Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problem nie rozwiąże się sam

Znowu Kasa Kasa Kasa

Polecane posty

Gość ale z ciebie sztywniak
a poza tym- nie sądzisz że zbyt dużą wagę przywiązujesz do materialnej strony życia? serio...to naprawdę nie jest tego warte! ubezpieczenie, ok... ale płytki, sprzęt grający, kuchnia...to tylko rzeczy, one przemijają... ja w domu nie ma ludzi, którzy by się nimi cieszyli to po co one komu?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
powiem tak dla niej sprzęt grający z supermarketu = sprzęt audio za 10 tyś....bo przecież muzyka z głośników leci ta sama :/, pralka za 600 zł co ciągnie prądu jak mała fabryka = pralce za 3 tyś co oszczędza, prąd, wode, proszek.... ja już nie mam argumentów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och*
wiecie, jakby na to nie patrzeć, to jadanie w knajpach też jest przywilejem niejako materialistów, bo oni maja na to kase ;-) a tak w ogóle - to zapytaj się jej, czy chce mieć takie sprzety w domu, jakie macie, bo może to tylko twoje marzenie mieć pralkę za 4000 A swoję drogą to co to za pralka - powiesz ? Co ona takiego robi, że tyle kosztuje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och*
czyli jest to dla niej obojętne ?? no to chyba pozostaje ci powiedzieć, że dla ciebie jedzenie w pizzy hut = jedzeniu domowemu, i pójść na obopólne kompromisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
"a poza tym- nie sądzisz że zbyt dużą wagę przywiązujesz do materialnej strony życia?" to ja moge spytać czy ona za dużej uwagii nie przywiązuje do konsumpcyjnej strony życia ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
no sprzęt który oszczędza prawie wszystko, jest zrobiony z dobrych surowców i ma prezencje musi tyle kosztować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och*
po prostu mają inne podejście do życia - wcześniej być może jemu to nie przeszkadzało, a teraz zaczyna. jedyne wyjście to kompromisy - np. dwa wyjścia do knajpy w miesiącu, i odkładanie na pralkę za 4 tys. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och*
problem - podaj jakiś konkretny przykład tej pralki - a nie tam górnolotne frazesy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
sekunda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z ciebie sztywniak
"to ja moge spytać czy ona za dużej uwagii nie przywiązuje do konsumpcyjnej strony życia?"- trudno powiedzieć...bo chyba jestem taka jak ona;) to znaczy- ja pralkę mam, ale pralka ma prać i to mnie intersuje sprzęt grający ma grać TV ma odbierać kanały TV a telefon komórkowy dzwonić i odbierać rozmowy reszta to dla mnie gażdżety i niepotrzebne wyrzucanie kasy, którą można z powodzeniem wydać na coś fajnego ale co ja tu będę gadać- Twoja żona, Twój problem;) prawda jest taka że tylko kompromisy Was uratują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och*
Dzięki za przykłady pralek - naprawdę byłam ciekawa, bo nigdy mi się w oczy nie rzuciły. Sama mam za 1200 zł. - pierze, a czy zużywa dużo energii to ciężko powiedzieć, bo i tak płacę grosze za światło - jakieś max 50 zł. miesięcznie. To moze powrót do pierwotnego pomysłu - niech żona też robi opłaty do domu, np. tego prądu, a jakąś kwotę zostawia na konsumpcję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
tylko gdyby wszyscy tak myśleli to byśmy nie mieli postępu ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och*
Ale ja nie mówię, że to dobrze, cały czas obstawać przy jakimś starym sprzecie - kwestia wyważenia finansowego. jeśli będę zmieniać pralkę to myślę że kupię za max 2 tys. będzie lepsza niż moja obecna, a nie tak droga jak twoja. No myślę, że masz parę pomysłów na żonę - pora je uskutecznić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łojojoj...
Ta pralka za 3800 jest super!!! Lojeso żeby mój maż taką wynalazł i zaproponowal to bym była cała happy :) Rozumiem Cię autorze topiku bo ja mam podobny problem z meżem i za cholerę nie mogę go przekonac, że są sprzęty na które opłaci się wydać większą kasę bo one są trwalsze, lepiej się prezentują itd. Mój maż też by wszystko przejadł, nic innego poza niamankiem, bywaniem w towarzystwie i dobrym samochodem go nie interesuje. W domu aby było na czym dupę posadzić. A jak coś kupione za grosze rozsypie sie po 2 miesiacach to wtedy krzyku i psioczenia co nie miara. Nowe firanki do domu nie potrzebne, tapicerka na fotelu się przetarła bo tkanina była cienka, to można przykryć, po co tapicerkę wymieniać- to kosztuje. Ja mam się zawsze dobrze prezentować oczywiscie, ale najlepiej żeby to nic nie kosztowało. Mogę tak wymieniać w nieskończonosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och*
hahahaha - no i właśnie ty powinnaś zostac żoną autora a wasze połówki sparować sie razem ;-) :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do twojej żony
nie było mnie chwilę , poczytałam i ...jestem lekko zszokowana! Nie wiem ile wynosi srednia w Poznaniu, ale ja , przy naszych zarobkach ( w sumie ponad 9000 zl netto) nie wyobrażam sobie kupowania pralki za 3000 zl. Moja pralka kosztowała 1000.zł meble kuchenne z IKEI NIECAŁE 4000 zł słuchaj autorze topiku, - ty też masz chyba problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
tylko taka inwestycja się zwraca....taka pralka potrzebuje znacznie mniej proszku wody itp naprawde widać różnice.... to mam pytanie to na co wy wydajecie tyle kasy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do twojej żony
myślimy o przyszłości naszych dzieci (mieszkania dla nich) - to najwazniejszy wydatek. Poza tym ich szkoła społeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do twojej żony
acha...nasza kuchenka kupiona 6 lat temu kosztowała 600 zł ...i cały czas działa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do twojej żony
a sprzęt i tak się zestarzezje i będzie do wyrzucenia za parę lat. Nawet ten a 3600 :) To wyrzucanie pieniędzy w błoto, żeby zrobic wrażenie na gościach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
no ale to ułatwia życie, daje jakieś poczucie estetyki itp, jedzenie które zje za 50 zł daje radość przez pare minut.... to dopiero pieniądze w błoto wyrzucone..... jak już będe miał fajne mieszkanie to niech robi co chce ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łojojoj...
a dlaczego odrazu na gościach? Ja myślę że przede wszystkim dla mojego własnego komfortu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie rozwiąże się sam
ja prawie całe życie jadłem domowe obiady i nie uważam by smakiem ustępowały tym na mieście.... :) to apropo tego jedzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> problem wiesz na moim podwórku jest taka sytuacja, moi rodzice nic ale to zupełnie nic nie kupowali do domu, chodziłysmy z siorką w koszmarkach z bazarku, fakt na jedzeniu nie oszczędzali, ale wszystko pchali w skarpetę efekt? teraz po 30 latach małżństwa matka wypomina ojcu że nogdzie nie byli, nic sobie nie kupili tylko ładowali w konta, zadnej radości życia tylko harówka, gdy ja (już na swoim-za swoje prawie) chciałam kupić TV to komentarz: a po co ci TV? no żesz... teraz u nich w domu jest hardcoore, wypominanie i żale naturalnie nie namawiam Cię aby Twoja żona wydawała lekką rączką Twoją kasę - niby wspólna ale to Ciebie bolą wrzody (?) i to Ty masz siwe skronie (?), kompromis jest jak najbardziej wskazany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do twojej żony
nie narzekam na ciężkie życie przy taniej pralce i kuchence. Nie rażą one mojego poczucia estetyki (takie wybrałam) A fajne jedzenie na mieście może byc przyjemnością. Co prawda na miejscu Twojej żony wolałabym jakąś fajną restaurację raz na miesiąc niż "smieciowe" jedzenie raz na tydzień, ale to kwestia potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do twojej żony
"Teraz to mi wstyd zapraszać znajomych...." łojojoj pytała się dlaczego od razu "gości" - pozwoliłam sobie zacytowac autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łojojoj...
Nie no, domowe obiadki są w porządku, u mnie są codziennie, przeciwko wyjściom też nic nie mam, sama lubię gdzieś wyskoczyć, ale trzeba jakoś rozgraniczyć te sprawy. Nie chodzi tu też o pakowanie kasy w skarpetę tylko wydawanie jej rozsądnie, tak by było coś w domu, w lodówce i starczyło na życie towarzystkie czy rozrywkę, a nie nastawianie się tylko na balety i dobrze żarcie reszta niech się wali :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×