Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona strasznie

Wczoraj pękło moje serce, pomóżcie proszę

Polecane posty

Gość zrozpaczona strasznie
Czemu wątpisz? Zdziwiłbyś się! Ale to nie ważne w tej chwili. Panienki Ci nie załatwię, chyba że sobie od mojego byłego męża pożyczysz, ona widać lubi takie zabawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Jeżeli chodzi o rok, to 1975. Mam 31 lat. Ale czy to coś zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona Dziś nie mam już czasu, ale jutro napiszę do Ciebie maila. Trzymaj sie i nie rób żadnych głupstw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Dzięki, wysłałam aż dwa, bo z uwagi na brak odpowiedzi, myślałam, ze nie doszedł. Czekam niecierpliwie na Twoją odpowiedź. Myślę, że jeszcze dziś uda mi się nie zrobić żadnego głupstwa. Zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Dobrze, tylko napisz w jakim celu mam to udostępnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
A mogę na maila ewentualnie podać Ci tę datę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź taka pewna asiaaa
poczytaj co piszą kobiety. Facet tak latwo nie rezygnuje z kochanki. Jak żona się dowie to najczęściej tylko lepiej się maskuje a romans i tak trwa dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Masz rację! To samo jemu powiedziałam! Że teraz nie skończy, tylko bardziej będzie uważał i tyle! Dlatego wydaje mi się, że nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Amant-----> wysłać Ci mailem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia123
Wiecie co to zależy od faceta czy z niej zrezygnuje czy będzie się krył, na początku się wyparł ale ja nie odpuściłam i dowiedziałam się prawdy, później tego żałowałam bo to strasznie boli osoby które tego nie przeżyły nie wiedzą jaki to ból i oby się tego nie dowiedziały, ale teraz nie żałuje wiem na czym stoje i czy jest sens to dalej ciągnąć czy nie i w każdej chwili mogę sobie powiedzieć nie dam rady i to zakończyć wole to niż żyć w ułudzie. Nie bronie swojego faceta bo uważam że zachował się jak ostatnia świnia i nic tego nie zmieni, tak naprawde to chyba dotarło do niego to co robi zarówno mi jak i jej po tym jak to się wydało bo ona myślała że stworzy z nim dom a on jej w oczy powiedział że nigdy o tym w ten sposób nie myślał że dom już ma i nie ma zamiaru stwarzać nowego, a jeśli ja odejde po tym co zrobił to po prostu będzie sam na pewno nie z nią. Nigdy nie wiadomo czy zaraz nie będzie następna ale jeśli tak się zdarzy to ja chyba podziękuje to już nie na moje nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to se je posklejaj
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
No i znalazł się żartowniś! Ciekawą rzecz powiedziałeś (-aś), dzięki za radę. (to do osoby powyżej!). Może kiedyś to poczujesz! asia123-----> jak sobie dajesz z tym radę? Czy jest bardzo trudno uwierzyć, wybaczyć, zapomnieć, zacząć od nowa? Ja się wczoraj wieczorem dowiedziałam, że skończy z tamtą, ale nie mam w obecnej sytuacji za grosz zaufania i nie wierzę w to! Jak miałabym żyć? Ciągłe podejrzenia, niepewność, obawa... Nie daję sobie z tym rady! Nie wiem co będzie dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia123
Na początku było mi strasznie ciężko, myślałam po co mi to, nie mogłam jeść, spać po prostu życie mi się zawaliło, to co do tej pory było celem straciło jaki kolwiek sens jakby mi ktoś wyrwał serce, nie wiem ile dni przepłakałam. A le pewnego dnia powiedziałam sobie dość przecież tak nie można żyć to nie ja zawiniłam i to nie ja powinnam ponosić za to odpowiedzialnośc, przeprowadziłam z mężem szczerą aż do bólu rozmową niektóre słowa bolały ale dużo mi to dało jak i jemu chyba jeszcze nigdy nie byliśmy ze sobą tak szczerzy aż się oboje popłakaliśmy, pierwszy raz widziałam żeby on płakał. I chyba oboje zrozumieliśmy jak nam na sobie zależy i że życie wystawia nas na różne rzeczy i zapominamy co jest tak naprawe ważne. Mineło mało czasu od tego incydentu ale z każdym dniem jest lepiej. Troche potrwa zanim odbuduje swoje zaufanie jeśli w ogóle jest to możliwe, zobaczymy. Porozmawiaj szczerze ze swoim mężem to ci dużo da zobaczysz ale bez kłótni, wyrzutów po prostu szczera rozmowa to ci powinno pomóc podjąć jakąś decyzje. Tylko radze ci przemyśleć wszystko kilka razy żebyś była pewna czy dobrze robisz i co chcesz. Trzymaj się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość struktura zwiazku
wszetecznice , niewolnictwo wam w głowie? byle jak , byle czym ale zeby zatrzymac faceta goza samobojstwem dziecmi alimentami rozmowami lzami Kochacie? g....prawda Wy tylko ciemiezycie w zwiazkach dlatego uciekaja do innych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miła .............
To ty musisz zdecydować i wiedziec czy nadal chcesz być z nim czy nie, czy jesteś w stanie mu wybaczyc czy tez nie ... ty i tlko ty musisz zdecydować, niestety nikt tego nie zrobi za ciebie i nie podejmie decyzji ... Powiem tobie, że kazdy w zyciu popelnia błedy ja, ty, on ... wiadomo, że trudno jest byc z kims do kogo nie masz zaufania, ale wszystko zalezy od niego, czy ten skok w bok to był jeden jedyny raz, czy to było po prostu chwilowe zauroczenie ... ?????????????? Nie raz warto spróbowac zaufać jeszcze raz, skoczyć "głową w dół"... Wszystko zależy moim zdaniem od siły uczucia W kazdym razie nie podejmuj decyzji tak waznej pod wpływem chwili, teraz zaraz ... czas czas jest twoim sprzymierzeńcem... musisz porozmawiać ze swoim partneremi postanowic co dalej ... PS Jeżeli nie chce dobrowolnie płacic alimentów na dziecko to będziesz musiała wystapic o to do sądu i wtedy powiedzieć prawde ile on zarabia ... alimenty to nie sa pieniadze dla ciebie, ale dla dziecka więc nie miej skrupułów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Witam wszystkich. Dziękuję za wsparcie, pocieszenie i swego rodzaju pomoc. Duzo mi to daje, kiedy czytam opinie innych, postronnych osób. Warto nieraz posłuchać cennej rady, dlatego to właśnie do was zwróciłam się o pomoc. asia123-----> ja już jestem po takiej rozmowie, wiele wniosła, ale wątpliwości pozostały. Nie wiem czy będę potrafiła kiedykolwiek mu zaufać, nie mówiąc o najbliższej przyszłości. Poprostu wypaliła się we mnie ostatnia iskierka. Co będzie dalej? Nie wiem! Teraz jest żal, samotność, odtrącenie! Cieżko mi z tym strasznie! Wiem Asiu, że należy dokładnie przeanalizować sytuację, aby nie podjać złej decyzji, której mozna żałować. Tylko, że ja ją analizuję od kilku dni i nadal wielki znak zapytania! Moze dlatego, że potrzebuję czasu? Sama nie wiem. struktura związku----> musisz wiedzieć, że ja ani przez sekundę nie groziłam mu! Nawet awantury nie zrobiłam, poprosiłam o rozmowę, w której byłam opanowana, konkretna i rzeczowa! Nawet przez myśl mi nie przeszło, aby go czymkolwiek straszyć, czy tym bardziej grozić! Nie! Powiedziałam wręcz, że ja się w tej sytuacji usuwam z drogi i niech robią swoje! to jemu pozostawiłam wybór, miał podjąć decyzję bez nacisku i dobrowolnie!!! Widzisz, chyba nie pasuję do schematu! Miła........-------> Dzięki! Masz zupełną, stuprocentową rację! Ja tylko nadal nie wiem ( i już się nie dowiem) o czasie, przez jaki mnie oszukiwał i jak bardzo zaangażowany był (jest) w ten zwiazek. Poprostu na te pytania odmówił odpowiedzi. Więc to, czy był to "wybryk" czy coś poważniejszego, pozostanie dla mnie niewiadomą! Odnośnie alimentów-dążyłabym wszelkimi sposobami do tego, aby moje dziecko w tej kwestii nie ucierpiało! To ono jest dla mnie najważniejsze! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość struktura zwiazku
to było do ogółu , nie do Ciebie Ty miescisz sie w tych 10 procentach ktore sa wyjatkiem Pozostałe 90 procent własnie tak się zachowuje jak pisze powyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Rozumiem, myślalam, że słowa te zostały skierowane do mnie i że traktowana jestem jako ogół przez osobę, która mnie nie zna. Dzięki za wyjaśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alfreda Ząbek
oooezzu, zrozpaczona, nie rób afery z niczego, facet chciał se zadupczyć a ty zaraz rozwody; będziesz tylko miała kłopoty jak się z domu wyprowadzisz a dziecko narażone na przejścia i nędzę. Ciekawe z czego będziesz żyła. Daj se na wstrzymanie, udawaj że absolutnie nic się nie stało i tyle. Zastosuj trend długookresowy i wykorzystuj go finansowo, może ci się uda odłożyć trochę kasy, a wtedy kto wie. Jak on będzie chciał to i tak będzie kontynuował romans z kochanką, bez względu co by ci powiedział (kocha ją czynie kocha, nie ma znaczenia). Chciałaś mieć dziecko, to teraz za nie odpowiadaj; twoja 'urażona' ambicja NA DZIECKO sprowadzi tylko kłopoty. A jak jeszcze masz uwagi to sobie znajdź takiego co ciebie wydupczy i będzie święty spokój. Jak byś mu dała święty spokój i nie robiła awantur to by zakończył ten romans w tydzień - płacze i awantury rozciągają tylko romansy w nieskończoność, bo facet się zastanawia, czy ja mam żyć z tą wariatką? Czy ta druga nie jest lepsza? Facet to jest proste urządzenie - tylko jedna dźwignia. Poza tym czego się spodziewałaś po 19-latku za którego wyszłaś kościelnie za mąż, że 'będzie ci wierny' po grobowa deskę? Trochę realizmu, życie to nie bajka. Baby które myślą, że facet będzie tylko im wierny są głupie jak but, dlatego nie potrafią do 'zdrady' podejść jak do problemu który należy rozwiązać, tylko robią jeszcze większe zamieszanie. Faceci- nigdy nie mówcie babom że je zdradziliście, one po prostu mają za mały mózg i zrobią wam piekło na ziemi z powodu mało ważnego dupczenia na boku. Zadupczył se, wielkie rzeczy. Wsadził tamtej 15 razy po 20 minut = 5 godzin i tyle było wszystkiego; a na rodzinę ile lat łoży? 12 lat!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alfreda Ząbek
Acha, jeśli mąż/żona nie dostaje tego czego potrzebuje w domu, to idzie tego szukać poza domem. I to powinno być naczelną zasadą w każdej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Alfreda Ząbek-----> cała Twoja wypowiedź, to tylko domysły! Nie generalizuj, skoro nie znasz człowieka ani sytuacji, to taka mała prośba. Otóż nie wszystkie jesteśmy takie same i nie można nas "wsadzić do jednego worka". Ja nie histeryzuję, nie lamentuję, nic z tych rzeczy! Spokój, opanowanie i konkrety, to moi sprzymierzeńcy! Tego się trzymam i tak zostanie. Poza tym nie wiesz jak bardzo zaangażowany był w ten związek! Nie mów mi więc, że poszedł sobie "zadupczyć"! Nie wiesz też ile tych "dupczeń" było i ile będzie więc nie rób wyliczeń i statystyki! Skąd wiesz co w domu miał a czego nie? Kolejne domysły... Poza tym, pomimo, ze byliśmy b. młodzi biorąc ślub, dotychczas żyliśmy "w porządku". On wiedział, że ja nigdy go nie zdradzę (pozostając z nim w związku) a sam...zrobił to! Właśnie to boli najbardziej...kłamstwo...oszukiwanie drugiej osoby itd. Jeżeli chciał zdradzić, mógł najpierw zakończyć związek ze mną. Nie jestem histeryczką, byłoby mi przykro, ale nie popadłabym w paranoję! Czas zagoiłby rany...chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Alfreda Ząbek----> czy Ty masz męża? Domyślam się, ze nie, dlatego z taką łatwością przychodzi Ci obrócenie sprawy w nicość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca mama
Zrozpaczona powinnas wyciagnac od niego alimenty i wszystko co sie da. Musisz wiedziec ze jesli twoj malzonek nie bedzie polacil alimentow, mozesz zadac alimenty od jego rodziny, prawo dopuszcza takie sytuacje, obowiazek alimentacyjny przechodzi na rodziców, a nawt rodzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
pracująca mama-----> Jak już wcześniej napisałam, kwestia alimentów jest postanowiona. Znaczy to, że zrobię wszystko, absolutnie wszystko, aby w taj kwestii dziecko nie ucierpiało. I tylko w tym temacie będę nieugięta! A reszta...nadal boli...okropnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca mama
To zawsze boli, nie wiem jak ty ale ja nie toleruje czegosc takiego jak zdrada. W moim slowniku takie slowo nie istnieje. Poza tym skoro nie macie slubu koscielnego to mozesz juz w tej chwili wystapic o alimenty i dodatkowo dostaniesz zasilek z opieki spolecznej dla samotnej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×