Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olkaaaa

która jest znudzona siedzeniem w domu?

Polecane posty

bo ile mozna czł zawsze pracował był aktywny a tu bum urodziło sie dziecko i cóz trzeba sie nim zajac. człowiek dorosły potrzebuje towarzystwa drugiej dorosłej osoby nie mozna bez przerwy siedziec z dzieckiem bo mozna zeschizowac. choc wiele z was pewnie sie nie przyznaje jest wam źle, jestescie po czesci znudzone takim zyciem, codziennie to samo, wstawanie rano, karmienie, przwijanie usypianie, gotowanie obiadu, a kiedy czas dla siebie kiedy czas dla meza, kiedy czas zeby gdzies wyjsc. jak dziecko skonczy 20 lat a my bedziemy w kwiecie wieku i juz nam na nic nie bedzie cohoty, nie ma tm rzecz polega załoze sie ze połowa z was lub wiecej juz zapomniała co to znaczy miec czas dla siebie, miec czas zeby spokojnie bez pospiechu wyjsc na zakupy i spokojnie jak Pan Bóg przykazał pochodzic po sklepach , powybrzydzac w ciuchach a nie kupowac na szybcika bo dziecko czeka w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzajmy z tym znudzeniem. Czasem rzeczywiście chce się gdzieś wyjść odpocząć i wszystko zależy od właściwej organizacji. Ja mogę wychodzić z domu, czy na zakupy, czy do koleżanki - mały zostaje z mężem, a jak chciałabym wyjść z mężem, to są jeszcze dziadkowie i mój brat, który wprost szaleje za siostrzeńcem. Ale jak raz wyszłam, to po niecałych dwóch godzinach tak tęskniłam za malutkim, że przyszłam do domu wcześniej, niż się umówiłam. A poza tym to \"siedzenie w domu\" nie trwa wiecznie. Większość kobiet nie może sobie pozwolić na wychowawczy, a macierzyński trwa tylko 16 (teraz chyba 18) tygodni. To tylko 4 miesiące w domu, a potem znowu do roboty - wśród ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sa kobiety
ktore sa w domu z dzieckiem, i czuja sie z tym źle, nie śa do konca spoełnione, ale znosza to bo jakie maja wyjscie tydziecko zostawiasz mezowi a jak oboje rodzicow pracuje na rano bez przerwy i nie ma dziadków w poblizu, nie stac matki na opiekunke to co w tedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CO MAJĄ NIBY
powiedziec, kazda sie chwali na forum ze jest super, ze to nie tak ze jest znudzona a tak naprawde dałaby wszystkoa by odetchnac niec czas dla siebie niec wolnosc ktora nigdy nie powróc, to załosne jak wy kłamiecie i oszukujecie same siebie dlaczgo to robicie, aha juz kumam "bo co ludzie powiedza"...dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im bad
ja siedziałam przez 9 miesięcy i dostawałam na łeb. ale są gusty i biusty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zawsze
do tej powyżej - odpowiedz jest prosta, ale trzeba troche ruszyć głową. Ceną za nieograniczona wolność jest nasze dziecko. I dlatego warto dla niego zrezygnowac z ażenia po sklepach, plotach z koleżankami i imprezami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CO MAJĄ NIBY
jak na to wpadłas, od siedzenia w domu mozna oszalec, stajesz sie nerwowa, napastliwa naskakujesz na innych wkurzasz sie o byle co, nie jest tak?---jest, to oczywiste jak to ze ze tyd na 7dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wayy
ZREZYGNOWAC, ni hu-hu słaby psychicznie człowiek nie bedzie umiał sobie poradzic z takimi zmianaimi i wpadnie w depresje. zrezygnowac to nie taka prosta sprawa i niebezpieczne dla naszego samopoczucia.ale nie zawsze mozna wszystko pogodzic, to nasptepna kwestia. mam pytanie do mam siedzacych w domu, nie macie obrzydzenia do własnego domu ciagle to samo ciagle brak czasu, mozna dostac nerwicy natrectw...czyli wywołuje ona odruch obrzydzenia, wymiotny wszystko robicie z wielkim wysiłkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im bad
do: ale zawsze moje życie nie skłądało się przed urodzeniem dziecka z: "łażenia po sklepach, plotach z koleżankami i imprezami". Moje życie było pracą poza domem i zaangażowaniem w sprawy zawodowe. Niewyobrażalne jest dla mnie utwkic w domu na dłużej "dla dobra dziecka". Byłabym sfrustrowana i gdzie tu "dobro dziecka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym stale siedziała w domu, tj. nie mialabym z kim zostawić dziecka, pewnie też byłabym znudzona i stale zła. Na szczęście ma mi kto pomóc i posiedzieć trochę z Kacprem. Mogę wyjść na zakupy, czy do koleżanek. Na spacery chodzę z dzieckiem. Na zakupy też mogę iść z dzieckiem. On i tal na spacerze stale śpi, więc mi nie przeszkadza. Mąż ma prace w różnych godzinach, raz nie ma rano, raz wieczorem. Jak nie ma go rano, to żeby się nie nudzić, idę z Kacprem na spacer lub do mamy. Jak nie ma go wieczorem, to zwykle ktoś do mnie przychodzi, zapraszam gości, albo też - jak Kacperek zaśnie, to odsypiam nieprzespaną noc. Mały ma trzy tygodnie i na razie nie było ani jednego dnia, który spędziłabym sama w domu, albo idę gdzieś (z maluchem lub bez), albo mam gości. Byłam też z koleżankami z pracy na imprezie z okazji narodzin małego. Duże znaczenie ma pomoc rodziny, gdyby nie mąż, mama, brat, chyba bym zwariowała. Współczuję kobietom, które siedzą w domu z dzieckiem same i są tym zmęczone, mnie czasem męczą trzy godziny z płaczącym maluchem, a co dopiero cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda gratulacje. ale jak mały podrosnie nie bedzie juz tak rózowo, coz dziecko jest słodkie jak spi i jesc nie woła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam na topik \"mamy siedzące w domu z dziećmi\". Tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie:-) Są tam młode mamy, które jak Wy mają malutkie dzieci, ale są też mamy z dwójką, trójką dzieci. Wymieniamy się smutkami i radościami. Większość z nas przechodzi co jakiś czas doła z powodu siedzenia w domu. To normalne. I nie jest to siedzenie w domu od trzech tygodni. Niektóre mamy siedzą z dziećmi od wielu lat. Ja wracam od stycznia do pracy i z jednej strony się cieszę, ale chyba bardziej jestem przerażona, jak sobie poradzę z dwójką dzieci, pracą i nikłą pomocą ze strony męża, który pracuje często do nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
chciałabym posiedzieć w domu :) z dzieciątkiem 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO PRAWDA MOŻNA ZWARIOWAĆ
Popieram od siedzenia w domu można dostać wariacji:)Któraś napisała,że można poprosić babcie,dziatka itd.ale kochana w moim przypadku wszyscy są kilkanaście kilometrów od naszego miejsca zamieszkania i niby jak można to zrobić!Mąż pracuje od rana do późnego popołudnia więc ja sama z dzieckiem przez całe dnie.To prawda,że wkońcu o to chodzi aby poświęcić się tej naszej małej istotce ale szczerze przyznam,że ostatnio zrobiłam się nerwowa bo choć przez chwilkę zrobiłabym coś innego:)pozdrawiam mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli życie kobiety kręci się tylko wokół dziecka to można świra dostać. Miałam to szczęście, że jak zostaliśmy rodzicami to studiowałam, udzielałam się jako wolontariuszka i w związku z tym miałam chwilę oddechu od maleństwa. Uwielbiam jak na dworze robi się ciepło - biorę dziecko na spacer/na plac zabaw, w torbie mam książkę i pochłaniam jedną za drugą (nieźle podnoszę w ten sposób poziom czytelnictwa Polaków). Do tego co jakiś czas zostawiam dzieciaka z mężem lub rodzicami i idę się spotkać z kumpelą.Każdemu należy się chwila relaksu. Zaraziłam też córkę swoimi zamiłowaniami plastycznymi i często coś wspólnie tworzymy (teraz jesteśmy na etapie kartek świątecznych) - to też dla mnie rodzaj odskoczni, ponieważ "tworząc" odpoczywam, regeneruję się zwłaszcza psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba zostałam stworzona do siedzenia w domu:-P Najpierw całą ciążę przesiedziałam w domu na L4, potem macierzyński i na wychowawczym odkąd córka nie skończyła 3 lat.Potem ona do przedszkola, ja do pracy, ale ciągle chorowała, więc rok przesiedziałam w domu. Teraz aktywnie wróciłam do pracy, ale tęsknię za siedzeniem w domu. Gdyby mąż zarabiał tyle, że nie musiałabym pracować, to nawet bym się nie zastanawiała. Będąc w domu miałam więcej czasu dla siebie, aniżeli teraz kiedy pracuję, bo każdą wolną chwilę zamiast sobie poświęcam dziecku, bo ciągle mam niedobór, że za mało się z nią bawię, zbyt rzadko chodzimy do zoo, kina. Miałam czas na zabiegi pielęgnacyjne, fryzjera kosmetyczkę (mała była z moją mamą), razem chodziłyśmy po centrach handlowych, do moich koleżanek, a o 16-17, kiedy mąż wracał z pracy, mogłam sama gdzieś wyskoczyć. Mnie osobiście siedzenie w domu nie nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×