Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka_sama

Największe kulinarne wpadki ....

Polecane posty

Ja kiedyś spróbowałam swoich sił kulinarnych (bardzo żadko to robię ) i postanowiłam mojej mamie upiec tort imieninowy... Ciasto biszkoptowe z 10 jaj ukręconych na parze włożyłam do piekarnika...A tam to ciasto zaczęlo się poprostu jakby rozmnażać ...Wylało się tego mnóstwo ,smród spalenizny jak nie wiem co .Do tej pory nie wiem ,co źle zrobiłam i od tamtego czasu nigdy nie upiekłam żadnego\"POWAŻNEGO\" ciasta ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krece Loka
Oj było kilka wpadek :D Największą klęską było chyba moje pierwsze w życiu ciasto do którego wsypałam całe opakowanie proszku do pieczenia :o Próba ugryzienia zakończyła się niepowodzeniem ;) Spalony czajnik- bo zapomniałam o wodzie którą wstawiłam na herbatkę i spalone jajka- norma. Pierwsze w życiu naleśniki- grube i rozpadające się o konsystencji raczej półpłynnej niż ściętej :P Ale opanowałam tą sztukę do mistrzostwa- teraz nawet umiem jak prawdziwy kucharz przerzucać naleśnika z jednej strony na drugą bez pomocy noża ;) Zupa- przepis z książki, ale potraktowany bardzo luźno, czyli lekka zmiana składników (np kapusta już ugotowana z mięsem ze słoika zamiast zwykłej kiszonej). Muszę przyznać, że zupa była nawet pycha- ale zamiast pipeprzu w ziarenkach dodałam sproszkowanego przez co zupa był anieco mętna :P Inwencja własna (podłapane z Musierowiczki) smażone plastry żółtego sera w panierce. Ponieważ nie było tartej bułki, obtoczyłam w kaszy mannie :o Nie muszę dodawać, że ser poszedł do śmieci :P Jak coś jeszcze sobie przypomnę to dodam ;) Pozdrawiam kucharzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +ja
Poplakalam sie ze smiechu, nie jestem idealna w kuchni, tez zdarzaly mi sie wpadki typu upieczenie ciasta calkiem bez cukru lub takie zagestnienie sosu, ze do spozycia absolutnie sie nie nadawal.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkk
Kiedys mialam ochote na pierogi z twarogiem, wiedzialam jak sie robi wiec pestka, zarobilam ciasto, przygotowalam farsz (polowe wyzerajac przy dosmaczaniu), nalepilam pierogów, gotuje wode, wrzucam pierogi...do kuchni wchodzi moja mama i pyta, a mąki do twarogu dodalas? Nie dodalam, zamiast pysznych pulchnych pierogow, wyszly pozapadane flaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąka do sera???To już wszystko jasne;-)Pozwólcie,że nie opiszę powtórnie kulinarnej wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pysia1808
ja zrobilam budyn z litra mleka byla zupka mleczna pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz ja: - zapaliłam palnik na kuchence pod garnek, zdjęłam wieko ze śmietnika,postawiła je na kuchence ( zapomniałam że wczesniej ją zapaliłam)i zaczełam obierać ziemniaki..dodam, że wieko teraz jest do połowy roztopione.. - jak miałam chyba z 6 lat nocowałam u kuzynki, która miała lat 5 i postanowiłyśmy zrobić dla naszych mam ciasto...no więc moja kuzynka mi mówiła co jej babcia dodaje do ciasta a ja to dodawałam, kiedy doszło do \" dodaj 4 jajka\"- dodałam....w całości....zapewne gdyby doszło do kulminacyjnego momentu pieczebia ciasto, zapewne troche by6 chrupało...na szczęście weszła ciotka i nam wybiła pomysł z głowy :) - i moja ostatnia porażka..naogladałam sie reklam i kupiłam \"pomysł na\" rybe w sosie śmietanowo szpinakowym, kupiłam mrożoną rybę chyba w netto i heja zaczełam szaleć w kuchni. Zrobiłam wszystko jak trza wsadziłąm mój wywar z rybą do piekarnika zapiekłam i kiedy wyjełąm rybe i wbyłam w nia widelec wszystko sie rozpadło...zrobiła sie taka papka pachnąca...hmmm do czego by to porównać...stare majtki!! jakoś tak to dawało zapomniałam że najpierw trzeba ta rybe rozmrozić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pjure,nie martw się,ja swoją rozmroziłam i też wyszła raczej zupa rybna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaka13
ja z kolei próbowałam sama robić ciasto francuskie. mimo że generalnie jestem niezłą kucharką i ciasta wychodzą mi super (ach co za skromnośc...) to to francuskie to była po prostu tragedia. wyszła taka brejowata masa (już po upieczeniu!), żenada ;) dlatego nigdy więcej się już za to nie zabrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas miała być impreza całonocna i myślę coś na ciepło by się przydało, najlepiej bigos ( DUŻO I TANIO ,PIERWSZA MOJA POTRAWA I Z PAMIĘCI) JAK JUŻ WSZYSCY MIELI DOBRZE W CZUBIE PODAŁAM BIGOS I WSZYSCY JEDLI NIKT NIC NIE MÓWIŁ. NASTĘPNEGO DNIA JAK WYTRZEŻWIELI TO BIGOS JEDLI I WLEWALI KECZUP I TO W DUŻYCH ILOŚCIACH . DO TEJ PORY JAK KTOŚ Z NICH DO NAS PRZYJEŻDZA ZAWSZE PODAJĘ BIGOS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraliczka
misiaka, kupuj gotowe mrożone np. frosty. robi się łatwiutko. moja wpadka to podanie na uroczysty obiad prawie surowego kurczaka. wydawało mi się, że piekę go dłużej niż w rzeczywistości piekłam. ale największą wpadką był ubiegłoroczny mazurek z orzechami, na którym teściowa złamała sobie zęba. zdaje się, że orzechy były z łupinkami. a że akurat na teściową trafiło... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bmz
mogłam mieć z 8 lat,jak mama posłała mnie do ogródka po rabarbar na kompot,narwałam pod płotem liści łopianu nieświadomie,co mnie zaciekawiło,że z łodyg nie chciała schodzić skórka,pomyślałam,że pewnie niedojżałe i pokroiłam i gotował się niezjadliwy kompot. COrka,też miała wpadkę z kompotem,bo kazałam jej ugotować z jabłek,kiedy wróciłam do kuchni w garnku gotowało się jedno wielkie w całości jabłko,zaczełam się śmiać i opowiedziałam jej moją przygodę. Z siostrą gotowaliśmy budyń i do gorącego mleka wsypaliśmy budyń prosto z paczki-były ładne kluseczki do wylania. księdza po kolendzie poczęstowałam kawą i dałam śmietankę miała być świeża a kiedy wlał do kawy to pływał serek\-ale było mi wstyd zagadana z teściową,do kotletów mielonych dodałam cukru zamiast soli-pies się cieszył jakby się pomyślało to jeszcze by się coś napisało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast panierowac kotlety w bułce tartej panierowalam je w kaszce i jeszcze sie dziwilam czemu sa takie twarde i blade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje wpadki: - wybuchowe jajo - kartacze - mieszkam ze granica i chcialam uraczyc mojego mezczyzne tradycyjna polska potrawa, efekt: rozgotowane kotlety :o, bo masa ziemniaczana po prostu sie rozwalila ;o do dzis nie wiem jak je zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj więcej jajek
to się nie rozgotują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i do góry
bo temat ciekawy i śmieszny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×