Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość settt565656

Co o tym wszystki mysleć? Pomóżcie!!!!!!

Polecane posty

Gość settt565656

Witam. Mam pewien problem którym chciał bym sie podzielić.i Prosic o jakąs rade..Gdyż nie wiem do konca co mam robic a jestem zakochany..Wiem ze to długa histroria ale prosze o rade. Zakochałem sie w dziewczynie z grupy na studiach..ją też coś do mnie ciągneło..dobrze nam sie rozmawiało i coś iskrzyło miedzy nami. Najpierw esemesowalismy poł roku i pod koiec zeszłego roku się zeszlismy gdy ona przeprowadziła sie do Warszawy. Jednak ona nie zerwała jeszcze ze swoim chłopakiem z którym była 5 lat i to był jej pierwszy facet. Wkoncu rozstała sie z nim dodam ze chciała to zrobic od poł roku tylko nie niała odwagi poprostu nie czuła do niego juz tego co na początku i ogolnie było nudno i monotonnie..Bylismy razem 3 miesiące z tym ze ona nie była dla mnie taka jak być powinna on jej ciĄgle wracał do głowy mi było z tym cięzko.kiedy jezdziła do domu to sie z nim spotykała. wkoncu sie rozstalismy ona stwierdziła ze nie chce mnie ranic i oszukiwac bo ma 2 osoby w głowie..i ze tak bedzie lepiej ja to zrozumiałem bo tez sie meczyłem.. Mielismy miesiąc przerwy..Ja cierpiałem bo zalezało mi na niej spotykałem sie nawet z innymi dziewczynami zeby sprawdzic czy napewno to jest ta i czy moze wydaje mi sie ze ją kocham..I jednak stwierdziłem ze chce byc z nią..Zaczelismy sie spotykac na imprezach az wkoncu sie zeszlismy z nowu. Postanowilismy zacząc wszystko od początku tak zeby było lepiej. ja byłem szczesliwy ze znów jestesmy razem bo jestem z dziewczyną którą kocham i chce sie dlaniej poswiecic dac jej siebie..Ona mi mówiła ze jest szczesliwa ze mnie nie odda..Doskonale sie rozumielismy spedzalismy ze sobą kazdą wolną chwile..było poprostu cudownie.. Mielismy oczywiscie sprzeczki i kłotnie. jak w kazdym związku Ja popełnilłem kilka błedów jak sprzeczka po alkocholu gdzie powiedziałem kilka niemiłych słów ale przeprosiłem ją za to i powiedziałem ze nie zrobie tak wiecej..i nie zrobiłem..raz tez kiedy miałem rano przyjechac do niej to sie spozniłem bo poszeem na impreze..i nie byłem na czas no i nie przyznałe msie odrazu ze popiłem.wiem niepotrzebnie..Tak mi na niej zalezało ze bałem sie zrobic najmniejszy błąd.. W koncu ona powiedziała ze mnie kocha w moje urodziny. Ja byłem szczesliwy ze mnie pokochała bo tyle sie o nią starałem...Mówiła mi ze mnie nie odda ze jest ze mną szczesliwa ze cieszy sie ze jestesmy razem..itd. Wyjechalismy razem nad morze tylko we 2 i było cudownie dziekowała mi za wszystko Wspierałem ją w kazdej ciezkiej chwili, pomagałem troszczyłem sie..Starałem sie ze wszystkich sił. Jej czasem wracał były do głowy ale przpraszałą mnie pozniej za swoje zachowanie..I wszystko było ok. Mówiłą mi ze jestem lepszy niż jej były ze przy nim nie czuła sie tak swobonie i dobrze jak ze mną ze sie nie nudzi ze jestem dla niej 3 w jednym i chłopakiem i przyjacielem i dobrym kochankiem... Jednak na 3 miesiące przed naszym rozstaniem gdy dowiedziała sie od kolezanki ze jej były jest z jej znajomą..zaczeła rozpaczac mówic ze nie wie co czuje.Kiedy pojechała do domu zadzwoniła do mnie i powiedziała ze to za szybko wszystko ze mnie nie kocha ze jak tak mówiła to jej sie tak wydawało..mnie wszystko zabolało jak by ktos mnie oblał zimną wodą..Wrociła do warszawy i wszystko wrociło do normy tylko ja od tego momentu czułem sie dziwnie bo wiedziałem ze mnie nie kocha tak jak mi to wczesniej powiedziała..czułem sie zraniony ale wcią miałem nadzieje ze jej całokowicie przejdzie.. Jej rodzice mnie bardzo polubili i jej brat też..Mówiła mi ze sama sie dziwi..ze mnie tak bardzo lubią... Wszystko było w normie do pazdziernika ja miałem przykrą przygodę straciłem prawo jazdy gdy wiozłem kolegę pijanego kolego jego samochodem sam byłem po jednym piwie..wiem ze to było głupie bezmyslne i nieodpowiedzialne ..załuje tego do dziś ale zrozumiałem swoj błąd.i wiecej tak nie postąpie.Wiem ze popełniłem kilka błedów ale nikt nie jest idealny.. Od tego momentu wszystko sie popsoło..ona Nakrzyczała na mnie (co normalne) powiedziała ze jestem nieodpowiedzialny ze nie ona chce byc z kimś kto zachowuje sie jak gówniarz..Ze tym co robie to nie pozwalam jej zakochac sie we mnie..Mnie to raniło strasznie. Ze tym co zrobiłem to tylko spotegowałem jej mysli o byłym. Po tem pojechała do domu (w miedzy czasie zaplanowalismy wyjazd wspolny na sylwestra w gory powiedziałą ze chce jechac ale jest jeszcze na mnie zła za tamto).... i po powrocie przez cały następny tydzien wypominała mi to co zrobiłem i mowiła mi o nim ze nie wie co czuje ze chyba jednak jego berdziej kocha ze nie wie czy to jest prawdziwa miłosc Pytała sie mnie czy mozna kochac tylko raz. Powiedziała ze nie dawała mi gwarancji ze bedzie dobrze i ze sam wiedziałem jak ona ma...I gdy razem lezelismy wieczoram przeprosiła mnie spytałem sie za co ? Ona ze nie wazne po kilku dniach nie wytrzymałem i spytałem jeszcze raz.A ona ze jak była w domu to miała z nim głupie mysli ale nic nie zrobiła i ze popłakała sie przy ich pierwzej piosence...;/ .A mnie wszystko bolało gdy to słyszałem.bo jak ją kocham a ona mi teki rzeczy mówiła. Mówiła tez ze fajnie by było gdybym sie nie zakochał ze dobrze by było jak bysmy sie nie widzieli jakis czas to by sprawdziła co czuje..czy tęskni..Ja powiedziałe ze sie zmienie bede sie jeszcze bardziej starał i bedzie dobrze ..A ona ze nie daje mi gwarancji na to ze jak sie zmienie to bedzie ok bo juz to przechodziła.. Powiedziała tez ze musi sie z nim spotkac zeby sprawdzic..z kim chce byc. Ze jest nieszczesliwa...A mnie jak dialbi strzelał i czuóem sie fatalnie bo słysząłem identyczne teksty jak wtedy po 3 miesiacach przy pierwszym rozstaniu.. Jeszcze przed tym wszystkim (akcją z prawkiem) Mówiła ze jej juz przeszło ze nic juz do niego nie czuje) I napisała mi smsa " ze jestem dla nie jkims bardzo waznym i wie ze ją kocham i ona woli mi to powiedziec w 4 oczy i bym czekał na te słowa".. Po tym całym tygodniu gdy wychodziłem od niej poprosiła mnie bym ją obudził rano na uczelnie,,Ja powiedziałem ze ide do znajomych..byłem juz tak przybity..tym wszystkim ze nie wytrzymałem i sie napiłem z nimi poprostu pękło coś we mnie po tych wszystkich słowach..Poszedłem z nimi na impreze rano jej nie zbudziłem na uczelni nie przyznałem sie odrazu ze piłem nie miałem ochoty.. Ona w złosci zerwała ze mną mówiac ze ma tego dość zrobiłem tak (2 raz w ciągu poł roku)- ze sie juz nie zmienie ze nie chce byc z gówniarzem..ze moze kiedys sie spykniemy..ze mi juz nie wierzy ze myslała przed tym ze jeszcze moze coś jakoś..Ze ją straciłem. Po tygodniu spotkałem sie znią przeprosiłem powiedziałem ze zrozumiłme sowoje błedy ze dotarło duzo do mnie..Ze zdaje sobie sprawe ze woich błedów.ze ją kocham ze zalezy mi na niej jak na zadnej innej dziewczynie za dlamnie ją ta jedną i jestem tego pweien.A ona na to ze nie zmieni decyzji z dnia na dzień ze teraz jest sama i jej tak dobrze ale chce miec kogos..i ze musi sobie poukładc co z kim i do kogo czuje..Ze nie jestem jej obojetny..i ze mnie nei przekresla..i ze czas czas... Ja dodałem ze gdyby ona takie rzeczy zrobiła jak ja to bym jej wybaczył bo ją kocham..Dodam tez ze powiedziała mi ze tym co mówie ją przerazam "ze ją kocham i zejest dla mnie ta jedną" tylko juz jej ktos kiedys takie rzeczy mówił i była szczesliwa słysząc to...A ja na to widzisz..bo kochałas tamtą osobę..a mnie widac...nie...ona zamilkła.. OD tamtej pory sie niekontaktowalismy było 2 tyg temu .. raz sie spotkalismy przypadkiem gdy robilismy referat z kolezanką..było dretwo i dziwnie dowiedziałem sie ze nie wrociła do sowiego pierwszego. Spytałem czy pojedzie na tego sylwestra a ona ze jak ja to sobie wyobrazam co bedą mówic inni..i td...Gdy razem rozmawailismy powiedziała ze ma kolegów i koleznaki ale tak naprawde to jest sama jak palec...Po ty mspotkaniu nie kontaktowalismy sie raz tylko by domówic referat i zeszło na nasz temat..nie potrzebnie bo powiedziała mi ze tak jest lepiej ze niech jade sam na tego sylwestra ze moze tam kogos poznam..Ja sie spytałem co tak naprawde do mnie czuła bo sam juz nie wiem...a ona ze napewno mnie nie kochała...ze to było zauroczenie..ze tak bedzie lepiej i ze nie moze byc ani ze mną ani ze swoim pierwszym.. Potem tylko widzielsimy sie na zjedzie gdzie ja byłem sobą ona w towarzystkiw sie smiła mówiła mi czemu taki powazny jestem.. ale gdy zostawalismy sami to było dziwnie i czuc było napieceie Spytała sie czy wiem czemu tak jest? i Czy ja mam do nie jzal o coś??..I ze jej przyjaciółka powiedziałą ze Czasem trzeba wymagac od faceta cech które samemu sie ma.... Jej koleznka powiedziała mi ze rozmawaiała znią to powiedziałe jej tylko tyle ze. tak jest jej dobrzenarazie ale chce miedc kogos.ale teraz chce pobyc sama i na pewno juz nie chce byc z tym pierwszym facetem..A ze zemnato było za szybko w sensie ze odrazu po rostaniu z jej pierwszym i moze to jeden z powodów rozstania.....I Od tamtego momentu jest zero kontaktu.. Mnie wszystko boli bo ją kocham nie wiem co robic.. Rozpisałem sietroche ale prosze o jaką sensowną rade was dziewczyny.. Dziekuje :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już było.....
nie umiesz się streszczać? kobieta chce wrócic do byłego bo jechałes po piwie? człowieku daruj ją sobie... kobieta sie plącze a ty?? błagasz o co? jest tak niezdecydowana ze szkoda czasu na nia tracic!!!!!!!!!!!!!!!za pół roku znów bedzie myslec o byłym... załosne ze chcesz byc jej kołem ratunkowym i tak cie wurzuci jak nie bedziesz jej potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość settt565656
...i ze juz to przechodziła... Wszystko skonczyło sie gdy poprosiła mnie bym ją obudził na zajecia ja jej nie obudziłem poszedłe mze najomymi na piwo napiłem sie byłem na iprezie nie przyznałem sie odrazu..NIe wytrzymałem tych wszystkich tekstów i całe j sytuacji....ona zerwałą ze mną w złosci ze ma tego dośc ( zrobiłem tak drugi raz w ciągu poł roku)...ze nie chce byc z gówniarzem ze myslała ze jeszcze coś jakoś.. .Po tygoniu ją przeprosiłem powiedziałem ze zrozumiłamem swoje błedy ze ją kocham ze mi na niej zalezy ona powiedziała ze chce byc teraz sama ze musi sobie przymyslec co z kim i jak i ze czas..ze musi pojechac do mu i sie z nim sotkac i rozwiązac te nproblemm. a ja nie jestem jej obojętny Ze przeraza ją to co mówie ale gdy ktos jej tak kiedys mówił to była szczesliwa.. A ja no wiedzisz bo kochałąs tamtą osobe a mnie nie... o tamtaj pory wiedzielsimy sie raz ..gdy robilismy referat..dowiedziałe msei ze do niego nie wrociła..Po tem raz gadalismy przez telefon by domówic referet i zeszło na nasz temat..powiedziała ze napewno mnie nie kochała i to było chyba zauroczenie..ale wszystko co mówiła było szczere i prawdą i ze nie moze byc ze mną ani z tym pierwszym..i ze jestem naiwny bo myslałem ze jej przejdzie szybko ( po tamtym rozstaniu i sam wiedziałem co w chodze.....Ostatnio na uczelni na zjedzie tez było dziwnie ja byłem sobą ona tez tylko gdy we dwoje bylismy to było dretwo ..Przeprosiła mnie za to ze powiedziała o mnie gówniarz..Wogole dziwnie sie zachowywała..Powiedziała ze koleznaka jej powiedziała ze czasami trzeba wymagac od faceta tych cech co samemu sie ma..I spytałą sie Czy mam do niej zal??? Od jej przyjaciołki dowiedział sie ze jest jej tak dobrze narazie,ale chce miec kogos tylko chce pobyc sama.. NIe wie mco z tym zrobic.....JA kocham ją .. Poradzcie mi cos ..Sorry ze sie tak rozpisałem ale potrzebowałem tego a gdybym strescił to nie było by obiektywne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość settt565656
czy moge prosic o jaką rade????? jakąs dziewczynę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było podobnie
ja Ci cos powiem. Kiedys w podobny sytuacji..pojawił sie chłopak któremu mogłam sie zwierzyc po rozstaniu z byłym... kochałam byłego spotykałam sie z tym drugim... gdy były sie odzywał ten drugi przestawał dla mnie istniec odzywałam sie do niego wtedy gdy były mnie olewał.. na zasadzie jak nie ten to inny..bawiłam sie tak w koncu olałam i byłego i pocieszyciela bo sama miaółam dosyc takiej niezdrowej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość settt565656
ale ja nie byłem zadnym pocieszycielem....Ona nie chiał z nim byc..tylko wracał jej do głowy..NIe byłm jej przyjaciel mpocieszycielem od zwierzeń...To nie było tak..To był normalny zwiazke..z tym ze własnie jak pisłem on jej Ciągle wracał co jakis czas za drugim razem juz mniej...I dowiedziałem sie od koleznaki ze ona z tym pierwszym napewno juz nie chce byc ze chce byc sama i potrzebuje czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra prawda
po co ci to? lubisz sie bawic, a ona widocznie nie. tez tak mialem i wielce sie cieszylem jak sie skonczylo. naj.bales sie i nie obudziles jej na zajecia? a co budzika nie miala? jechales po piwie i wyzwala cie od gowniarzy? Ha ha ale numer, chodzisz na jej pasku stary. Dokonaj chlodnej analizy: ona nie chce Ciebie, tylko kogos kim ty nie jestes. Bo jak sie zachowujesz tak jak chcesz, to musisz klamac. "Wszystko skonczyło sie gdy poprosiła mnie bym ją obudził na zajecia ja jej nie obudziłem poszedłe mze najomymi na piwo napiłem sie byłem na iprezie nie przyznałem sie odrazu" sa takie laski, ktore z toba pojda n impreze i zaspia na zajecia. I taka sobie znajdz, nie ta bo ona nie chce ciebie - znaczy niektore rzeczy tak, a wady bedzie urabiac dla siebie, bedzie cie "wychowywac". Ty bedziesz udawal ze sie zmieniles, a potem po kryjomu bedziesz robil swoje. To jest zwiazek bez sensu. "Tak mi na niej zalezało ze bałem sie zrobic najmniejszy błąd.."znowu to nie tak: klamiesz ja bo sie boisz ze ja stracisz. Zawsze na tym przegrasz, bo nie mozesz nie byc soba. Ona chce kogos innego Daj sobie spokoj,szukaj kogos kto jest bardziej do ciebie podobny i przede wszystkim bardziej TOLERANCYJNY a zobaczysz co to szczescie z kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość settt565656
Ona mi sie nie zwierzał po rostaniu byłym to nie było tak ze sie działem i wysłuchiwałem ..co ty!!! Nic z tych rzeczy...Wiem o tym ze jestem lepszy on nie go bo mi to mówiął ze było jej lepiej mówiął do mnie ebym cos zrobił zeby zapomniał ...A teraz juz wiem ze ona na pewno do niego nie wrocił sama mi to powiedziała...I nie wime co robic czy dac sobie spokuj czy czekac ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są właśnie minusy .. gdy dziewczyna zostaje sama po paru latach pieknego zwiazku.. zaczyna blakac szukac pocieszyciela.. ty niesteyyu stales sie tym niesczsesliwym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość settt565656
wiesz to nie tak ..to ja popełniłem bład .bo skłamałem.bo ona powiedziała ze nie ma nic orzeciwko tylko zebym powiedział prawde bo mi niczego nie zabrania..wiec to nie jest tak...A ona tez lubi ipmrezowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość settt565656
CZy mam jeszcze szanse zeby z nią być ..bo t owsztstk zaczeło sie tak sztbko mniedzy nami ..jeszcze za nim ona z nim zerwała..cos miedzy nami było i iskrzyło..Ona mi mówi sze to za szybko ze powinna odczekac troche zeby sie pogodzic z rozstaniem..po porzednim związku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle ze..
ona chyba sama nie wie czego chce.. chyba sie boi ze zostanie w koncu sama , zazdrosna jest jeszcze o swojego bylego.. dziwne nie uwazasz.. no i te glupie preteksty zeby nie byc z Toba..? piwo .. wiem ze to bylo nie odpowiedzialne fakt.. no ale bez przesady ja bym nie skresliła kogos z tego powodu.. a jestes pewny ze jak gdzies jedzie to nie zdradza cie z bylym.. ? wiesz co dobrze radze daj spokoj bo stracisz tylko pare ładnych lat swojego zycia na takich jazdach bez trzymanki i sam pozniej bedziesz sobie w brode pluł znam to z autopsji.. znajdz sobie taka z ktora bedziesz wiedzial ze zyjesz a nie latal sam a ona ma wyjebane.. moze lubi jak ktos za nia biega.. nie pakuj sie w to bedziesz zalował albo wiesz co wycofaj sie troche z tego zwiazku nie zrywaj calkiem ale mniej sie przejmuj ... wiadomo ze opowiadaja o bylych chociaz nie wiem czemu.. ale jeszcze cos jes dziwnego ze w zwiazku sie psuje jak jedno strzela fochy i robi jazdy a 2 za nim biega... bezsens.. juz lepiej byc singlem a po co masz sie bardziej zadluzyc i wpasc w depresje.. ?? pomysl o tym.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra prawda
okej rozumiem, ale zobacz ze latasz za nia, a ona decyduje i gra zmienia punkt widzenia. Fochy a ty przepraszasz. Tu nie ma dobrej rownowagi w zwiazku, uwierz mi bo bylem w takim i w takim gdzie ta rownowaga byla. Sa to zupelnie odmienne swiaty. W kazdym zwiazku sa trudnosci, wtedy widzisz z czego jest zrobiony tak naprawde. Wybacz, ale po jednym takim klamstwie sie nie zrywa..uzyla slowa gowniarz, to pokazuje ze juz tam ma niezly obrazek w glowce swojej twojego "stosu wad" ona w tym ma racje, ze tak naprawde nie kochala cie chyba (sorry naprawde sorry ale prawda jest lepsza), albo kochala miloscia niedojrzala, ambiwalentna. Wyobrazasz sobie ze przerabiasz te jazdy co chwila? Bo one nie przejda, uwierz mi. Po kazdej takiej wpadce boisz sie jeszcze bardziej ze Cie na czyms zlapie, ze cos bedzie nie tak? Chcesz zyc w strachu o to ze cos jej sie nie spodoba? To nie jest szczescie "Tak mi na niej zalezało ze bałem sie zrobic najmniejszy błąd" pomysl, jakby ona cie tak kochala, to nie bylby jej w glowie tamten koles. Ty ja bardziej kochasz niz ona ciebie, nie ma to sensu Szukaj kogos, kto chce ciebie tak samo jak ty ja, wtedy od razu bedziesz wiedzial ze to jest to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sett565656
Czy moge jeszcze prosic o jaks wypowiedz w te jsprawie..? Nie wie mmoze to ja sobie wmawiałem ze jest dobrze i widziałem to co chciałem...widziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sett565656
dodam jeszcze z epodczs jedna jz ostatnich rozmów ona powiedziała mi ze zdajesobie sprawe ze jest ładna inteligenta i z zasadami i dlatego jest wymagająca..I ze prawie kazdy koles facet który ją blizej pozna to chciały z nia coś....Co o tytm myslec??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sett565656
czy jaks dziewczyna mogłe by sie jeszcze wypowiedziec na tan temat??prosze kogos powaznego o swoje zdanie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowieku
Który to już raz zakładasz taki wątek na tym forum? Długo jeszcze będziesz się łudził, że cokolwiek z tego będzie? Dziewczyna ma Cię ewidentnie w nosie i bawi się Twoimi uczuciami. Gdyby chciała czegoś, to sama by do tego dążyła i byłaby pewna, że to "to" a nie robiła ciągle fochów o rozmaite głupstwa. Uczucie polega na wybaczaniu sobie wpadek i niedociągnięć a na pewno już nie polega na ciągłym podkreślaniu znaczenia "byłego" i wciskania kitu, że "nie wie co czuje". Najlepiej zostaw ją, może kiedyś spotkacie się już jako inni ludzie i wtedy "zaiskrzy" - wtedy też podejmiecie może decyzję czy chcecie spróbować na nowo się poznać i spróbować zaakceptować czy "dotrzeć się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sett565656
Ja poprostu dostaje juz szału...bo mam metlik w głowie..z jednaej strony są we mnie te wszystkie fajne chwile i momenty które razem spedzilismy jej miłe słowa i wyznania...a z drugiej włsnie to motanie się....Najbardziej bol mnie to ze zaangazowałem sie i to bardzo w ten związek..ale z mniejszą wzajemnąscią....czuje sie troche tak jak bym był wykorzystany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przez ciebie też zaraz
szału dostanę..... ty kurwa jakaś ciota jebana jesteś.... nie dziwię się, że cię rzuciła... rozpacza jak baba - pisze 50 razy ten sam topik - człowieku weź sobie odśwież poprzedni a nie dupe zawracasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollkka
troche kultury.....chłopak moze sie wyzalic.. moze nie ma komu..nie pomyslałes o tym..???????.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieki za wszyskie opinie
w moim topiku. Tak pozakładałem go kilka razy bo tego potrzebowałem.....Ale prosze zeby nie poszywac sie podemnie...to ze nie mam swojego nicku nie znaczy ze ktos moze sie poszywac pode mnie. i "lamentować"..( dotyczy wpisu o 10.30).....Jeszcze raz dzieki za wszystkie opinie...we wszystkich topikach które załozyłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przez ciebie też zaraz
Jolu ja o tym pomyślałem i kilkakrotnie doradzałem mu na innych tego typu topikach - jednak on (czyt. autor) nie słucha mądrych rad, czeka na te które będą zgodne z jego oczekiwaniami..... a jak widzę 5 raz topik na ten sam temat, z dokładnie tym samym tekstem to dostaję szewskiej pasji...... :o ja wiem, że przeżywasz autorze dramat, ale chłopie, podejdź obiektywnie do podpowiedzi innych i wyciąg wnioski....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roroe85
hej to ja " Autor " Tych topików... to nie jest tak słucham waszych rad - kazdego i jestem wdzieczny za to..Tylko porostu przez pewien czas łudziłem sie jeszcze ze cos z tego bedzie...(wiadomo jak to zakochany) i zakładałe mte topiki..czekając na koejne rady i to nie tak ze czekałem tylko na te co bedą mi pasowac ...to nie tak ...serio.. I na wszystkie opinie patrze obiektywnie..wiem ze byłem za dobry ze nie powinienm tak latac cały czas itd...ze popełniłme kilka błedów..ale zdaje sobie sprawe z tego jak ona postępowała wobec mnie.....Wkoncu spojrzałem na to z boku chłodnym okiem..i wiem ze nie ma sensu..za nią latac..I wyciągnołem wnioski..Nawet moi znajomi patrzac na to wszystko zboku stwierdzili ze to nie ma sensu..tylko długo to nie chciało do mnie dotrzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×