Nie mam kasy na ciuchy bo straciłam pracę

buuuu nie mam pracy od 3 miesiecy i nie moge sobie nic kupić,nie wytrzymam!!!Bo kiedys raz w teygodniu na zakupach to bylo minimum i zawsze jakies nowe ciuszki...a tu sylwester za pasem i wogole... ;(((( co za rozpacz jestem uzalezniona od zakupow! umre jak sobie czegos nowego zaraz nie kupie!Znacie to uczucie?

jasne ale nie martw sie wytrwale szukaj pracy i bedzie dobrze.

odwykowa gratis:P

a czemu stracilas prace??ja tez stracilam:)ale sie z tego ciesze,pojebana firma jaknic!!!!

No to możesz zaglądnąć do lumpeksu: ostatnio znalazlam prześliczną firmowa koszulkę w paseczki, która idealnie pasuje do mojego stylu za ... 1,50zł. I plac niedzielny z tanimi ubraniami za 70zł "obkupiłam się jak norka" :D 3 sztuki spódnic szarych, najmodniejszych teraz łącznie za 55zł, sztruksy za 8zł i 2 pary grubych ładnych rajstop po 3zl każde. Jedną spódnicę dałam siostrze i powiedziała, że w sklepie, gdzie jej koleżanki sprzedaja (duży dom handlowy) miała 2 tygodnie temu te same spódnice, (koleżanka potwierdzila, że tej samej firmy). Różnły się tylko ceną. Kupiona przeze mnie była tańsza o ponad 100zł, bo kosztowała ... uwaga ... 10zł :D Domy handlowe z ciuszkami nieznanych firm i handlarze placach zaopatrują się w tych samych hurtowniach. Różnica jest tylko w marży.

Buuuu.... :( a w Łodzi nie ma takiego placu niedzielnego :( szkoda A z tymi hurtowniami to prawda. W Zarze kurtki Bershki (nie wiem jak sie to pisze, chodzi o te z działu TRF) sa po 200 zł, a u mojej koleżanki w Ptaku (takie duuuze gentrum handlowe pod Łodzia) identyczne po 90 zł. Wkurza mnie niewymownie takie złodziejstwo :O

Rezcz jest warta tyle, ile kupujący są w stanie za nią dać ;) Jeszcze w tym samym sklepie były bluzki za 70zł, (jedną ostatnią w mniej ciekawym kolorze przecenili za ok 60zł), a na placu te same po 20zł. Myślę, że w sklepach/albo lumpeksach warto kupować firmowe ciuszki, a nieznanej firmy, to lepiej na bazarku, (bo z "firmówek", to będą tam tylko podróbki).

Stuknij sie w łeb. Nie rozpaczasz, ze nie masz na zarcie, tylko, ze nie masz na ciuchy. To jest chore. Reka boska niech broni przed taka zona....

na jedzenie jeszcze mam,wiec nie narzekam,gdybymnie miala na zarcie to w dupie bym miala jakies ciuchy...ale w tej sytuacji to na nic innego nie mam tzn na swoje roZrywki po prostu powstrzymuje sie od chodzenia po centrach handlowych... buuuu

wiem, jakie to jest uczucie, kiedy nie mozna sobie kupic nic ladnego:( ja studiuje zaocznie na drugim roku, i pracuje- jako, ze mieszkam w domu, nie mialam nigdy problemu z utrzymaniem siebie- stać mnie bylo na imprezy, ladnie ubrania, kosmetyki, fryzjera...mialam na siebie ok. 1000 zł bo zawsze tez dawałam cos z wyplaty mamie, bratu... przyznacie, ze to duzo! niemal co miesiac mialam nowe buty, solarium, ciuszki!... niestety w lipcu moja mama straciła prace:(- musze sama płacić za szkołe,po za tym oddaje wyplate mamie!...i mysle, ze kazdy tak by postapil...zostawiam sobie ok 100-150zl- stac mnie na kilka wypadow do kina, lub PUBu...oraz "podstawowe przyjemnosci" czyli tusz do rzes, mleczko, krem, tonik...i to te, z dolnej półki... smutno mi, bo chcialabym spodnie-rurki, piekna bielizne jaka ostatnio widzialam, top na andrzejki...nie mowiac o sylwestrze...ale przeciez, to logiczne, ze nie bede kupowala ciuchow, kiedy moja mama jest w ciezkiej sytuacji:(...ehhh...

nie martw sie ja w podobnej sytuacji zrobilabym chyba to samo.Zapowiada sie ze bedziesz musiala utrzymywac rodzine...ehh ciezkie te dzisiejsze czasy...

utrzymywać może nie...mama ma obiecaną prace, od lutego... traktuje to jako pomoc!...nie chcialabym, żeby mama musiala sie zadłużać, z reszta ciuchy to nie są rzeczy najważniejszej wagi! ale kocham modnie sie ubierać, lubie dobre kosmetyki...a teraz czuje sie okropnie, bo widze maseee rzeczy,ktore chcialabym miec! mam dosc duzo ciuchow, ale przyzwyczajona jestem, ze na jakies imprezki kupowalam sobie cos nowego-bluzeczke,pasek,kolczyki...a teraz -dupa:D... najgorsze jest to, że kompletnie nie mam pojecia co zrobic z sylwestrem!!!za sama impreze place 120 zl, wiadomo, że święta-wieksze wydatki... ide na dosc elegancką impreze(nie taka z wieczorowymi sukniami,ale jednak to modny i dosc prestizowy lokal)-bedzie tam masa wystrojonych pieknych dziewczyn:( pomożecie mi? jak wykombinowac cos ze starych ciuszkow?jak moge odswiezyc reczy rzeby wygladac na prawde dobrze?

na andrzejki zakładam czarną prostą bluzke za pośladki, czerne legginsy i buty tuż za kostke (szpilki z czubem)...poradziłam sobie tak, że buty pożyczyłam od kuzynki...a legginsy kupiłam za 19 zł w h&m... a z sylwestrem!:/ dupa...a nienawidze pożyczania ciuchów

Ostatniego sylwestra zrobiłam furorę za 20 zł Do starej małej czarnej przyszyłam od wewnątrz tiul z czarną lamówką (leciutko wystawała). I na szyję na tejże lamówce niewielka różyczka z czarnego tiulu. Popróbuj, coś na pewno da się pokombinować ze starych ciuchów :))

znalazłam duża chuste w panterke, mysle,zeby zawiazać ja jak top?;> co o tym myslicie?

Pomysl z hustą moze nie byc taki zly tylko musisz poprzymierzac pokombinowac i probowac roznych zestawow.Widzialam gdzies panne w czarnymbikini wiazanym na szyje na to miala obcisly top bez ramiaczek,bardzo fajnie to wygladalo,choc to chyba lepszy pomysl na zwykla imprezke a nie na prestizowego sylwka...

odwolaj zamowienie, impreze zrob w domu albo po prostu oogladaj w TV i po ptoblemie! caly ten sylwester to jeden pic na wode - wszedzie tłumy ludzi i ceny kikakrotnie wyzsze niz normalnie! urzad sobie prywatnego sylwestra gdzies na poczatku stycznia i tyle! ;)

droga _eklerko gdzie znajduje sie ten cudowny plac niedzielny bo chetnie bym tam zajrzala

We Wrocławiu na Świebodzkim. W Warszawie chyba mają też taki. Ale uprzedzam, że wcale nie jest tak różowo, bo ludzi pełno. Pchają się, wyrywają sobie ubrania z rąk. Jakaś kobieta mnie podrapała, jak grzebałam w koszu z bluzkami. Mamie ukradli kiedyś portfel. Wczoraj jakaś kobieta się darła: "ratunku, pomocy". A'propos, chce któraś beżową, obcisłą bluzkę z trójkądnym "kopertowym" dekoltem i długim rękawem? Roozmiar L. Na mnie jednak za duża. (Prawdziwe L). Ma metkę i jest zapakowana. Ma biało, brązowo, złote kwiaty. Kupiłam za 7zł. Za 11zł z przesyłką (listem poleconym) może ktoś ją "zaadoptuje" ;)