serce moje zostań mi spokojne...

nie chcę mieć uczuć :/

ja tez bym tak wolala ale nie jest to proste :( :P

\"Equilibrum\" To wcale nie byłoby takie fajne.

byłoby fajne gdybym nie miała uczuc co do jednej osoby ale sie lecze juz raz sie wyleczyłam, wylecze i drugi bądźmy optymistami

To wręcz realizm :-)

jedynym słusznym stanem jest miłość odwzajemniona. Zarówno brak uczuć jak i nieszczęśliwa miłość to takie samo dno

"kro" hmmm teraz mi powiedz które dno jest gorsze? a na nową odwzajemnioną miłość trzeba byc gotowym :/ "ona zmęczona" - czuję się zupełnie jak Twój nick :) póki co nie jest źle :) da się bez niego żyć :)

Obstawiam miłość nieodwzajemnioną... Jasne, że się da! :-) Dama

Owszem da. Tylko czemu qrwa mam wrażenie ze skreślam miłośc swojego życia? W sumie głupie pytanie ;) Bo jakby była miłością życia to bym jej nie skreślała. Wynika z tego ze myślać nie myślę. Logiczne.

i cały czas walczę z tym uczuciem. wiem że muszę zapomnieć. bo tak będzie dla mnie lepiej. i nie potrafie. sama siebie niszczę. tak mi cięzko na sercu jak nigdy :( pójde się dzisiaj upić. może lepiej zapić. tak na śmierć :/

na zlamane serce jest najlepsza druga milsoc!!!wiem cos o tym!!! zadne picie narkotyki proby samobojcze!!!

niestety nie jestem gotowa na nową miłość. i nie zabije się. brakłoby mi odwagi. nie rozumiem tylko tego czemu chociaz tak uparcie wyrzucam go ze swojego serca to nie potrafię.

a ile czasu minelo od rozstania??uwierz trzeba czasu ja leczylam sie rok az pojawial sie now amilosc i o tamtym zapomnialam!!!:) glowa do gory

ponad 4 lata. też trafiałam na inne miłości ale to nie było to bo z nikim już nie będzie tak.

biedactwo a czy jest mozliwosc odbudowania tego zwiazku?? widac ze zakochals sie na zaboj bo 4 lata wciaz kochasz,zal mi ciebie,ale coz robic serce nie sluga....

z jakiej to piosenki jest tytul tego topiku, bo nie moge sobie przypomniec a zajebiscie mi sie podoba!!!!! plis:)

Piasek chociaz Ty

odechciało mi się zyć idę pić

Sorry w tym topiku będe wyrażać wszystko co czuje bo jakoś tak mi jest lepiej jak się wypisuję. Dzisiaj moje dwie przyjaciółki (każda z osobna!) powiedziały mi ze źle robie że nie walcze o tą miłość. Bo z tego co sie dzieje to powinnam to robić a ja nic. Czuję sie jakby powoli zaczynało ze mnie uchodzic życie. Przestałam w to wszystko wierzyć i chciałam (póki co nadal chcę) z tego zrezygnować. Po prostu poddaję sie. A tu takie slowa moich dwóch najlepszych przyjaciółek... Żeby to szlag...

i pisałam smsy... nie mogłam się powstrzymać... i znów to samo... nigdy mi nie napisze ze mnie nie kocha i nigdy mi nie napisze abym mu dała spokój... nawet dla mojego dobra