Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka_sama

Największe kulinarne wpadki ....

Polecane posty

To topik z przymrużeniem oka. Nie chodzi o wyśmiewanie i piętnowanie tych, którzy nie umieja gotowac, ale o wymianę doświadczeń, tak, aby nie popełniac tych samych błędów. Osobiście mam dwie takie wpadki, które rozmiarem przerastaja inne, mniejsze :) :) 1. Zrobiłam kiedyś knedle ze śliwkami. Niestety nie wiem, co zrobiłam źle, ale można było mini ściany wyburzeć, takie były twarde ;). 2. Pamietam jeszcze placek z rabarbarem. W tym wypadku wine zwalę na przepis w którego skład nie wiadomo po co wchodził smalec. Placek po upieczeniu trzeba było siekierą rąbać. Piekłam go jeszcze raz, później, ale efekt był podobny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciamajda
ja zamiast cukru dalam 2 szklanki soli - grubej cos mi sie porabało eekt -ciasto w koszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jonagored
ja kiedyś upiekłam placek pływajacy... Masa cytrynowa która miala sie ładnie sicac pływała po wierzchu jak fale Dunaju.. zaparłam sie, piekłam jeszcze raz.. Efekt ten sam.. Placek morski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsza w te klocki była moja siostra. Zrobiła raz placek drożdżowy który w najgrubszym miejscu miał ok 1,5 cm grubości. Jak wytrzeszczyłam oczy na jego widok to stwierdziła żebym się nie przejmowała bo i tak zapomniała dodać cukru więc rzucimy sobie cebulę i pomidory i będziemy miały pizzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno temu, jako początkująca kucharka gotowałam gulasz cielęcy... Przesoliłam, że ha! Żeby uratować potrawę wkroiłam ziemniaki pokrojone w grubą kostkę. Zdziwionej taką innowacją rodzinie wyjaśniłam bez mrugnięcia, że to przepis zaczerpnięty z kuchni węgierskiej : Gulasz a la Esterhazy ! Uwierzyli ! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zamiast curem pudrem posypałam racuchy z jabłkami sodą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piekłam babke koniakową a koniak został na stole bo nie dodałam do ciasta. Wyszedł zakalec gigant !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będąc młodą kucharką postanowiłam ugotować botwinkę. Zrobiłam wszystko wg przepisu mamy. Nie wiem, jaki miała smak, bo już na talerzu objawiło się duuużo czarnych kropek, a pieprzu nie dodawałam. Byli to mszyce ;) Dla mojej mamy dokładne umycie botwinki nie było warte wspomnienia nawet, to sie przecież WIE :D Ślepa byłam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja wpadką sa pieczone ciasta :(( niestety zrobiłam ich niewiele w swoim zyciu i ba .. wiekszoiśc z nich z zakalcem:((( No cóż .. pierwej i z ochotą dom wymaluję niźli cukiernicze specjały wyjdą mi jak trzeba :)) Do wpadek dołaczę też schab w galarecie :(( podeszwa zwany.Przedobrzyłam z żelatyną i wyszło jak wyszło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama idzie na łatwiznę i podsypuje pomidorową ryżem.Mnie wyszedł ryż z zupą o ile cokolwiek z rzadkiego tam było:) Pierwsza galareta się nie zsiadła,ale wyszła pycha grochówka więc się nie liczy;-) O kotletach z ryżu nie wspomnę,bo jako paćka miał szalone powodzenie u szwagra,któremu nawet nie przyszło do głowy,że to coś w misce jest wywaloną rozpadzieliną niedoszłych kotletów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda28w
A ja do pierwszego ciast w życiu jakie robiłam zamiast cynamonu dodałam paprykę chili:) Pierwsze knedle to mi się tak rozgotowały że nie było co wyciągać, chyba tylko zjeść zupę knedlową haha:) Pierogi zamiast do nadzienia dodać jagody dodałam czarny winogron z pestkami, które chrupały podczas jedzenia haha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOTUŚ**ka
Ja jak zaczelam gotować w wieku 14 lat , a pierwsza potrawa to zupa szczawiowa. W smaku idealna , tylko ziemniaki wrzuciłam na koniec i były twarde jak kamienie . Jak moi rodzice zaczeli jeść tą zupe to myślałam ze zostaną bez zębów.Do dziś z tego się śmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja wpadka
jak mialam moze z 8 lat robilam sobie zupe mleczna i nie wiedzac czym ja doprawic spytalam tate on w zartach powiedzial i nie zapomnij dodac magi wiecie ze jej dodalam na serio do dzis ze lzami w oczach to wspominam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś miała przyjechać do mnie koleżanka (to było jeszcze w czasach liceum),chciałam ją wspaniale ugościć i upiekłam ciasto.W przepisie,na wierzch ciasta daje się pokrojone w półplasterki jabłka.ja chciałam lepiej i dałam ............. maliny!Opadły na samo dno i miałam placek,ale z dziurami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smakoszka dobrej kawy
A ja kiedyś zrobiłam placki ziemniaczane z drożdżami :P, nie próbujcie tego przepisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm... a ja..
rozbijalem kostki lodu do drinkow, wiec zawinalem je do czystego recznika kuchennego i zaczalem ostro uderzac tluczkiem w zapakowany lod. Dziwilem sie, ze recznik robi sie z kazdym uderzeniem coraz to bardziej czerwony, ale walilem dalej. Okazalo sie, ze moj chomik wszedl do tego recznika jak szukalem tluczka w szufladzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja skolei
dałam do ziemniaków na kluski sląskie 2 szklanki cukru pudru zamiast mąki ziemniaczanej. Moja mama kolor pierwszego sosu w życiu (po slubie) zrobiła ostrą papryką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie wiedzieć czemu sądziłam,że drób inny niż kurczak trzeba długo piec i tak wlasnie piekłam piersi z kaczki-nie nadawały sie do jedzenia-mogłyby służyć za kule armatnie (gdyby nie ten kształt) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotkaaa
witam moja wpadka to naleśniki z mięsem tylko że ono było mielone i surowe zastanowienie przyszło póżniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lejba
a ja zamiast kostki bulionowej do garnka z zupą wrzuciłam kostke do zmywarki.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie myśląc
płaty lasagne wrzuciłam do wrzątku prosto po wyjęciu z pudełka. We wrzątku też się trzymały razem. Część dało się oddzielić, ale resztę musiałam wyrzucić. Nie przyznałam się nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollajlalala
do mleka wsypalam soli zamiast cukru bylo pycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktotak*
Moje pierwsze knedle ze śliwkami były też twarde. Mimo to nie poddałam się i eksperymentowałam dalej. Po kilku razach doszłam do tego, że najlepiej jest zrobić ciasto takie jak na kopytka, czyli z ziemniakami. Wtedy są miękkie. Poza tym kiedyś wyturlałam pączki w mące zamiast w cukrze pudrze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze
z tym chomikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynaczka kochana do klusek dałą mąke przenną zamiast ziemniaczanej ;) kucharka to z niej nie bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moja siostra
jako bardzo wczesne nastolatki postanowilysmy zrobic domowej roboty krowki wg przepisu: maslo, smietana i cukier w rownych proporcjach. w lodowce nie bylo masla, ale za to w zamrazarce znalazlysmy jakas zoltawa brylke w woreczku foliowym. Niewiele myslac, wrzucilysmy ja do gara, wlalysmy smietane, wsypalysmy cukier i gotujemy. Moja siostra, wytrwale mieszajac skladniki, powtarzala, ze nawwet jak na zamarzniete, to maslo powinno szybciej sie rozpuszczac. Odpowiadalam raz po raz, zeby mieszala, a nie gadala, do czasu kiedy w kuchni nie zaczal sie rozchodzic b. intensywny zapach zoltego sera :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedyś na Dzień Matki postanowiłam zrobić niespodziankę i zrobiłam kokosanki... Muszę powiedzieć, że nawet mi się udały do momentu, gdy należało je upiec... Nie wiem jak to zrobiłam, ale poluzowałam tę podkowiastą rurkę z dopływem gazu i w ten sposób, aby uniknąć zaczadzenia, piekarnik był wyłączony z użycia. Kuleczki wylądowały w lodówce. Nawiasem mówiąc matka zjadała je na surowo, bo jej smakowały. :D Za to kiedyś moja matka robiąc grochówkę, na sam koniec gotowania, wrzuciła do niej zawartość torebki z napisem żurek!!! Później tłumaczyła, że wyglądają tak samo, a jej się nie chciało czytać, co to. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe piekłam kiedyś ciasto i dodając masło pomyliłam gramy z dekagramami... Jeść się nie dało. Do dziś nie wiem, jak to zrobiłam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×