Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady...

Zycie na tak zwana -kocia lape?

Polecane posty

Moj facet niechce wesela,a ja tak...Koscielnego tez nie.On mnie chyba nie kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę w instytucję małżeństwa i nie uważam tego za coś zdrożnego, że ktoś chce spędzić z kimś resztę życia bez świstka papieru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poison or honey
ja jestem w takim związku siedem lat i jest ok kochamy sie i wiemy że nic nie jest na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka napiera na to,a ja wiemz,ze sama sie boje,poniewaz jelsi cos niewyjdzie to ten papierek to tylko problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest i ja tez.I wiesz przykro mi kiedy np.ogldalismy film polski wesele-to chyba komedia-niemam na mysli tej lektury,hehe-to onmowi-patrz misiek!ja nigdy nie bede mial wesela!:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jako kobieta typowa pragne by ten zwiazek jakos normalnie bydowac.Cenie bardzo rozmowe,a on woli milczec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eyre//jego rodzice sa w separacji.Nie mieszkaja razem.Kiedy pytam go dlaczego niechce to mi odpowida: bo nie! :o On ma 28 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycie na kocia lape jak dla mnie niczym nie rozni sie od zycia po slubie. Moze nawet przynajmniej trzeba sie wciaz starac i nie osiada sie na laurach? Zyje na tzw kocia lape i dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sory Można, ale nie trzeba szukać źródeł jego zachowania w nieudanym związku jego rodziców. Akurat w moim przypadku to jest dorabianie ideologii do podobnej sytuacji jak u Twojego faceta (moi rodzice też chyba źle się dobrali) Ale są też ludzie, którzy wbrew posiadaniu normalnej, szczęśliwej rzodziny, sami nie chcą legalizować związku. Nie znaczy to od razu że on Cię nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eyre//Naprawde niewiem co myslec.Choc ja sama sie boje tego \"papierka\" i,ze zwiazek mi sie rozpadnie po kilku latach,a tu nie ma tak hop siup i rozstanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slub nie jest niestety (lub na szczescie( gwarancja tego, ze bedziecie zyc ze soba dlugo i szczesliwie, jesli sie kochacie to i tak bedziecie razem nawet bez slubu, a jesli juz nie bedziecie mogli ze soba wytrzymac, to i papierek nie pomoze. Zawieranie malzenstwa powinno byc dowodem Waszej pewnosci, swiadectwem tego, ze jestescie pewni, ze chcecie byc razem juz do konca, a nie zabezpieczeniem przed rozstaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisze,ze malzenstwo to lancuch,ze laczy,ze to juz koniec,klamka zapadla.Chodzi mi o to,ze jak nie wezmiemy slubu to przynajmniej na rozwod czekac nie trzeba :( Ja juz sama niewiem...Ktos mi w glowie namieszal i zastanawiam sie czy warto:( A teraz ide spac!Dobranoc wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfklk/sf jr
ja jestem z atym zeby zyc na kocia lape moj facet niee, ja nie chce weselaaa a on tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfklk/sf jr
jestem katoliczka , wierze w Boga , jest u mnie na 1 miejscu ale i i tak nie chce sie chajtac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie tak żyję, od prawie 3 lat i nie mam zamiaru brać slubu na kocią łapę... to nawet nieźle brzmi, skoro mam kota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inya
Ja to tez jestem tego zdania by se jakis czas pozyc na kocia lape,a potem dopiero moze moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inya
He,ja to coz.Roznie bywa w tym zyciu glupim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez 6 lat tak żyłam, nie mam nic przeciwko. Dopiero teraz dojrzeliśmy do legalizacji. Mi w zasadzie jest obojętne - będzie ślub - fajnie, nie bedzie - też dobrze. Najważniejsze to uczucie między dwiema osobami, nie papierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje!Szkoda tylko,ze moja matka tak nasrane ma we lbie! hym...Wybaczcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim partnerem żyjemy tak ponad 6 lat i jest dobrze. Niestety w tym temacie zawsze próbują mieć najwięcej do powiedzenia osoby, których najmniej powinno to dotyczyć - kuzyni, ciotki, wujkowie itp. co chwila nam prawią kazania że to \"nie po bożemu\" (co zawsze kwitujemy w ten sposób, że nam to zwisa bo i tak jesteśmy niewierzący) i że oni chcą się na naszym weselu bawić - na co też niezmiennie odpowiadamy, ze nawet jakbyśmy zdecydowali się jednak na ślub, to żadnego wesela nie mamy zamiaru robić a jak oni chcą się nachlać to niech sobie idą kupić flaszkę. Może i chamska metoda na nietaktowne dopytywanie się rodzinki, ale na jakiś czas skutkuje. Gdzieś na innym temacie z resztą pisałam o tym jakie przejścia mamy z rodzinką mojego partnera w związku z naszym stylem zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarny charakter//No wlasnie i to,ze chca sie bawic truje mi mozg :( Mma juz dosyc takiego gadania!Bo wkoncu dojdzie do tego,ze sie pogubie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×