Może to już było,ale...prosze o radę...

Chodzi mi o taką sytuację.Jestem teoretycznie tydzień przed terminem porodu.Wczoraj odstawiłam taby rozkurczowe i byłam u lekarza.Z racji takie iż wydawało mi się ze wyciekają mi wody,lekarz mnie zbadał.Badanie bylo bardzo bolesne.W domu odczuwałam rózne bóle.Dostałam dopochwowo globulki,bo okazało się że to infekcja.Po nocy zaobserwowałam dziwna galaretkę.Wyglądało jak czop sluzowy,ale nie było krwi tylko kolor trochę lekko brązowy.Do tego też dużo takiej rozciągliwej mazi,tez brązowawej.Czy dzieje się coś złego??Czy to może już poród?

nic złego się nie dzieje, Twój organizm przygotowuje się do porodu :) czop śluzowy może wyglądać tak, jak opisujesz... obserwuj, co się będzie działo dalej... poród może rozpocząć się w każdej chwili, ale możesz też na niego poczekać kilka dni :) w każdym razie- życzę porodu łatwego i szybkiego!

ze niebawem urodzisz spokojnie

moim zdaniem powinnas isc z tym do lekarza.Ja tez bralam rozkurczowe tabl.i urodz za wczesnie bo lekarz kazal mi je odstawic.W nocy zaczely mi odchodzic wody(nawet nie wiedzialam ze to wody bo bylo tego malo)no i wdala mi sie infekcja.Jak bym poczek.skonczyloby sie bardzo zle.

hej, ja też tak miałam. Najpierw odeszła galareta a potem leciała taka brązowa maź, u mnie ta maż oznaczała już początek porodu, wtedy jeszcze nie wiedziałam i nie pojechałam do szpitala, urodziłam dopiero 12 godzin później i niestety dziecko urodziło się niedotlenione, na szczęście wszystko jest ok. Powiedz a masz skurcze chociaż nieregularne? jeżeli tak to jeź do szpitala !!!!!!!!!

Mam skurcze nieregularne,różne.Troche brzuch ciągnie czasem.Ogólnie teraz nic nie leci.Być może to była wydzielina też globulkowa,bo wczoraj użyłam.Lekarka mi wczoraj powiedziała,że główka już nisko i szyjka skrócona i że nie doczekam terminu.Więc zaczynam się już denerwowac.