On tam a Ja tu.... Miłość na odległość

POznaliśy się pieć lat temat, nigdy się nie nudziliśy, nasz związek burzliwy, o tyle ciekawy, że musieliśy sięukrywaćprzed jaego i moimi rodzicami. Nigdy nie byliśy doskonałą parą; roztania powroty...... Ale zawsze wracaliśy do siebie...Teraz on wyjechał zagranice bo tam dostał prace, a ja zostałam tutaj bo koncze studia w kraju no i mam dobrą prace... Jak myśłicie czy możńa byc tak daleko i jednocześńie blisko... Czy związki na odległość mają racje bytu? Czy nawet najwięszą miłość jest w stanie zabićodlległość???? Pomocy zwarhuje!!!!!!

Co to za miłość gdy Ty tu on tam?

dobre pytanie ale rzeczywistość nigdy nas nie oszczędzal i tym razem nie pozastawiła nam wyboru poprostu chora sytuacja w naszym kraju niestety zmusza mlodych wyksztalconych ludzi do wyjazdu z tad a ja nadal sie ucze chyba nie przekresle 5 lat studiow

\"do wyjazdu z tad \" Na co Ci te studia? Jedź do niego:)

ale ja sie bronie w tym roku on mi nawt nie pozwoli na takie glupstwo jest praktyczny i ma glowe na karku zreszta nie po to meczylam sie 5 lat ,tym bardziej ze na studia sama sobie zarobilam wszystko jest poprostu chore... dlaczego nie można zyć normalnie w tym kraju?

No to skończ studia, obroń się i jedź do niego:)

u mnie podobna sytuacja on daleko ma prace a ja mam w tym roku obrone tylko że ja niestety nie mam pracy i zero perspektyw na przyszle udane zycie

slodka wiśnia: to przecież też możesz do niego jechac, ułożycie sobie zycie tam:)

ja tak mam od kilku lat.dziewczyny to sie nie sprawdza,uwierzcie mi.

on pewnie chcialby tak ale ja nie jestem taka ryzykantka chociaz moze tak zrobie jak po skonczeniu studiow nie znajde tu zadnej sensownej pracy...

w tym cholernym kraju ciezko o normalna prace ale jak juz ja znajdziesz to sie trzemasz jej kurczowo i dopiero wtedy trudno jest nam podjac decyzje o wyjezdzie... Ale co nam z dobrej pracy jeśli zostajemy tutaj sami, nawet nie ma komu sie na ramieniu wyplakac

no niestety nie mozna miec wszystkiego naraz smutne ale prawdziwe :(

jestem w zwiazku na odległosc juz 2gi rok i wytrzymuję:-)

miło słyszłeć,że dajecie sobie rade a co z wieczną tesknąta? i jak często się widujecie? czy po tak długim okresie rozłąi ludzie nie odalają sie od siebie??

jesli to prawdziwa milosc, to da sie. ale miodow nie ma :( mam w tym spore doswiadczenie :O

Prawdziwa to bycie ze sobą przy sobie.... pomimo wszystkiego:) A nie trwanie w odległości...