miałam szczęście Bóg mi je zabrał

Witajcie. jestem w wielkiej rozpaczy. Jestem w takim wieku ,że dawno powinnam miec rodzine i dzieci. Miałam kłopoty z doborem partnerów. Nie łatwo mnie zadowolić. Poznała Jego. Pokochałam. Był dojrzały, mądry , czuły, miał plany, pomysły. Zamieszkalismy razem, urządziliśmy nasze gniazdko. Planowaliśmy slub za rok. Juz wszystko pozałatwiane. I nagle . Nie wrócił do domu. Czekałam na niego . Dzwoniłam. Cisza. Po północy policja powiadomiła mnie o śmierci. Został potrącony przez samochód. na miejscu zginął. Szlak mnie trafił. Smiałam się panicznie bo nie wierzyłam w to. Zycie mi się zawaliło. Brak mi słów. Każdy współczuje, a ja zostałam sama, stara panna, w wieku ,że cięzko poznac kochanego człowieka. Pozatym kochałam tylko jego, a Bóg Go zabrał. Dupaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :(

http://www.wrzuta.pl/audio/y5IgXzFV3H/manuelle Tak qwa bywa, i mnie to też wqurwia. :(

a kiedy zginął??

To istotne ? :-0

?

przykro mi... :(

4 dni temu. Straszne to jest bo powoli czuje ze popadam w depresję a zyc musze .a nie mam siły. a moze nie musze zyc?

i tylko to cie interesuje ze bedziesz stara panna a nie to ze nie ma chlopa?

z powodu staropanienstwa?

To jakaś powalona prowokacja!!!! Kobieto jakby Twoj chłopak zginął 4 dni temu a Ty byś go kochała to leżałabyś nawalona Relanium a nie pisała na necie!!!! Nie pisz pierduł idiotko!!! Ja wiem co to znaczy stracić ukochaną osobę..Jak mój chlopak zginął na motorze to miałam pół roku wyjęte z życiorysu a przez pierwsze 3 tygodnie byłam stale pod okiem lekarza i jak tylko dochodziłam do siebie to znów bam zastrzyk nasenny.Lezalam na kanapie jak nacpana,wiec nie zaśmiecaj forum żenującymi prowokacjami!!!!!

zginął na motorze i jak mam ci uwierzyć. To ze nie jestem agresywna i nie leże w psychiatryku to oznacza ze kłamię.? nie mam sił ci tłumaczyc co przechodzę. jestem na etapie niedowierzania jeszcze. czekam az wróci. Tak mam 32 lata i stara panna jeste, a to ze chłopa nie ma bo Bóg go zabrał to tez opłakuję. Wszystko mi sie zawaliło, połącz to sobie w jedno i nie oczekuj ze tu napisze ci ze własnie zrywam sciany. nie wiesz co czuję. Musze zyc a nie jest łatwo. Opłakiwałam go i opłakuje ale nadal wierzę ze to nie On. Mimo iz wiem ze On. Niechce w to wierzyć. Rozumiesz? masz pojęcie? krzycz, krzycz i wyzywaj mnie moze szybciej się załamię.

jagodella nie kazdy jest tak walniety jak ty by popaść w taki stan. Musiałas miec słabą psyche skoro cie faszerowali lekami. Trzeba znosić rozstania i bóle i niekoniecznie leżąc jak naćpana. Ona jest w fazie niedowierzania. swoje wypłakała, ale jeszcze duzo łez upłynie..

inaczej, co nie znaczy, ze bardzo cierpi. Moze ona musi to z siebie wyrzucic.

....co nie znaczy, ze nie cierpi - mialo byc.

z założycielki. Przede wszystkim Policja nie powiadomiłaby dziewczyny, tylko NAJBLIŻSZĄ RODZINĘ! Naprawdę beznadziejna ta prowokacja

własnie dlatego pytałam kiedy zginał, bo cos za trzezwo pisze Mi sie tez wydaje to podejrzane, ale nie chce oceniac. Ja moze nie faszerowałabym sie lakami, ale nie wiem czy opisywałabym to na forum????? Na co liczysz?? Sama musisz sie z tym uporac. Masz przyjaciół? Przez net nikt Ci nie pomoze na dłuższa mete...

do Jagodella Każdy inaczej przechodzi załobę,to sprawa indywidualna. Ja namiętnie nocami siedziałam właśnie w necie-to mnie uspokajało,nie mogłam spaćJa nie miałam czasu na uzalanie sie nad sobą,bo musiałam uzalać sie nad swoim dzieckiem,które strasznie przezyło śmierć ojca

do beznadziejna panienka, tak jak wyzej napisalam, od razu wydało mi sie to podejrzane...

jedna tam, a opisywałas to 4 dni po smierci meza/partnera?? na forum, obcym ludziom??

jakiejś małolacie się nudzi, a pod wpływem wydarzeń w Rudzie Śląskiej tęskni za tragedią widocznie. Idiotka.

Nie opisywałam Wcale nie wspominałam o tym,siedziałam na czatach i rozmawiałam o głupotach.Ale znam osoby,które właśnie w taki sposób jak założycielka przezywają niepowodzenia,musza o tym mówić.

nad tragedia tylko na d rzekomym staropanienstwem:O

ciekaw gdzie podziała sie tatina

Tatianaa wybierz sie do psychologa, on ci pomoze nie odwlekaj tego momentu i tak bedziesz musiał wczesniej czy pozniej pojsc aby sobie poradzic z tym co sie stało. Jagobella a dawno temu twoj chlopak zginol w wypadku?

policja powiadamia rodzine ale autorka nie jest dzieckiem , widocznie zyli razem w konkubinacie. tak czy siak dowiediała się od policji a nie od sąsiada. Ludzie nie czepiajcie się . Nie pomozecie jej tym.

ja nie wiem czy to prowokacja czy nie ale wiem ze nie nazley z gory osądzac kogos patrzac na to \"ja bym takiego czegos nie pisal tylko lezal i ryczal\" kazdy to przezywa na swoj sposob. i wlasnie wkurza mnie na tej kafeteri to ciogle niedowierzanie, ponizanie itp...

ale to ponizanie i niedowiezanie jest przez tych wszytskich podszywaczy. Rozumiem jak dzieci maja zabwe i sie podszywaja, ale nie rozumiem jak ludzie mogą podszywac sie, prowokowac w powaznych sprawach....nie wiem czy to jest prowokacja, ale na kafe czesto sie to zdaza, człowiek sie przejmuje chce pomóc, a tu jakies dziecko cos wymysliło....

*niedowierzanie (połknełam r)

z takich rzeczy żartować...podłe i nieprzyzwite.Może i bym uwierzyła gdyby nie to że autorkę bardziej boli jej staropańeństwo niż to że oeszla ukochana osoba. i jeszcze to "...na miejscu zginął.szlak mnie trafił..." W takim momencie ...trafił ją szlak. Tak poprostu nie można.