Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jesiennyporanek

razem a jednak osbno...

Polecane posty

Gość jesiennyporanek

razem a jednak osobno...czyz nie jest u Was podobnie miłe panie...czy nie odczuwacie tak samo....? zyjecie razem,razem robicie zakupy,razem jecie ,razem spicie a jednak jestescie osobno...jego zyciem jest pracca,praca praca.....namietnosc wygasła,uczucie kto wie moze tez wygasło...Szarosc zabrała jasnosc dnia...kolory sa juz wyblakłe....a wy płoniecie...namietnoscia której nie ma kto ugasic... U mnie tak własnie jest....gdy o tym mysle czuje smutek....lecz odejsc nie sposob zbyt wiele łaczy..... Mysle o kims....kto sprawi by kolory powrociły by choc raz na jakis czas poczuc jak exploduje namietnosc,poczuc ze jest ktos kto pragnie,czuje tak jak ja....dla ktorego sa tez inne wartosci niz tylko praca forsa dobry garnitur ect.... Czy u Was tez panie tak jest......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pois
niestety tez mam tak w zwiazku, ale u mnie niestety pojawił sie ktos kto znowu zauważył, że jestem kobietą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
zadroszcze Ci ...tez chciałbym aby ktos zauwazył ze jestem...ze czuje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
goraca kapiel....masaz stop....wino...delikatne pocalunki....noc, ktora sie nie konczy....pieszczoty centymer po centymetrze, czule slowa, wyznania, pozdanie w jego oczach....plomien zgasl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
W jej oczach tez płomien zgasł....juz nie jest to samo...a staram sie jak zawsze od dawna....Praca kariera pochłania energie,niszczy namietnosc....Co z tego ze mam.......to i mam tamto.... sprawy materialne namietnosci nie wzbudza nie rozpala uczucia nie rozpala płomienia ktory zgasł....Ciezko o tym myslec...Coz zrobic...Czy trzeba szukac kogoas kto zauwazy...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasnowłosa
kochanek nic tu nie zmieni - chyba, że chcemy rozwodu z meżem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
byc moze masz racje ze kochane nie zmieni nic ale jesli zbyt wiele cie łaczy zbyt wiel do stracenia czy od czasu do czasu chwila namietnosci,chwila czucia ze jestes wazna/ważny nie jest tego warta...? Jest pewnie wielu tuz obok ktorzy maja tak samo spotkanie kogos kto równeiz to rozumie, wspolne chwile...choc na chwile ...od czasu do czasu....poczucie waznosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
wiem, wiem....kolejna rzecz nie kupi nam namietnosci....kosmetyki, ciuchy, mieszkanie....wszystko piekne i wspaniale....ale gdzie jest on - ten wspanialy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
moze czas spojrzec na to co nas otacza na to kto nas otacza moze jest on/ona ktora/ktory tez cierpi ...moze czas poznac kogos...chocby po to by poczuc to co wygasło choc przez chwile na chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
i...zobaczyc radosc na jego twarzy, ze przyszlas....ze jestes...i poczuc jak cie pragnie....jak lapczywie chwyta twe usta w namietnym pocalunku....i drzacymi dlonmi rysuje twoje ksztalty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesiennyporanek, nazekasz na materializm swojego faceta, z drugiej strony piszesz ze masz za duzo do stracenia (materialnie). Litosci Kobieto! Pogadaj ze swym mezem, a nie z nudow(dobrobytu) znajduszesz sobie wymowke do posiadania kochanka. Maz pewnie robi to dla Was, a ze sie zapedzil i zatracil? Wyprostuj sciezki jego. Ehhh wszedzie na latwizne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
czyz nie jest to warte tego...Chciałbym poznać własnie ją ...ja ktora czuej tak samo rozumie tak samo pragnie tak samo .... nie odejde od niej bo zbyt wiele nas łączy zbyt wiel mamy wspolnego.....bo mamy dzieci ale chciałbym poznac ta inna taka ktora ma tak jak ja ktora rozumie.....czy poznam nie wiem ....moze przyjdzie tylko myslec o kims kogo jeszcze nie znam....kto wie co los przyniesie....moze ja poznam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pois
dajcie spokój, narazie to jest marzenie o przyjemnych chwilach..tez mam meza jest nam cholernir nudno i co wieczur marze o ksieciu...marzenia czasami pomagaja żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
i ja odejsc nie moge....i marze i tesknie....i pragne...i poraz kolejny znosze gorycz porazki....i staram sie i probuje....rozpalic na nowo ten plomien...ale czy zaru wystarczy...bo stygni tak szybko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
tak marzenia pomagają zyc....czasami...Tak jak wy ja tez marze....o niej...ze byc moze kiedys ja poznam....Nie tylko wy kobiety marzycie....Pewnie to dla Was bedzie dziwne ale ja tez marze...Kiedy kłade sie spac przy niej zadaja sobie pytanie dlaczego tak jest....dlaczego posiadanie zmienia człowieka az tak....Pewnie praca jak pisałem zabija te wartosci ktore tez sa istotne....Czy tylko pozostaja marzenia....nie chciałbym ale coż jesli tylko one pozostają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
jesiennyporanku ile masz lat, jak dlugo jestescie malzenstwem, od kiedy trwa twoj (nasz) stan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
35 lat ....8 lat razem...Stan trawa od jakis 2 lat moze 3 przestałem juz liczyc...bo nie ma sensu... A u Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
proporcje mocno zaskakujace dla Ciebie - tak mysle ale : 25 lat - 8 lat znajomosci - 3 lata o slubie - rok tesknoty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
jesli chcesz mozemy sobie poklikac na mailu....ale nie nalegam...moze byc i tuy wybor zostawiam dla Ciebie... rok tesknoty to .... to duzo czasu....3 lata po slubie to kawał czasu a znajmosc tak jak u mnie wiec jest podbnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
hmmm...ciesze sie z Twoich slow... pewnie zaraz dezwa sie "dobre dusze" -by mnie umoralniac, bo wiesz...taka mloda, taki krotki staz, pewnie jakas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadochron
hmmm caly czas dochodze do wniosku, ze ludzie zdradzaja wiecie dlaczego? dlatego ze im to wszystko za latwo przyszlo, a potem budza sie z reka w nocniku, ze jest zle, ano jest skoro latwo przyszlo to rownie latwo moze odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
do spadochron - nic latwo nie przychodzi....i nic nie jest za darmo....za dobro materialne przyszlo mi zaplacic... namietnoscia, swiezoscia i spontanicznoscia....nie mowiac o uwadze ktorej on mi juz nie poswieca....wiec wszyso zalezy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadochron
ja przeciez nie twierdze ze u ciebie za latwo przyszlo, ale czesto na poczatku wszystko jest pieknie, seks, czulosc, namietnosc, kasa, ale w pewnym momencie cos musi przewazyc, jak przewazy kasa to na poczatku jest jeszcze fajnie, a potem coraz trudniej to zniesc, musi byc rownowaga pomiedzy kasa a uczuciem. kasa jest substytutem szczescia i po pewnym czasie niktorym sie zdaje, ze jak zarobiom kupe kasy to wszystko bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
i tu masz racje spadochron...jest pewnie tak jak mowisz pewnie masz po czesci racje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
wiec zle Cie zrozumialam...to o czym piszesz - rownowaga to ona jest wazna...i bliskosc...i poczucie, ze jest sie kochanym...i ze jest sie wazniejszym niz to czy tamto...ze jest sie najpierw - a pozniej dopiero cala reszta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwkowa
To zatem co robić, aby rozpalić w nim ogień na nowo? co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadochron
dobrze mowisz, w koncu to drugi czlowiek jest wazny, ale jak ktos sie zatraca i zarabia tylko kase to mu sie zdaje, ze wszyscy sa zadowoleni, a tak nie jest. ja tez na dzien dzisiejszy tak mam, nie czuje sie kochany, kasa i kasa nie ma czasu na nic, ale co zrobic jak trafilem na pracoholiczke na poczatku mi to nie przeszkadzalo, ale po niecalych 2 miesiacach zastanawiam sie co bedzie dalej moze to nie ma wogole sensu, bo co mi po takiej zonie co nonstop pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tak samo
jesiennyporanku a czy probowales rozmawiac z nia o tym , co czujesz, czego Ci brakuje, o tym, ze cos jest nie tak....o tym zeby cos zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesiennyporanek
tak rozmawialismy o tym.... wg niej jest ok ....przestałem naciskac jej odpowiedz czasami była zaskakujaca - ,,...jesli chcesz przestane pracowac bede w domu bede miala czas na wszystko tylko co bezie potem....,, i cos tego typu....zaczynam sioe przyzwyczajac do tego i ucze sue z tym zyc lecz jest ciezko....Brak mi kolorów,brak tego co wygasło chciałbym posmakowac tego choc od czasu do czasu.....lecz nie ma z kim.... :( szkoda ..czasami czuje ze choc jest ona w domu to jestem sam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×