wzrost faceta...

Witam, mam prawie 19 i 168-170cm wzrostu i jestem z tego powodu zalamany mama ma 158 cm a tata 178cm... Wczesniej do ok 16 roku zycia nie przywiazywalem wagi to tego ze jestem niski bo mialem nadzieje ze jeszcze urosne... teraz jednak juz wiem ze nic z tego.. Zamknalem sie w sobie, przestalem spotykac sie ze znajomymi, chodzic na wagary gdyz czulem sie niezrecznie bedac wiecznie tym najnizszym. W moim wieku zaczyna sie juz bardziej myslec o przyszlosci i nie wiem co to dalej bedzie... Nie nawidze jak wiecznie kazdy na mnie patrzy z gory... Juz nawet nie wspominam o tym ze zadna kobieta nie bedzie chciala takiego karzełka... Nie wiem dlaczego napisalem ten temat, pewnie dlatego ze poprostu nie mam sie komu wyzalic

to jeszcze nie jest tak malo,naprawde...wiekszosc kobiet mierzy przecietnie ok 165 cm,mi nawet odopowiada jak facet jest tylko ciut wyzszy ode mnie,lepiej mi sie go caluje;) wiec glowa do gory i ciesz sie ze nie mierzysz 140

ja mam 1,70 i znam faceta dokładnie twojego wzrostu. i jestem w nim zakochana a on ma inną!!! i tak mi zawrócił w głowie że nie mogę przestać o nim myśleć:(:( więc się nie załamuj, ja mam gorzej:(

ja mam 160 i go kocham. Chrzanie to ze nie ma 190. wazne ze traktuje mnie jak ksiezniczke i czuje sie z nim wspaniale

mi też się kiedyś szalenie podobał facet niższy ode mnie ;) ja mam 165, on przynajmniej 3 cm mniej ;) Ale był bardzo fajny i do tego mega sexy, więc wzrost stał się sprawą drugo rzędną ;)

ja nie znoszę dryblasów... bleee

jak trafisz na właściwa kobietę to wzrost nie ma żadnego znaczenia, mój mąż ma tyle samo wzrostu co ja 164 i oboje nie robimy z tego tragedi lubię chodzić na obcasach to wtedy jestem wyższa i co z tego?? kocham go za to jaki jest a nie za wzrost!!!

w bicepsie tez mam wiecej i w klatce tez , podoba mi sie ze sie mnie boi i mi nie podskakuje , sterydy robia cuda