Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Upadła Anielica

Przyjaźn czy kochanie?

Polecane posty

Gość Upadła Anielica

Zagubiona w myślach zadaję sobie pytanie gdzie jest granica pomiędzy przyjaźnią a miłością ? Czy prawdziwa ,czysta damsko- męska przyjaźń jest możliwa? Jeden mężczyzna kiedyś mi powiedział,ze przyjaźń pomiędzy kobietą i mężczyzną jest wstępem do głębszego uczucia,prędzej czy poźniej swiadomie lub nie zostanie przekroczona cienka granica pomiędzy tymi dwoma szlachetnymi uczuciami ... Probuję pozbierać myśli i jakoś sensownie to sobie poukładać ,przyznać sie przed samą sobą i odpowiedzieć na parę pytań...Czy to jest jeszcze przyjaźń gdy nie mogę wyrzucić mojego przyjaciela ze swych myśli ,jak tęsknię za Nim w kazdej chwili gdy nie ma go blisko ,gdy na samą myśl o Nim uśmiech i szczęście maluje sie na mej twarzy,gdy z Nim rozmawiam czas staje w miejscu,gdy robi dla mnie niesomawite rzeczy by dać mi szczęście,ktorych nie zrobiłby dla mnie nikt inny... I boję się ,widzę ze On też...jest tyle słów niedopowiedzianych i tyle juz padło słów by się zastanawiać : kiedy to się stało,że nie zauważyliśmy jak ta cienka linia zostala przekroczona,a w naszą przyjaźń zakradła sie fascynacja i oczarowanie...ale ja nie jestem sama...i pytanie co dalej bedzie z Nami z naszą przyjaźnią ? Teraz zostalam sama z moimi myślami ,ON też,nie ma Go - wyjechał ...bez pożegnania i bije sie z myślami dlaczego mi nie powiedział,ze wyjeżdża ? Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba ,tak nagle... O tym,ze będzie czasem wracał tylko na weekendy dowiedziałam sie przypadkiem,najbardziej mi przykro,ze nie od Niego.Tęsknię.Hmm... bedę miała czas na przemyślenie charakteru naszej znajmości,jednak ciągle nierozumiem dlaczego się nie pożegnał i nie wspomiał o diametralnej zmianie swojego życia........Mój przyjaciel zranił mnie po raz pierwszy... Musiałam to z siebie wyrzucić i poczuć choć odrobinę ulgi... Co o tym wszystkim sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lookash
moim zdaniem juz dawno wykroczyliscie poza bezpieczna steref przyjaźni,dajcie sobie czas na przemyślenie i czekaj na jego krok ,bo w takiej sytuacji nie dzwon pierwsza,zachowaj kobiecy honor i badz dzielna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lookash
*strefę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upadła Anielica
dziekuję Ci lookash .... Masz rację uszanuję jego decyzję i narazie nie będę się odzywała,będę czekała na znak od niego ,to dopiero 3 dni a ja juz nie potrafię bez niego wytrzymac,tak bardzo sie zzylismy ze sobą,był dla mnie moim sacrum :) Zawsze obok i wzajemnie ,a teraz nagle nie ma go i nie bedzie,nie potrafie sobie poradzic z ta myślą....Ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Ci powiem tak
Boisz sie przyznac przed samą sobą,ze ty juz go kochasz ,a wasza przyjazn ewoluuje juz w milosc,powinniscie porozmawiac,zawalczcie o WAS !!! Szkoda stracic cos tak pieknego i cennego !!! Masz racje jednak gdy wszystko jest tak siweze narazie zaczekaj na jego ruch,by sie przekonac czy on chce walczyc o wasza przyjazn i milosc czy tez ucieka by probowac to wszystko w sobie zabic i zapomniec ... Badz silna kobietko ,sciskam ciepło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×