Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość danka82

brak sexu = szczęśliwy związek...czy to dobrze??

Polecane posty

Gość danka82

jesteśmy raziem 2 lata....za pól roku ślub.....jestem bardzo szczęsliwa on też....rozumiemy sie jak łyse konie, ufamy sobie, kochamy sie bardzo.....kłutni prawie zadnych.....ale jakoś juz nie chce mi się kochać z nim.....dawniej prawie codziennie, teraz moze raz na tydz lub 2 tyg...on chce a mi się nie chce choć bardzo go kocham i chce spedzic z nim resztę życia to jakoś nie potrzebuje sexu do uszczesliwiania się. dawniej kiedy czesto sie kochalismy to tez czesto kłuciliśmy sie a teraz im mniej tym bardziej jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
nie ma udanego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno na to odpowiedzieć. Podobno jedne kobiety ( faceci zresztą też) potrzebują więcej sexu, inne mniej. Może Ty wlasnie nie potrzebujesz dużo sexu? A może weszłaś w taki etap życia, że aktualnie liczy się dla Ciebie bardziej coś innego, np. kariera? Może związane jest to z Twoim stanem zdrowia? Zastanów się, co jest prawdziwym żródłem takiej reakcji? Czy to, że powoli zaczyna Ci się podobać jakiś inny facet? Czy może Twój narzeczony zaczął robić coś \"nie tak\"? Może wyszłaś już z pierwszej fazy \"szczenięcej\" miłości, kiedy to para uprawia sex na wszystkich powierzchniach płaskich w zasięgu wzroku ;-) i weszłaś w fazę dojrzalszą, gdy sex wynika z miłości, a nie jest wartością samą w sobie. Mam nadzieję, że to o tą ostatnią opcję chodzi, ale warto to sobie przemyśleć. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat: 22.11] 17:51 bez dobrego seksu nie ma udanego związku W pewnym sensie tak. Ale sex to nie wszystko, więc trzeba się zastanowić, co jest przyczyną braku zainteresowania nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danka82
Rain_drop ...dziekuje bardzo za wypowiedz..... - moze i potrzebuję mniej sexu, maja mam zyje sama od 26 lat i nie miala nikogo przez ten czas...nie z przymusu a z własnej woli..bo kandydaci byli - a po drugi to masz rację chyba z tym wejściem w drugi etap zycia.....ja kocham sie tylko wtedy kiedy mam na to ochote bo ma byc to przymenosc a nie rytuał powtarzajacy sie co np. 2 dzien....np. jest super kiedy go nie widziałam tydz bo był w podróży...właśnie o to mi chodziło jets to dla mnie wyraz miłości. mam nadzieje ze nie jestem jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje żebyście lepiej na ten temat pogadali,jakie macie oczekiwania,potrzeby itd bo różnie to może póxniej być. Np rozpad związku bo temperament nie ten.Takich powodów mozna 100 wymienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może wynika to z trybu pracy
Słuchaj. My znamy się trzy lata, od 4 miesięcy jesteśmy małżeństwem, naprawdę uwielbiamy się wręcz i sex jest dla nas ważny i wspaniały, ale...oboje dużo pracujemy i kochamy się raz, może dwa razy na tydzień, bo wracając po 12 godzinach, mamy ochotę przytulić się do siebie i zasnąć, nie mamy na nic więcej siły. Mój mąż zawsze miał troche większe potrzeby seksualne niż ja, ale rytm pracy wykańcza również jego, odżywamy za to, wówczas jak wypada jakiś dłuższy weekend, urlop, wtedy to zdarza się nawet 2x dziennie;) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolinka1983
Wiesz ze mna jest tak samo, jestem zona od 4 m-cy, w zwiazku 5 lat. Z moim miskiem kochamy sie moze raz na tydzien, bo ja nie mam ochoty czesciej..Jestesmy ze soba bardzo zwiazani, bardziej zalezy nam na zrozumieniu i prawdziwej milosci , niz na seksie.Oczywiscie moj maz ma wieksze potrzeby niz ja, wiec zawsze, kiedy ma ochote zaspokajam go w inny sposob:) Kiedys bylo inaczej, seks codziennie, teraz juz tego nie potrzebujemy, stalismy sie bardziej dojrzalsi i zalezy nam na wspolym byciu razem , na szacunku, na wspolnym brnieciu przez zycie, a seks to drugorzedna sprawa, mimo iz nadal czerpiemy z niego ogromna satysfakcje:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinka23
Chciałam założyć podobny topic !!!!!!!!!! Ja jestem w zwiazku od prawie 4 lat, od roku zaręczeni :) Kiedyś kochaliśmy sie zawsze i wszędzie, nawet jak miałam okres to kombinowaliśmy. A teraz .. :o kochamy sie rzadko ale to nie to jest problemem bo uważam, że taka "kolej rzeczy" jest normalna. Codzi o to, że to ja nie mam ochoty prawie wogóle. Wczoraj np. zaczął mnie pieścić dotykać, a mnie ani rusz :( chciało mi sie normalnie płakać. Siedze i myśle DLACZEGO?? Przecież go kocham, super sie układa a jednak.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja pisałam trochę wcześniej
Pralinko, to ja pisałam o trybie pracy. Pralinko, może powinniście coś zmienić. U nas jest tak, że pomimo tego, że nie kochamy się często dopiero teraz czuję, że nasz seks dojrzewa, wiele zreczy odkrywamy na nowo, np. pocałunki. Może spróbujcie np. zafundować sobie całuśny wieczór, to naprawdę rozpala. Może wypad do kina i tam małe "zaczepianki", a w domu kontynuacja?? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinka23
Chciałam dodać, że on chce na przyszły rok ustalić datę ślubu. Ja jednak nie chcę czegoś sie boję i to też mi dało do myślenia... Często jak go nie ma to tęsknię, brakuje mi go, mam ochotę go ukochać. Jak już sie widzimy czuję czesto sie wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja pisałam trochę wcześniej
Pralinko, problemy czasem nawet gdy wydają się być podobne, podobnymi nie są. Być może u Ciebie problemem nie jest rzadko uprawiany sex, może jest skutkiem jakiegoś wypalenia, czy ochlodzenia uczuć?? (oby nie). Często piszą tu dziewczyny o wątpliwościach przedślubnych. Oczywiście każda kobieta jest inna, każdy mężczyzna, a co za tym idzie każdy związek, ale na swoim przykładzie powiem, że bardzo kocham mojego męża, wiem, że On mnie również bardzo kocha i im bliżej był nasz ślub, tym bardziej się cieszyliśmy. Jakiś stres jaki był, to np. czy nie zacznę histerycznie płakać podczas przysięgi itd..., takie "schizy", natomiast jeśli chodziło o istotę sprawy, nie mieliśmy stresu i wątpliwości. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinka23
to ja pisałam trochę wcześniej - ale my już jesteśmy razem prawie 4 lata i widujemy się codzniennie po kilkanaście godzin!!! Już nie ma tego co kiedyś, motylków w brzuchu, takie "zaczepki" o jakich piszesz też już nie działają tak jak kiedyś. Nie chce mu mówić, ze nie mam ochoty na sex żeby go nie urazić choćbym nie wiem jak mu to delikatnie powiedziała i tłumaczyła na pewno go to zaboli. Mnie też by zabolało. A kocham go i nie chcę żeby było mu przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinka23
No widzisz a u mnie wątpliwości sa :( i tylko z mojej strony. ostatnio sie mnie zapytał: To ty nie jestś pewna?? Kołek mi w gardle stanol - powiedziałam, ze tak, jestem.. no bo przecież go kocham tylko czemu te wątpliwości. Nie wiem i boje sie tego. z jednej strony kocham go i chcę z nim byc z drugiej nie chcę za niego wychodzić za mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pralinko - a może Ty WOGÓLE nie chcesz wychodzić za mąż? Może nie chodzi tu o tego faceta, tylko nie jesteś gotowa do ślubu, bez względu na to, z kim by miał być? Przeczytaj topiki o wątpilwościach, linki wkleiłam do Twojego topiku. Mimo,że tam także się wypowiadam, odpowiem i tu: ja nie mam wątpliwości. Jestem pewna,że to Ten. I jestem pewna,że chcę zawsze z nim być razem. Dlatego zgodziłam się za niego wyjść. Bardzo się kochamy i on także nie ma wątpliwości. Ale może u Ciebie wogóle za wcześnie na ślub? Może pomyśl nad tym jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllljjj
bardzo dobrze ze sie nie kochacie!! gratuluje ci zdecydowania autorko topiku!!!! ja z moim jestem 2 lata, zrobilam tak z nim po 1,6 roku. i co mi z tego przyszlo? powiedzial mi przedwczoraj ze nie musi sie juz o mnie starac bojuz mnie zdobyl, i czego ja wlasciwie chce, ze to zawsze na niego dziewczyny lecialy!!!! tak mi powiedzial. wiem ze jak to ze mna robil to robil to pierwszy raz w zyciu, pozatym nigdy wczesniej nie mial dziewczyny. po tym jak mi tak powiedzial nie odzywam sie do niego, on zamiast mnie przeprosic tez sie nie odzywa do mnie, ani sygnalu, ani smsa ani pocałuj mnie w d....!!! mysle ze poprostu ze mna skonczyl!! a jak wy myslicie? jak to jest?ze mna. zalamana!!!!!!!!!! mezczyzni to chamy!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllljjj
o boze!! przeczytalam caly twpoj topik!! to to jesttak jak u mnie!!!! ja chce slubu a on nie chce!! no ladnie !!1 tak to jest z tymi mezczyznami ze jak sie im na za duzo pozwala i maja nas kiedy chca to kazdy sie znudzi doradzcie mi.. post wyzej napisalam moja sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllljjj
a ty masz pralisnko poprostu tak jak moj chloipak, ale ty nie bedziesz taka chmska i nie powieszz przeciez twojemu chlopakowi takiego chamstwa jak mi moj powiedzial:(:(:(:(:(:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllljjj
pralinko mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełnoletni
Jestem 18 lat w związku i uważam że to złoty środek na udane małżeństwo.Zapewne nie jedyne są i inne wartości ale to wypełnia i scala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak sexu jest OK
jeżeli jest się szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pelnoletniego
super, wiem, że seks to nie wszystko w zwiazku, ale jesli para kocha się namiętnie i czesto, jest ze soba najbliżej nie tylko fizycznie, buduje sobie więź, której nigdy nie bedzie jeśli seks bedzie na odczepnego. Popieram tych co mówią, że udany seks jest kluczem do dobrego związku, bez niego, ale tez bez innych spraw nie ma udanego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo halo
Pralinko23 a czy ty czasem nie bierzesz tabletek antykoncepcyjnych??? bo jak czytam twoje posty to widzę siebie z okresu kiedy brałam tabletki:( po prostu były momenty kiedy nie mogłam patrzeć na swojego faceta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tammmm
co Ty gadasz, ja biorę, i nie ma to ŻADNEGO wplywu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahabuahaha
ja też tak miałam a potem przygodny sex z kolegą i mi się ziemia zatrzęsła tak fajnie było. Efekt zostawiłam chlopaka i jestem z kolegą a też mi się wydawało że jest ok z moim byłym lubym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo halo
wiem co mowie:( kazda z nas inaczej reaguje na tabletki bo kazdy organizm jest inny ja po 5 latach brania tabletek reagowalam w ten sposob:( po odstawieniu sex znowu sprawia mi baaaaaardzo duzo radosci a ten facet na ktorego nie moglam patrzec to juz moj mąż:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzias...
DZIEWCZYNY, MOŻE MI POMOŻECIE, OBOJE MAMY PO 24 LATA, JESTESMY ZE SOBA OD DWÓCH LAT, I ANI RAZU NIE UDALO NAM SIE WSPÓŁŻYĆ, BO MOJEMU NARZECZONEMU NIE WIEM DLACZEGO PRZY ZBLIZENIU PENIS NIE STAJE, ZAWSZE WTEDY GDY NIE TRZEBA TO STOI JAK POWINIEN ALE GDY MA DOJSC DO ZBLIZENIA NIC Z TEGO:/ TO BARDZO MECZACE DLA NAS, DLA MNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×