..zaden bank mimo ze już pracuje nie da jej kredytu ...koniec...nie umie dalej walczyc...bieda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy jest ok?sama nie wiem co mam odpowiedziec?moze lepiej napisac ze \"moze byc\"i nie prowokowac losu? kurde,jak sobie to przypomne...co chwila przychodzil komornik i wynosil to czy tamo... dzis nie szaleje z kasa-w razie czego zawsze to bedzie mniej tylek bolal jak spadne.nie brak mi niczego ,ale przypominam sobie te chwile i...juz trzezwo patrze na swiat ,olewajac kupno nowej torebki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wlasnie w takich momentach najczesciej przychodzi zalamanie,mysli samobojcze:(patrzysz na wlasne dzieci i czujesz zal i smutek w sercu... dlatego DZIEKI CI TATO,ze sie ne poddales...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bieda biedzie nie rowna
Przykre to co opisujecie Ja tez wychowywalam sie w biednej rodzinie, tato co prawda mial dobra posade i zarabial duzo ale byl alkoholikiem i rozpustnikiem, takze mama pieniedzy nigdy od niego nie widziala, a miala nas 4, dzieki mamie w domu byly meble, obiad, ubranie no i dzieki niej nie mieszkalismy w przytulku a cieplym, choc biednym mieszkaniu Ja wiem ze jedzenie, odzienie i dach nad glowa to podstawa i trzeba dziekowac ze tyle sie ma, bo to juz duzo, wiem i jestem wdzieczna ale z drugiej strony co to za zycie, liczyc kazda zlotowke, wszsytkiego sobie odmawiac, denerwowac sie wiecznie rachunkami, kredytami, eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×