jakie to uczucie jak sie rodzi naaturalnie?

mozektoras z was rodzila bez znieczulenia naturalnie jakie to ucucie jak dziecvko przedziera sie przez pochwe powiedzcie... ja juz za miesiac

tego sie nie da wytłumaczyc ,to trZeba przezyc

Bardzo interesujące... jesteś trochę wyczerpana, ale nie myślisz o tym. Cieszysz się, że z każdą chwilą jesteś coraz bliżej końca, a czas przeważnie mija 10x szybciej. Da się przeżyć. W krytycznych chwilach dostajesz znieczulenie i czujesz dużą ulgę.

tego opisac??

to tak jakby przedmiot wielkości arbuza przecisnąć przez otwór wielkości cytryny ,ból jest niewyobrażalny dziwię się że idzie to przeżyć

bez przesady moja kobieta od PDŻetu mówiła że jak urodzić pomarańczę

w końcu dziecko nie arbuz, ma małą głowę a jak głowa przejdzie to reszta też

Arbuz w cytrynę... nie wyolbrzymiaj... Noworodek ma przeważnie obwód główki większy od klatki piersiowej, a średnica główki wynosi ok. 10 cm. 10 cm to średnica grejpfruta :-) a pochwa jest rozciągliwa. Wszystko jest sprytnie pomyślane. Z odrobiną szczęścia, jest ok.

Wbrew pozorom samo wychodzenie dziecka i -przechodzenie przez drogi rodne nie jest tak bolesne, wszystko jest tak napięte, że tego się nie czuje, właśnie wtedy - jeśli konieczne jest nacięcie krocza - położna je nacina ( nożyczkami) i tego też W OGÓLE się nie czuje, słyszy sie tylko takie "zgrzyt" jak przy cięciu kartonu. Nie jest tak, jak się powszechnie mysli ( zwłaszcza jak myślą dziewczyny, które jeszcze nie rodziły,że przechodzenie dziecka przez pochwę odbiera rozum z bólu. Bolesne jest wszystko PRZED, a więc otwieranie się szyjki macicy i skurcze, które mogą trwać wiele godzin. W moim przydaku - 5. Każdy następny jest gorszy od poprzedniego i dłużej trwa. Kiedy nadchodzą bóle parte to ogromna ulga, bo kończy się ten wściekły ból, a zaczyna wypychanie dziecka, co zazwyczaj trwa kilkanaście minut.

Wbrew pozorom samo wychodzenie dziecka i -przechodzenie przez drogi rodne nie jest tak bolesne, wszystko jest tak napięte, że tego się nie czuje, właśnie wtedy - jeśli konieczne jest nacięcie krocza - położna je nacina ( nożyczkami) i tego też W OGÓLE się nie czuje, słyszy sie tylko takie "zgrzyt" jak przy cięciu kartonu. Nie jest tak, jak się powszechnie mysli ( zwłaszcza jak myślą dziewczyny, które jeszcze nie rodziły,że przechodzenie dziecka przez pochwę odbiera rozum z bólu. Bolesne jest wszystko PRZED, a więc otwieranie się szyjki macicy i skurcze, które mogą trwać wiele godzin. W moim przydaku - 5. Każdy następny jest gorszy od poprzedniego i dłużej trwa. Kiedy nadchodzą bóle parte to ogromna ulga, bo kończy się ten wściekły ból, a zaczyna wypychanie dziecka, co zazwyczaj trwa kilkanaście minut. Najbardziej dla mnie zaskakujące było to, że czas mija inaczej niż zwykle - 100 razy szybciej!

Wbrew pozorom samo wychodzenie dziecka i -przechodzenie przez drogi rodne nie jest tak bolesne, wszystko jest tak napięte, że tego się nie czuje, właśnie wtedy - jeśli konieczne jest nacięcie krocza - położna je nacina ( nożyczkami) i tego też W OGÓLE się nie czuje, słyszy sie tylko takie "zgrzyt" jak przy cięciu kartonu. Nie jest tak, jak się powszechnie mysli ( zwłaszcza jak myślą dziewczyny, które jeszcze nie rodziły,że przechodzenie dziecka przez pochwę odbiera rozum z bólu. Bolesne jest wszystko PRZED, a więc otwieranie się szyjki macicy i skurcze, które mogą trwać wiele godzin. W moim przydaku - 5. Każdy następny jest gorszy od poprzedniego i dłużej trwa. Kiedy nadchodzą bóle parte to ogromna ulga, bo kończy się ten wściekły ból, a zaczyna wypychanie dziecka, co zazwyczaj trwa kilkanaście minut. Najbardziej dla mnie zaskakujące było to, że czas mija inaczej niż zwykle - 100 razy szybciej!