kobiety to maja przepierd..............................eeeeeeeeeee

-trudnij nam znalesc prace -masz dziecko nie mozesz jej znalesc....jestes mało dyspozycyjna -nie masz dziecka tez nie mozesz jej znalesc bo lada dzien mozesz byc w ciazy -traktuje sie nas jak jakies kury, masz dzieko to siedz w domu .....do konca zycia potem taka kobieta wpada w depresje i maleje jej poczucie wartosci, wypada z obiegu zawodowego. - czescie faceci od kobiet dostaja prace jesli oboje sie ubiegają o to samo stanowisko. -musimy o wszystko waczyc, ale coz sie dziwic to kraj nastawiony anty do kobiet

nopewnie ze mamy gorzej zycie o pokazuje

a do tego ciagle zrzedzimy, dajemy sie wykorzystywac facetom, nie jestesmy swiadome swojej wartosci, swoich umiejetnosci, nie umiemy ich pokazac itp :)

i do tego same tez nie zastanawiają się nad ilością dzieci, bo przecież kobieta ma większe możliwości antykoncepcji, gdzie być może miała mężą czy ojca swoich dzieci idiotę, to ona winna przynajmniej myśleć. Najgorzej jak się dwoje nieodpowiedzialnych ludzi dobierze http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/37-latka-zmarla-po-urodzeniu-dwunastego-dziecka,815955,2943

a na feministki, które chcą równych praw wszyscy najeżdzają, kobiety zresztą też

teraz to juz na feministki nikt nie najezdza... dzisiaj to wrecz wstyd nie byc feministka (nie mylic z wulgarnymi rozwrzeszczanymi babochlopami)

Stokrotko, gdzie ty żyjesz? Dla niektórych feministka = gej = lesbijka :p

pisalam juz, ze ludzie myla feministki z tymi kobietami, co chodza na manify i cos tam wulgarnie wrzeszcza... feministka to kobieta, ktora walczy w swoje prawa... NORMALNIE walcz - rozumem, a nie jezykiem. zyje w swoim swiecie ;)

Ale ludzie tak nie postrzegają feministek. Prawica wykreowała właśnie feministkę jako sfrustrowaną/sfrustrowanego babęchłopa co to najchętniej wybiłaby wszystkich chłopów i wprowadziła seksmisję II, żądającą, aby mężczyźni rodzili dzieci. A niestety, kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą.

ale temat nie jest o pipeprzonych feministkach, nie zbaczajcie z tematu bo zobi sie młym

nie zbaczamy z tematu. gdyby kobiety nie marudzily, ale wziely sie za siebie i swoje zycie jak te prawdziwe (a nie babochlopy) feministki - ich zycie byloby lepsze :)

To nie jest tak do końca zejście z tematu. Pokazujemy, że kobiety, które chcą coś zmienić też mają prze..... i to często przy współudziale innych kobiet

Niestety, mężczyźni walczą jedynie na wojnie, a my - kobiety w całym naszym życiu. O wszystko - o pracę, o równe zarobki, o szacunek społeczny, ze stereotypami....... Prawda jest taka, ze nie powinnyśmy walczyć, bo równe traktowanie powinno być normalką, a nie jedynie zjawiskiem w niektórych cywilizowanych krajach. Ale tak w Polsce jeszcze dłuuuugo nie będzie, dopóki zarówno w śród kobiet jak i mężczyzn będzie tyle oszołomów z przekonaniami rodem ze średniowiecza i będą tkwić u władzy. Pewnych rzeczy nigdy nie zmienimy - to my kobiety rodzimy i karmimy piersią . Mężczyźni zawsze będą silniejsi fizycznie od nas, bo mają ku temu predyspozycje i to ich bedą w głównej mierze wysyłać na bezsensowne wojny. Świat jest popieprzony - tego juz nikt ani nic nie zmieni. Póki co, małymi kroczkami - możemy uświadamiać meżczyzn i inne kobiety, że płeć nie jest kryterium bycia lepszym czy gorszym. To charakter może byc objęty tym kryterium.... Przynajmniej ja tak myślę.