jakie mogą być skutki zboczonego hobby partnera

nie kieruje ostrych slow, nadinterpretujesz, ostre slowa byly do tej walnietej kobiety ktora naobrazala ogromna czesc normalnej populacji. sluchaj nalog to ciezka sprawa, dokladnie to samo maja partnerzy uzaleznionych od narkotykow, czy alkoholu. to co robi Twoj maz to tez jest choroba, on nad tym niepanuje, to jest od niego silniejsze. wiadomo, ze bagatelizuje sprawe, kazdy uzalezniony tak robi. okey, zagroz mu ze sie rozwodzicie albo idziecie na leczenie. decyzja bedzie w jego rekach.

nie, nie nadinterpretuję. tylko nie wydaje mi się żebym to ja była nielojalna. ile można prosić, przebaczać, przełykać kompromitacje, ile... dzięki za radę, ale to już stanowczo za póżno. z resztą ja nie rady szukam- moim głównym celem jest apel do tego rodzaju \"hobbystów\" aby nie wchodzili w poważne związki, bo to może się okazać katastrofą dla partnera. ja czuję się przegrana i oszukana, ośmieszona, poniżona. mówiłam mężowi- 2 warunki:aby zaprzestał tego smsowo-internetowego seksu i żeby traktował mnie z szacunkiem. niestety. może gdybym mogla wrócić czas, przynajmniej do zeszłego roku, bylabym bardziej stanowcza w nakłonieniu go do terapii. ale teraz to już jest dla mnie też kwestia honoru. mąż jest sportowcem, dość popularnym w niektórych kręgach, a zwłaszcza w moim mieście. myślisz że takie sensacje nie rozchodzą się szybciutko? myślisz, że dziewczyna która chętnie wysyła mu swoje zdjęcia w stylu \"hard\" nie lubi się takimi rzeczami chwalić? poza tym ja już nie wyobrażam sobie z nim życia. on napawa mnie odrazą. nie byłoby pewnie tak, gdybym gościa nie kochała, ale ja bylam chyba najbardziej zakochaną kobietą na ziemi, zawsze go wspierałam, próbowałam rozumieć i nawet przełykałam fakt, że on niestety wcale się tym samym nie odwdzięczał. wszystko mogłam znieść, ale jego chamstwa w stosunku do mnie i tych smsowych ekscesów. jednak od miłości do nienawiści jest tylko jeden mały krok.