Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Balbina123

Koleżanka bierze kredyt i chce mnie na pełnomocnika

Polecane posty

Proszę Was o radę. Moja dobra koleżanka ktora mieszka za granicą bierze kredyt na mieszkanie w Banku Millenium i prosi mnie abym była pełnomocnikiem przy podpisaniu umowy i innych formalnościach. Mam się zgodzić czy nie? Nie chce brać odpowiedzialności za jej sprawy i jestem niezadowolona, ale jeśli to tylko techniczna sprawa to ok, a co będzie jeśli ona nie będzie spłacać kredytu? Ktoś coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoo
jak nie bedzie splacac rat to bank zwroci sie do ciebie po pieniazki...na twoim miejscu bym nie ryzykowala tymbardziej ze ona mieszka za granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szat
jeśli kiedyś powinie się jej noga i nie będzie płacić to ciebie tym obciążą. Wszystko może się stać . Niejeden był taki przypadek. Banki nie będą cię informować o jej wpłatach , a po kilku latach zabiorą ci wszystko. Bankowi jest wszystko jedno z kogo ściąga forsę , a ty podpisując zgadzasz się na taki układ . Jeśli masz kasę do dania kolezance to jej daj , ale nie wplątuj się w kredyty. Możesz stracić koleżankę , forsę i dorobek całego życia. Czy ona nie ma rodziny do takich spraw??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona ma rodzinę ale w innej okolicy. To nie będzie żyrowanie ale pełnomocnictwo do podpisania umowy z bankiem. Nie chce być wredna i gryzie mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoo
i na czym to pelnomocnictwo ma polegac niby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niech dalej gryzie...a kiedys ciebie jej bank ugryzie...ja bym w zadnym wypadku nie ryzykowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rób tego
jak ona nie będzie spłacać tego kredytu, to bank obciąży Ciebie. Ja bym się nigdy w życiu na coś takiego nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radiowa
pewnie na zyranta a nie pelnomocnka przy kredycie chyba czehoś takiego nie ma pełnomocnictwo jest np przy koncie ze mąż daje pelnomocnictwo zone do tego aby mogla wybierac pieniązki z jego konta Najlepiej zadzwon do banku i sie dowiedz o co chodz, ale ja na Twoim miejscu nawet tego bym nie robila powiedzialaby,m ze jej dziekuje ze mnie wybrala ale obecnie nie mam czasu ani glowy do takich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile wiem - choć powinien wypowiedzieć się jakiś prawdziwy prawnik - pełnomocnictwo jest względnie bezpieczne. Wszystkie czynności prawne, jakich dokonasz, obciążają osobę reprezentowaną. (Oczywiście, jeżeli przekroczysz pełnomocnictwo, możesz być pozwana - ale tego chyba nie masz zamiaru robić, prawda?) Musisz tylko ustalić zakres pełnomocnictwa, i musi ono być udzielone w takiej formie, w jakiej dokonywane będą ewentualne czynnosci prawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z praktycznych porad: jeśli chcesz pomóc koleżance, zwróć się do jakiejś kancelarii prawnej. Za parędziesiat złotych powiedzą Ci co i jak - kwota nie jest duża, zresztą mozesz powiedzieć wprost koleżance, żeby ją pokryła. Ewentualnie, jeśli mieszkasz w dużym mieście, zwróć się do jakiejś uniwersyteckiej poradni prawnej. Zajmują się tym studenci wyższych lat, którzy rutynowe sprawy znają raczej dość dobrze. I, naprawdę, nie słuchaj ludzi, którzy zdaje się nie odróżniają żyranta od pełnomocnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekonaliście mnie chyba zrezygnuję z tej przysługi. Ale i tak nie wiem jak mam jej to powiedzieć. Nie jestem nieśmiała ale doprawdy jest mi głupio. Przyjaźniłyśmy się dopóki ona nie wyjechała za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinko - obawiam się, że nikt z przekonywujących nie jest prawnikiem. Pełnomocnictwo to normalna czynność prawna, śmiem twierdzić, że koleżanka ryzykuje więcej niż Ty (bo możesz np. zaciągnąć - jeśli pełnomocnictwo będzie nazbyt ogólne a Ty wredna - kredyt, który ona będzie musiała spłacać). Wbrew pozorom (i dobrym \"radom\" kafeteriuszy) nie ryzykujesz tak wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. To nie jest tak, że bank może się zwrócić do pełnomocnika i kazać mu spłącić kredyt, bo nie na tym pełnomocnictwo polega. Po prostu wykonujesz czynnosci w czyimś imieniu, ale one obciążają właśnie te osobę. Tak naprawdę, jedyne co Ci grozi, to bieganie za zwykłymi czynnościami bankowymi. Do licha, ludzie, naprawdę czasem trzeba pomóc innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefrytowy krab, dziękuję Ci za głos rozsądki. Jednak mnie to nie uspokaja bo chodzi o grubą kasę a tu nie ma przelewek. Z życia wiem ,że ludziom nie można ufać, więc jestem między młotem a kowadłem :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radiowa
Balbina123 moze rzeczywisci to bedzie tylko jedna wizyta w banku polegajaca na podpisaniu w jej imieniu umowy dowiedz sie jak pozniej bedzie wygladalo splacanie przez nia kredytu i przede wszystkim jak pieniazki dostana sie na jej konto zagraniczne. Ja tez nie lubie takich sytuacji dotyczacych pieniedzy Juz sama nie wiem a nie moze przyjechac na jeden dzien do Polski i pozalatwiac sobie sama te sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie to ma znaczenie, gruba kasa czy nie? Nie znam Twojej koleżanki, ale może niczego nie knuje (wierz mi: tacy ludzie też są). Po prostu - jeśli chcesz jej pomóc - to powiedz o swoich obawach, idźcie do prawnika i ewentualnie przed nim wszystko ustalcie: zakres pełnomocnictwa, Twoje obowiązki, konsekwencje prawne. Skoro kasa gruba, to może odżałować te klikadziesiąt (a niechby i kilkaset) złotych, choćby po to, żeby Cię uspokoić. Jest, co prawda, ryzyko, że coś \"schrzanisz\", koleżanka się obrazi i zacznie Cię ciafgać po sądach, ale, jesli znacie się dobrze i ona nie ma nc złego na myśli, to sytuacja raczej nietypowa. I zawsze może się pojawić ;) A jak nie chcesz pomóc (bo nie masz czasu, nie lubisz banków, etc. etc.) - to grzecznie odmów i podaj prawdziwy powód. Pomagać sobie wszelakoż należy. Dalej twierdzę, że ona więcej ryzykuje ;). Tu masz kodeks cywilny, ważne dla Ciebie są artykuły 98 - 109 (i do tego nie wszystkie) http://e-prawnik.pl/prawo/data.php/dHlwZT00MTAwJmlkPTQ0NTkmdj0xMjI4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefrytowy - dziękuję, super. A swoją drogą, ona rzeczywiście może wykroić ze 2 dni i tanimi liniami przylecieć w końcu kredyt to powazna sprawa a nie wyręczać się. Chyba jestem nieasertywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawia to dlaczego koleżanka chce żebyś Ty była tym pełnomocnikiem ,dlaczego na pełnomocnika nie wyznaczy kancelarii prawnej?Jeżeli jej nie stać na pełnomocnictwo udzielone prawnikowi to również nie będzie jej stać na spłacanie tego kredytu .Naprawdę nie podejmowałabym się tego .Nie wiadomo jakie kruczki prawne tkwią w prawie bankowym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja-też tak myślę i nie mogę sobie pozwolić na ryzyko a nie mam czasu wgryzać się w umowy bo jestem megazajęta. W zasadzie to ja nigdy nikogo nie prosiłam o nic i teraz czuję się trochę wykorzystana. Koleżanka nie zdała sobie trudu żeby spokojnie zadzwonić i wyjaśnić o co chodzi, wykonała krótki telefon gdy byłam w taksówce i nie mogłam rozmawiać. dziś dostałam pocztą to \"pełnomocnictwo\" podpisane in blanco i ona dziś torpeduje mnie telefonami których nie odbieram bo chce mieć czas na zastanowienie. A w zasadzie to ona była niedawno w Polsce i nie skontaktowała się ze mną (komórka, stacjonarny, tel. w pracy, e-maile, sms). Gdy jest w potrzebie to potrafi dzwonić i nagrywać sie obrażonym tonem. kurcze chyba ona chce mnie wykorzysać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, czy to naprawdę taki problem pogadać? Odbierz, porozmawiaj spokojnie, zorientuj się ile czasu Ci to zajmie i czego właściwie chce. To zwykle działa. No i jeśli jesteś zajęta, to przecież wcale nie musisz pomagać - ale to już inna sprawa. ;). Zaś co do samego pełnomocnictwa, jeśli się zdecydujesz, a będziesz miała obawy - to tak jak mówiłem: kancelaria, albo chociaż studenci. Prawo, wbrew pozorom, jest dla ludzi. Również po to, by legalizować właśnie takie sytuacje jak Twoja, i zabezpieczać Twoje prawa. Cały problem polega, że bardzo wiele osób się go zwyczajnie boi, i co gorsza - boi się spytać/upomnieć/zrobić cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stalnley
Tak z tymi studentami to dobry pomysł, poszukaj w swoim mieście na uniwerku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×