Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdy sie kłocimy

Po kłotni zawsze ja robie pierwszy krok, a on?

Polecane posty

Gość gdy sie kłocimy

Gdy sie klocimy najczesciej potem ja peirwsza robie krok. Piszę, dzwonie a on olewa mnie jak nic.. Nawet wtedy gdyjest jego wina. Po jakims czasie dogadujemy sie, dzieki mnie..i wtedy on mowi ze potrzebuje wiecej czasu..ze po klotni musi wszystko przemyslec. I ze sam odezwalby sie pierwszy ale pozniej niz ja.. Wierzyc mu? Przeciez czytajac takie smsy odemnie, smutne i wogule.. wiedziac ze rycze i jest mi zle.. nie robi nic bo co bo mysli? Aha i jeszcze obraca kota ogonem i najczesciej wychodzi ze to moja wina, ze ja tu najwiecej zlego zrobilam, kedy w rzeczywistosci jest na odwrot. Np teraz, poklocilismy sie wczoraj. Olal mnie totalnie. Nie pisze, nie odzywam sie.. Mam dosc lazenia za nim. Ale boje sie ze jak sie odezwie, bedzie mial pretensje ze nie mam prawa nie odzywac sie, olewac go bo przeciez to ja zawinilam (choc tak nie jest). Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obraz sie na całe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
Chce jeszcze dodac, ze po zatym jest cudowny, i uklada nam sie dobrze..jednak te klotnie..choc nie czeste..ale jednak. Nie stara sie gdy jest zly, Obwinia mnie. Obiecuje ze bedzie inaczej..a potem gdy nadchodzi nieporozumienia.. zmienia sie w innego czlowieka, zimnego, chamskiego.. I ja lece by pogodzic sie. To boli. Jestem kobieta i tez chcialabym wkoncu poczuc ze jestem warta poswiecenia, wazna.. by chlopak raz pierwszy zrobil cokolwiek by pogodzic sie. Czy to normalne? Jak sie teraz zachowac..? (jestesmy pokloceni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
Nic :) Takie problemy to nie problemy;) Bawta się dobrze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
prosze o normalne komentarze..to naprawde ejst dla mnie problem.. Moze on amracje? nie wiem sama.. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze on tez czuje sie kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
to mam lazic za nim? i ponizac sie.. albo czekac az wkoncu odezwie sie jakby nic sie nie stalo? Po tym jak mnie wyzywa w nerwach, mowi okropne rzeczy.. krzyczy.. mam nic z tego nie robic? Bo on uwaza ze to nic zlego..tak mi sie wydaje. i czeka az ja przeprosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma racji
mój robił podobnie. w końcu raz to ja go olałam i powiedziałam że mam dość. od tamtego czasu chyba się przestraszył i już jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
szanuj sie! jelsi jest jego ewidentna wina to po co sie odzywasz? boisz sie ze Cie zostawi? n o prrrrosze Cie. jesli to zrobi to nie jest niczego wart. a skoro potrzebuje po klotni wiecej czasu tomu go daj. nauczy sie i zawsze bedzie zadal przeprosin, nawet gdy on zawinil,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A...aa
przyzwyczaiłas Go do tego ze to Ty zawsze pierwsza przepraszasz...moze teraz zaczekaj nie odzywaj sie pierwsza...do Mu to do myslenia...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
wlasnie tak robie. nie odzywam sie, az sie soie dziwie. jednak mysle ze moze dzis albo jutro sie odezwie...i bedzie gadal tak jakby nic sie nie stalo. Co wtedy robic? Ja nie ptorafie po takim czyms wyjsc sobie, smiac sie i udawac ze wszystko jest ok. On tak.. mowi "zapomijmy i juz...nie wracaj juz do tego" To chyba ucieczka z jego strony Ale ja mam dosc tego.. czuje sie nikim. A jak jestem obraazona to sie wscieka i odchodiz... Nie odzywa sie..zlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnnnnnnnnna
Moze to jego sposb na pogodzenie - odzywa sie, ale nie chce wracac do tego co bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
ale mnie to boli. bo on uwaza ze wcale nic zlego nie robi.. aja nie mam rpawa sie zloscic, obrazac.. on moze..Ja dzwonie, spokojnie mowie, nie mysle ze przed chwila krzyczal czy powiedzial cos niemilego.. aon wrzeszczydo slochawki i mowi "daj spokoj dziewczynao, myslsiz ze poplaczesz troszke i juz przylece??" Czy to normalne? co w takiej sytuacji robic? Mam rpawo nie dozywac sie wiecej niz kilka dni... Na to mam ochote..a el jak tak zrobie..to on tez nie ebdzie sie odzywal, nie czuje sie winny i bedzie robil na zlosc.. bedzie czekal az sie odezwe.. Glupie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
wspomnialas w poscie ze on Cie wyzywa, krzyczy na Ciebie. jak sie odezwie to nie unikaj tego tematu, nawet jelsi on bedzie chcial to zrobic. zapytaj co mialo znaczyc to jak Cie wyzywal. po prostu.powiedz ze nie zyczysz sobie tego. musisz go nauczyc jak ma Cie traktowac. bo on chyba mysli ze juz zawsze bedziesz pozwalala mu na to, by traktowal Cie jak szmate (gdy cos jest nie tak) a potem dalej bedzie cukierkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
ale jak to nie masz prawa nie odzywac sie do niego, byc obrazona? on tak Ci powiedzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
nie powiedzial..ale gdy na drugi dzien gadamy, on zachowuje sie jakby nie bylo sprawy..a ja nadal o tym mysle i jestem nie w humorze.. skwaszona mina.. wtedy on sie zaczyna wkurzac ze tak robie, ze chce sie klocic.. Czy on rozumie ze jest mi przykro? Mowie mu to a on..ze tojemu przykro bo to moja wina(choc tak nie jest). A gdy dalej sie smuce..on nerwowo idzie sobie do domu i sie nie odzywa. jak dzwonie to jest zimny i chsmkie..i pyta oschle" co znowu chcesz kobieto". jak ja sie czuje.. I on uwaza ze nic takiego nie robi. Potem rpzeprasza, milutko mowi ze tak juz nie ebdzie..ze mial zly dzien, ze sie zdenerwowal..ze nie zrozumial mnie..i jest jzu dobrze. Ale ile mozna? Zaczyna mi sie wydawac ze to tylko glupie obiecanki i preteksty. Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zasadzie..
czasami warto nie wracac do problemu ...zycie wtedy ma wiecej usmiechu dla nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
nie mowie o porblemie.. nie wracac ze mnie wyzywa? krzyczy? jest zimny i chamski? mam to traktowac jak normalne zachowanie? I zusmiechem rozmawiac jakby nic nie zrbil? I ejszcze rpzepraszac ze jestem zla? Nie wiem sama.. Czyli teraz jak sie odezwie mam sie sumiechnac i powiedziec nic sie nie talo..jestem tylko szmat a przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
ja na Twoimmiejscu dalabym muporzadna lekcje wychowania i zachowania w stosunku do Ciebie. pamietam jak jamialam ze swoim facetem. przez kilka dni potrafil sie nie odzywac, nie wiedzialam o co chodzi (klotni nie bylo, po prostu nic mi nie mowil i kontakt znikal). i tak bylo kilka razy. potem mowil zemial zly humor. ale za ktoryms razem nie wytrzymalam. nie wspolmne juz ze za kazdym razem kiedy on "znikal" ja zalewalamn sie lzami bo myslalam, ze cos zle robie, pisalam smsy, co sie stalo, on odpisywal bardzo zdawkowo albo w ogole teho nie robil. gdy zamilkl kolejny raz i nie wiedzialam o co chodzi postanowilam ze tym razem nie bede dochodzic prawdy. nie pisalam, nie odzywalam sie. dalam mu czas, czas tylko dla niego. po pewnym czasie sam napisal. spotkalismy sie, zazadalam wyjasnien. wszystko mi wytlumaczyl. jasno owiedzialam ze jelsi zamierza nadal traktowac mnie jak szmate, nic mi nie mowic to lepiej zebysmy to zakonczyli, bo w zwiazku nie ma czehos takiego jak ot takie znikanie sobi i zapominanie o tej 2 osobie, o tym co ona czuje, co mysli, czy sie zadrecza. teraz jest inaczej. mowimy sobie o wszystkim. jelsi twoj facet nie rozumie tego ze Ty masz do niego pretensje, ze jest Ci zle, gdy Cie wyzywa, krzyczy, dziwi sie ze masz do niego jakies "ale" to zerwij. jesli T6y mu o tym mowisz a on nic z tym nie robi, nie zmiena sie, to to chyba sie nigdy nie zmieni na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
pomozcie... czy jest to normalne jest teraz ja bede oschla i nie ebde chciala go widziec? Wtedy powiniene o mnie walczyc i starac sie? Jesli kocha..bo przeciez tak twierdzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
masz racje. to teraz nie ebde sie odzywac.. i powiedz mi..gdy odezwie sie a ja odmowie spotkania, powiem ze chce byc sama, i nie chce go widziec.. czy to bedzie wporządku? Bo on bedzie chcial sie spotkac tak oo.od razu mowie.. nie zeby pogadac..o tym tylko tak jak zawsze, ajkby nigdy nic. Czy to bedzie wporzadku jak przetrzymam go, bede unikac lekko i nie chciec go widziec? Czy zrozumie cos? czy bedzieza chamskie? Chociaz przyznam ze chce teraz byc sama, wyciszyc sie.. jest mi przykro..niejestem wsciekla, tylko mi smutno ze chlopak mnie tak traktuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma_kata
To jest z jego strony manipulacja.Dąży on do tego aby nigdy nie było kłótni tylko bezwzględne podporządkowanie! KarzeCiebie swym zachowaniem za jakąkolwiek próbę tworzenia własnego zdania. To tyran,cynik, a kat w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
jesli sie odezwie to powiedz mu po 1 o tym co czujesz, bez nerwow, po prostu ze jest Ci smutno ze tak Cie traktuje, a po 2 ze spotkasz sie z nim, owszem, ale wtedy gdy przemysli sobie swoje zachowanie (i co wazne, i podkresl to koniecznie) zacznie inaczej sie zachowywac w stosunku do Ciebie. ja bym go przetrzymala. chociazby ze wzgledu na to, zemowilas zapewne nie raz, ze jest Ci przykro a on nigdy z tym nic nie zrobil ( ba, jeszcze zrzucal na Ciebie wine i odpowiedzialnosc za te sytuacje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
tak bylo. i jeszcze nie rusza go moj placz..twierdzi ze udaje by zmiekł. kiedy ja nie udaje, taka jestem.. gdy mi zle, łzy same leca a on traktuje to z ironią. gdy sie klocimy jest taki chamski, nie poznaję go.a oprzeciez potrafi byc tak wspanialy..ostatnio zmienil sie. na codzien jest kochany, ma wielkie plany..mowi o zaręczynach i mieszkaniu razem. On to wszystko wymysla..pyta o zdanie..marzy.. I kto by pomyslal ze podczas klotni taki jest. Mowi ze wszyscy jak sie kloca tak sie zachowuja i to jest normalne bo czlowiek w nerwach robi trozne glupie rzeczy. Ale ja mam dosc..czuje sie wtedy nikim, malym gownem, ktorym on wlasnie pomiata. Przetrzymam go. tylko boje sie, ze wtedy on sie obrazi, nie ebdzie rozumial. I wtedy juz calkiem olejemnie. Bedzie jeszcze bardziej chamski. Co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
ma_kata--> jejku nie strasz mnie. nie mgoe uwierzyc, bo on naprawde na codzien jest kochany. te plany? Sam mowil ze sie zmieni... nie wiem co myslec, bo wiem ze zyc bez niego nie moge..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
ma_kata--> to ja sie teraz zachowac. nie mowiąc o rozsraniu..nie potrafilabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piórko.
znam to, bo w moim poprzednim zwiazku tez tak bylo.Zawsze ja pierwsza zaczynalam rozmawiac, wyciagac reke do zgody a on z laska sie na to godzil.Wtedy zawsze wychodzilo na to, ze to moja wina, bo gdy ja zaczynalam z nim rozmowe to tak jakbym ja wziela wszystko na siebie.Tez potrafil przekrecic kota ogonem.Teraz mam wspanialego chlopaka.Rzadko sie klocimy, a nwet jesli juz do tego dochodzi to staramy sie od razu rozmawiac.Oboje potrafimy sie przyznac do winy i przeprosic jesli trzeba,o to wlasnie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
wiesz, jestesmy tylko ludzmi. w kadzym zwiazku zdarzaja sie klotnie, w kadzym. zapewne leca ostre,przykre slowa. tylko wazne jest by umiec przynzac sie do bledu, umiec przeproscic. Toj facet tego nie robi. nawet po klotni chce by jego bylo zawsze na wierzchu, twierdzi ze Twoje lzy sa wynikiem manipulacji. widzi placzacakobiee, kobiete z ktora chce sie zareczyc, a mimo to traktuje to z ironia. tak chyba nie powinno byc.. przynajmnije ja zastanwoilabym sie powaznie nad sensem bycia z kims kto na codzien snuje wzniosle, piekne plany, a w mmomencie gdy cos mu nie pasuje cala wine zrzuca na partnerke. ciekawe co bedzie po slubie, gdy zupa bedzie za slona albo ziemniaki nie dogotowane. ja na twoimmiejscu nie przejmowalabym sie tym czy sie obrazi (on nie przejmuje sie tym co ty czujesz). jelsi to zrobi, nawet jesli bedzie chcial odejsc to przynajmniej przekonasz sie ile dla niego znacza Twoje uczucia, to, co Ty czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
olcha--> dziekuje Ci bardzo..pomoglas mi.. ale jest mi teraz tak zle. czy to nie ten jedyny? A te zareczyny...mieszkanie..slub.. przeciez on nie moze byc taki zly.. nie moze. co ja mam robic..jejku..umre zaraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy sie kłocimy
masz racje. musze byc silna i gotowa na ewentulane rozstanie. on po jakims czasie mowi przepraszam, ale czuje ze to ja wymuszam... i za chwile mowi" a ty nie rpzeprosisz??" i mowi.. ze rusza go moj placz, i takie tam slodziaki.. ale co mi po tym? jak ja nie wiem czy to szczere? nawet jesli.. to juzminelo.. chodzi mi ze nie ma go w danej chwili, gdy wlasnie placze..co z tego ze potem powie ze to nie rpawda co powiedzial..kiedy ja juz czuje to zle potraktowanie.. Czyli jesli on jest zimny i chamski..mam pamietac ze to tylko nerwy..? Kiedy ja wlasnie chce zeby w danej chwili przyszedl..potrafil sie uspokoic i przytulic..wtedy kiedy ja palcze..a nie po fakcie. Czy to zle? On twierdzi ze nie potrafi od razu bo musi uspokoic sie.. To wtedy nic nie czuje? Dopiero potem go to rusza/ Nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×