jeszcze raz o pochwie..

Dziewczyny, wiem ,ze pewnie ten temat jest gdzieś tutaj rozgrzebany.Nieraz czytałam jak zmienia się pochwa po porodzie, ale zauważyłam,ze częśc kobiet ignoruje faktyczne rozciągnięcie się i maskuje wszystko miłością do dziecka, macierzynstwem ochami i achami..Nie chcę sie o to klocić, i tłumaczyc po co mi po porodzie taka sama warażliwośc na seks, zadowolenie moje i mojego partnera..Chciałabym,zebyscie uczciwie napisały, wręcz technicznie jak to jest z rozciagnieta pochwą po porodzie,Czy któraś z was miała w związku z tm wykonywaną plastykę pochwy?W jakich klinikach to robią i za ile? Czy lepiej ,zeby nie było nacięcia?Czy nacięcie oslabia mięsnie raz na zawsze? Proszę o rzetelne wpisy,bez mącenia tematy uwagami typu "po co ci dziecko skoro wazniejszy dla ciebie jest seks?"

Po pierwszym sie przejmowalam, zaciskalam sie w trakcie stosunku na ile moglam.No i pewnie cos to dawało ,ale naturalnego ucisku juz nie mialam , stres i koncentracja na zaciskaniu,taki byl moj seks.Z czasem zaganiani, praca, dom,minely 3 lata, następne dziecko, Teraz mamy juz troje, ale pod względem erotycznym i tak mamy słabe pożycie więc się na tym nie koncentruję.Technicznie, odpowiem ci ,ze tak - jestem luźna. Kiedys nie myslalam ,ze może mi byc aż tak wszystko jedno, ale teraz juz wiem, że może.

gdybynie luźna?..to ty nic nie czujesz przeciez

i jest mniej więcej tak samo jak było. Serio mówię i nie ściemniam, sama czuję jak wkladam tampon, czy palec, że tam jest ciasno. No ale ja miałam zawsze mocne mięśnie w tym miejscu

a skad wiesz ze ZAWSZE miałas tam mocne miesnie... ja tego nie wiem

po co ci dziecko skoro wazniejszy dla ciebie jest seks?"

ja jestem 3 miesiace po porodzie i przyznam sie ze moja pochwa jest bardzo ciasna ,czasem mam wrarzenie ze jest mnijsza niz była ,nawet myslałam ze moze mnie zle zszyli ale chyba to jest niemozliwe,jesli chodzi o seks to jest super

u mnie bez zmian, też mnie nacinali przy porodzie i nadal mam problemz wepchnięciam tamponu, nie wiem od czego to zalezy

moja jeszcze ciaśniejsza Też musimy kupić "gluty", żeby było lepiej. Jak się rozrusza to jest ok, ale na początku Jestem ponad rok po porodzie z nacięciem krocza