siedze w domu dzisaj

mam urlopik dzis i jutro. miałam ambitny plan zajac sie sprzataniem domku bo juz zarasta brudem z braku czasu , pozatym musze sie duzo uczyc i napisac 3 prace zaliczeniowe, stos prasowania mnie czeka i muszę isć na zakupy zarówno spozywcze ale tez bardziej skomplikowane jak kurtka buty... a najgorsze ze jest szaro zimno i mi sie niechce. a pozatym niewiem jak sie mam wyrobic od czego zacząć:) a tak myślałam że jak wezmę 2 dni wolnego to tyle zrobie:) pozdrawiam wszystkich pracusiów :)

zazdroszczę... :O

to włąsnie ciebie posłuchałam wczoraj iolałam prace :)

a zbierałaś liście? :)

Ja mam do pracy dziś na 11.00 i miałam troszkę rano posprzątac, ale tak mi się nie chce....

skąd ja to znam:) tez mam dzisiaj wolne i za cholerę nie chce mi się sprzatac gotowac obiadu zrobić zakupów:O

Lusi, a Ty w pracy? :)

Lusia, przykro mi ze własnie ja Ci to mówie, ktoś musiał Cie uświadomic ..... lisci juz nie ma !!!!!!

Niech ktoś za nie pójdzie na uczelnię i do pracy

A może troszkę zastrajkujemy? Poobijamy sie? ;)

o własnie miałam obiad zrobic bo kartofli to juz ze 2 tygodnie niewidziałam :) zmotywujce mnie ludzie jakos a najgorsze jest to ze jestem tak zmeczona ze naWWET SPAC NIEMOGE i dzisiaj jestem jeszcze bardziej zmeczona i to z rana :)

samo się nie posprzata... a jak nie pójde na zakupy to nawet sniadania nei zjem

axxk gdybym miała kupić kurtke i buty to jak na skrzydłach bym leciała:)

jak to nie ma liści??? u mnie są! i to piękne... siedzę w pracy... szaro-buro... myśle czy upitolić grzywę... bo mi spokoju nie daje

axxk - ugotuj kasze albo ryż, to nie będziesz musiała obierać. :)

ja tez lisci niewidziałam tzn sa u mnie na balkonie prawie po kolana bo z dzikiego wina opadły i jeszcze ich niesprzatnełam :)

upitol grzywę:D

chyba skoczę po pąka z posypką orzechową ;) tak... do kawy...

a co do zakupów ubraniowych to kupić cos sensownegow małym miescie top porażka wiec mozna sie tylko załamać a kaszy niebedzie bo chce mi sie kartofli :)tylko niewiem z czym żeby szybko było

Łachudra - to Ty jeszcze na czczo? :O

a ja pojde po spozywcze zakupy i za poł godziny zrobie pyszna kawke z mlekiemi cynamonem lub imbirem :) i tez paczka zjem ponoc sa najlepsze na jesienną depresje

Kartofle? Najszybciej, to schabowe, albo gulasz. :)

taką bym chciała jak Mucha... nie lubię kartofli :O uwielbiam ryż, kasze i kluchy :D

Na jesienną depresję, to czekolada ze względu na magnez, który w niej jest. ;) Lusi - odczep się od grzywki.... Coś popsujesz i dopiero będzie płacz... ;)

perełka niestety, nie chce mi się iść do sklepu:)

Ja uwielbiem kartofle, ale one cholernie tuczą, więc nie jem. :(

a ja uwielbiam i jem:) najlepeij z jakims mięskiem sosem i surówką:D

to ide sie umyję i zobacze co z tego wyjdzie dalej :)

Łachudra - nic a nic nie masz w domu? Nawet kawałka mąki i jajka, żeby placuszki usmażyć? :O

no poważnie) miałam taki zapieprz cały ostatni tydzień że na kolacje wyjadłam wczoraj resztki:) a że jak wyszłam z domu o 8 rano i wróciłam po 22 to nawet juz nie miałam gdzie zakupów zrobić;)