Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZROZPACZONa MAMa

Problem z dorastającą córką

Polecane posty

Gość ZROZPACZONa MAMa

Witajcie, może znajdą się osoby , które mają, lub miały problem z tzw. "nastoletnim buntem" i mogą poradzić jak mądrze postępować i nie zwariować przy okazji.:) Moja córka jest w pierwszej klasie gimnazjum. do momentu rozpoczęcia szkoły układało się bardzo dobrze, miałyśmy dobry kontakt, odnosiła się do mnie z szacunkiem, zwierzała się z róznych swoich problemów. Dokładnie z początkiem września zaczął się koszmar. Ciągle pyskuje, zaniedbuje swoje obowiązki, a jednocześnie jest nastawiona bardzo egoistycznie do mnie. Ja zachowuję się jak dawniej, troszczę się o nią jak zwykle, próbuję rozmawiać, ale widzę, że tracę coraz bardziej autorytet.Kiedyś kary zdarzały się naprawdę sporadycznie (kilka razy w roku) , a teraz już kilka razy od września musiałam dać "szlaban" na niektóre rzeczy. Rozmowy przeradzają się w żale i pretensje, nie wiem, jak dalej... Wiem,że przychodzi okres buntu na każdego, ale chyba nie przypuszczałam, że zaskoczy mnie to tak szybko. Ona ma dopiero 13 lat!!! Częściowo mogę to wiązać ze zmianą szkoły. Dzieci kończą podstawówkę i może wydaje im się , że już niewiadomo jakie są dorosłe. Napiszcie, co myślicie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 18latkaa
powiem na moim przykąłdzie tez byłam nieznośna i w ogóle masakra teraz tego strasznie załuje jedyna rada to przeczekć to teraz jej nie przemówisz do rozsądku i już dopiero aż dorośnie izrozumie jaka była głupia, tak jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci opisze to z drugiej strony, poniewaz przeszlam to sama kilka lat temu. Teraz jestem w klasie maturalnej ale dokladnie w 1 klasie gimnazjum moje zycie przewrocilo sie do gory nogami. Bylo to spowodowane towarzystwem nowej \"przyjaciolki\" ktora obralam jako swoj wzor do nasladowania. Kolezanka ta przeklinala, palila, piła, zmieniala chlopakow jak rekawiczki. Wydalo mi sie to fajne ;/ teraz sama nie moge sie sobie nadziwic co ja w niej widzialam;/ kiedy rodzice zobaczyli moje oceny, zagrozenia, musieli interweniowac. Poskutkowalo. Kiedy zaczelam druga klase, zmienilam dokladnie wszystko.Zaczelam od kolezanki, ale musial minac rok zebym zrozumiala jak zly miala na mnie wplyw. Mowili mi to rodzice, dawne przyjaciolki, nauczyciele a ja wczesniej nie chcialam sluchac. Wprawdzie nie palilam i nie pilam jak ona, nie lizalam sie z kim popadnie ale i tak musialam duzo zmienic. Efekt byl taki ze skonczylam gimnazjum z wyroznieniem, jestem w bardzo dobrym liceum i wiem ze nigdy juz nie bede chciala stac sie taka jak ktos inny, niejestem juz podatna na wplywy innych, jestem soba. Potrzasnij swoja corka, i to porzadnie. Ona musi miec szacunek do Ciebie. Mi kary pomogly, zrozumialam co jest najwazniejsze. Znajdz z nia kontakt, dobrze ktos doradzal wspolne zakupy, badz wyrozumiala... Jej to minie, sama zacznie przychodzic do Ciebie zwierzac Ci sie i plotkowac, ale musi zobaczyc ze ja rozumiesz i nie traktujesz jak malego dzidziusia. Moja mama wlasnie taka byla i tylko dlatego mam dzis z nia lepszy kontakt niz z niejedna kolezanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Najgorsze est to,że na każde moje słowo ma gotową odpowiedź i zawsze jest to coś niemiłego. coś, co sprawia przykrość. Tak jakby celowo chciała mnie ranić.Czasem przeprasza mnie za swoje słowa stąd przypuszczam, że nie chce mnie świadomie ranić. Wspólne wypady do kina , czy na basen też są, na ile pozwoli czas wolny i "kasa". Nie daje to nic , bo ona to traktuje jak coś normalnego, jak coś, co jej się należy. Pojechaliśmy kiedyś na wycieczkę. Cały czas chodziła nachmurzona. Myślę, że wolała zostać w domu przyklejona do komórki lub do internetu. (Jak wychodzimy z domu, to po kryjomu, mimo "szlabanu" siedzi przed kompem. Wiem, bo potem zawsze jest inaczej ułożony kabel.) Coś dziś we mnie pękło i rozryczałam się. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest świetna książka z \"instrukcją obsługi\" młodszych nastolatków. Adele Faber, Elaine Mazlish \"Jak mówić do nastolatków żeby nas słuchały. Jak słuchać żeby z nami rozmawiały\" wyd. Media Rodzina, tegoroczne wydanie. Przetestowane na dzieciach :) :) :) Ona cię kocha, tylko przestała już być małym dzieckiem, a jeszcze nie umie być dziewczyną :) Trzymaj sie cieplutko. Przeżyjesz i bedziesz ją pocieszać, kiedy jej wykręcą ten sam numer jej własne dzieciaki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Będę w księgarni to zerknę na pewno na poleconą książkę. dzięki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 14 lat
i czasami sama siebie nie rozumiem.Tez pyskuje mamie ale ona powinna zrozumiec ze w moim wieku mam tez przyjaciołki ktorym moge wszystko powiedziec.Jakby nie było to to jest moja mama i troche niezrecznie mowic jej o moich chłopakach itp.pomysl sobie jak ty kiedys miałas tyle lat co twoja corka tez nie gadałas o wszystkim mamie.Ja tez nie lubie kiedy moja mama wypytuje mnie o wszystko i chce wszystko za mnie układac.Zastanow sie nad tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 14 lat
czasami mam dosc siebie i wszystkich tych co wtracaja sie w moje zycie ale co mam zrobic?niestety to taki wiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozpaczona mamo - bylam najobrzydliwsza corka jaka jestem sobie w stanie wyobrazic... niestety:o Jak dzis przypomne sobie co wyrabialam, to samej mi sie chce ryczec... z zalu, ze bylam tak okropna dla ludzi, ktorych kocham najbardziej na swiecie (moich rodzicow). Dopiero, kiedy wyjechalam na studia do innego miasta wszystko sie zmienilo... Teraz najchetniej caly czas siedzialabym w domku z rodzicami, tylko juz troche za pozno - nie mieszkamy w jednym miescie;) A i jeszcze cos - po najgorszej pyskowce potrafilam cala noc przeplakac w poduszke. Nie dlatego, ze mialam jakis zal do rodzicow, ze mnie nie rozumieja... Dlatego, ze mialam swiadomosc, ze perfidnie i z premedytacja ranie najblizszych mi ludzi, co gorsza nie umiem wybakac \"przepraszam\". Tyle chcialam im wtedy powiedziec - nie umialam. Takie glupie zacietrzewienie. Dalabym WSZYSTKO, zeby cofnac czas, zeby zaoszczedzic mamie przeplakanych nocy, a tacie siwych wlosow... Za pozno - ale teraz staram sie stawac na rzesach, aby byli ze mnie dumni, aby czuli ze sa dla mnie wszystkim. Twoja corka tez kiedys do tego dojrzeje:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Do : ja mam 14 lat. Nie wypytuję córki o chłopaków. ona, jak mam dobry humor sama opowiada mi różne rzeczy, wiem,że wszystkiego mi nie powie, i zdaję sobie sprawę,że na pewne tematy lepiej pogadać z koleżankami. rozumiem to. sama nie zwierzałam się mamie ze wszystkiego. Chodziło mi tu raczej o to,że kiedyś mnie szanowała , a teraz z tym gorzej:( Nie podoba mi się rola kogoś, kto jest potrzebny tylko do tego, żeby zarobić kasę, bo jest potrzeba doładować konto, kupić nową bluzkę, a w zamian za to ciągłe pyskówki. nie zabraniam jej chodzić na dyskoteki, czy spotykać się z koleżankami. a może powinnam? może faktycznie jest ktoś, kto ma po prostu na nią zły wpływ. Opowiadała mi kiedyś, że w gimnazjum wielu chłopców i dziewczyn pije i pali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 14 lat
czasami nienawidze siebie za to ze sprawiam tkai bol mojej mamie.Bot o jak sie do niej odnosze sprawia jej bol,czasami przeze mnie płacze.Tak bardzo chciałabym ja wtedy przeprosic i przytulic ale nie moge.Moze faktycznie twoja corka ma złe towarzystwo,ja mam tak ze gadam z moja mama a za 5 min kł.oce sie z nia nie wiem czemu to robie.Moze to ja taka jestem?moze ja tak na wszystkich działam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
no widzisz, obie cierpicie. Popatrz na swoją mamę trochę z mojej strony.Wiesz, że przez chwilę poczułam się, jakbym pisała ze swoją córką. :):) Piszesz,że chciałabyś po takiej kłotni przytulić się do niej... moja córka pewnie też, ale tego nie robi. dlaczego? byłoby dużo łatwiej.. to,że doroślejecie, zmienia wam się pogląd na wiele spraw, zawsze jesteście dziećmi, które gdzieś tam w duszy potrzebują dalej przytulenia, pogłaskania po głowie. Tak czy inaczej nie mogłybyście jeszcze żyć samodzielnie. A dobra atmosfera jest tak ważna.Ile bym dała,żeby ona też popatrzyła na mnie jak na przyjaznego jej człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 14 lat
ja tez nie lubie sie kłócic ze swoja mama ale tez nie potrafie wytłumaczyc tego dlaczego jej nie przepraszam .Jak byłam młodsza to przepraszałam ja ona mnie przytulała i było wszystko dobrze.Mysle ze twoja corka chce pokazac swoje JA,chce pokazac do czego jest zdolna i dlatego to robi.Naprawde nie umiem tego wytłumaczyc.Chciaz mam dopiero 14 lat to mozesz pytac o rozne rzeczy,moze akurat ci pomoge.W koncu jestem starsza od twojej corki tylko o rok i dobrze wiem co znaczy kłótnia z mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Myślisz,że to może być ten problem,że chciałaby zamanifestować, że już nie jest dzieckiem i wstydzi się takich "dziecinnych" przytulanek? Powiedz mi,czy dla ciebie zmiana szkoły była takim przełomem i też w kontaktach z mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 14 lat
chodzi ci o przejscie z podstawowki do gimnazjum?nie dla mnie nie bo miałam swoje kumpele z ktorymi sie dogadywałam .Nie powiem ze nie było mi ciezko na poczatku wcale nie mogłam sie tam pozbierac ale to nie wpłyneło na moje kontakty z mama.Dopiero kiedy poznałam nowe kumpele zaczełam sie kłócic z mama o wszystko np.o to czego słucha jak sie ubieram itp.chodziło o towarzystwo mojej mamie sie nie podobało i teraz ja rozumiem.Przezjrzałam na oczy i uswiadomiłam sobie z jakimi ludzmi sie spotykałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
No tak, muzyka i ciuchy. może ciuchy tak nie, ubieramy się trochę inaczej, ale zdarza się,że pożycza ode mnie bluzkę, czy dzinsy ( ona waży 45 kg a ja do niedawna 48:) , dlatego teraz już mogła bezkarnie zagarnąć wszystkie moje dzinsy:) . Muzyka na pewno nas dzieli, mnie też dzieliła z moją mamą:) to akurat normalne. Mam nadzieję,że będzie lepiej. Jest mądrą dziewczyną i w szkole też nie ma problemów.Musi to kiedyś przejść. Postanowiłam,że spróbuję częściej z nią coś wspólnie robić, nie narzucając się nachalnie, ale coś , co mogłoby sprawiać jej przyjemność. Kocham ją bardzo i chciałabym pomóc nam znów się zbliżyć. Oczywiście nie kosztem jej koleżanek ,czy inych dla niej ważnych spraw ale przecież są też momenty, kiedy się nudzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Fajnie,że zrozumiałaś,że towarzystwo miałaś nienajlepsze.:) Mama pewnie nie chce ingerować za bardzo w twoje życie, ale czasem jak się coś widzi z boku, to trudno się powstrzymać od próby uświadomienia tego,co jest złe.Niby mówi się,że człowek uczy się na błędach, ale przykro a kogoś, kto brnie w czymś nieświadomie i nie wiadomo jak to się skończy. pozdrawiam cię i wszystkie dziewczyny, które napisały:) muszę już zwolnić komputer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zauważyłam nie jestem jedyną, która żałuje, że przechodziła \"bunt\" i takraniła bliskie osoby, zwłaszcza mamę, z którą zawsze świetnie sie dogadywałam. Ja swoje wariacje tez zaczęłam odstawiać będąc na przełomie 13-14 roku życia. Towarzystwo ma duzy wpływ na bardzo młode osoby. Moje rówieśniczki piły, paliły, chadzały z chłopakami, ja sie trzymałam z nimi, mimo, że nie robiłam tego co one. Poprostu osoby o takim usposobieniu wiodą prym w gimnazjum, a ja tzymając się z nimi też czułam się popularna, pewnie to samo przechodzi teraz twoja córa. Nawet mimo tego, że nie zachowywałam sie tak jak moi znajomi, nie piłam, nie paliłam, nie ćpałam (zachowałam resztki rozumu, miałam zasady, które wpoiła mi mama) ich zachowanie w jakims stapomniu miało na mnie wpływ. Stałam się arogancka, opryskiliwa, nieprzyjemna. Kiedy miałam 15 lat poznałam starszego chłopaka, dzieki niemu wrócił mi rozum, spojrzałam na zachowanie moich znajomych z boku, dotarło do mnie to jak sie zachowywałam w stosunku do mamy. Zawsze byłam troche poważniejsza od moich rówieśników, ale pragnienie bycia \"popularnym\" wygrało. Dobrze, że moja mama nadal starała sie utrzymywac ze mną kontakt, dobrze, że miałam przy sobie mądrego chłopaka, przeszło mi to szybko. Ale gimnazjum to nie jedyny \"problem\" twojej córki. Teraz kształtuje sie jej własne JA, szaleja hormony. Mi bunt i ordynarne zachowanie przeszło szybko, niedługo kończe 18 lat, dopiero teraz moge mówić o sobie jako o pełnowartościowym człowieku. kiedy kogoś ranię, zdaje sobie z tego sprawę, teraz POTRAFIĘ przeprosić. Kiedy przechodziłam ten okres butnu, nie potrafiłam wymówić tego słowa. Przejdzie jej, musisz to przeczekać. Twoja córka wypady z toba do kina czy na basen traktuje jak cos co jej sie nalezy. Ja tak traktowałam wypad na zakupy z mamą. Nie docierało do mnie kiedy mówiła, że np. nie ma akurat wystarczająco duzo pieniędzy, uważałam, że mi sie to nalezy i już. Teraz inaczej na to patrzę, wstyd mi za moje zachowanie, za słowa. Doceniam to co robiła dla mnie mama. Teraz pracuje bardzo daleko od domu, pojawia sie tu tylko na weekendy i bardzo mi jej brakuje, dlatego kiedy się z nia np. pokłócę, bardzo boli mnie potem każde złe słowo, które jej powiedziałam. Co ci mogę poradzić, to nie zrywaj kontaktu z córą, bądź przyniej, słuchaj, ale nie bądź nachalna i nie wyciągaj od niej informacji, to bardzo drażni młodych ludzi;) Rozmawiaj z nią, niech wie i czuje, że jestes dla niej oparciem. Nadal będzie cie ranic, ale wiedz, że za kilka lat, kiedy bynt jej przejdzie, bardzo będzie tego wszystkiego żałowała i cię doceni. Do takich wnisoków trzeba dojrzeć, ja jestem mojej mamie bardzo wdzięczna, że była przy mnie, rozmawiała ze mną, akceptowała moje wybory, starała sie pomagać. Negowała np. moją fryzurę z tamtego okresu (włosy jak rozczochrane;) ), ale tylko mówiła, że jest mi w nich nieładnie i powinnam sie inaczej czesać. Kiedy teraz ogladam się w tamtych włosach to az się z siebie smieję, wygladałam komicznie, a wszystko żeby tylko podkreslić włosna indywidualność. Przepraszam, że sie tak rozpisałam i pisałam chaotycznie, mam nadzieję, że chociaż troszkę pomogłam:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i co mogę dodać. Kilka osób z mojego towarzystwa bardzo mojej mamie nie przypadło do gustu. Poinformowała mnie o tym, ale akceptowała ich pobyt w naszym domu, tolerowała moją znajomość z nimi, jednak nie ingerowała w rozluźnienie moich kontaktów z tymi osobami. Jak sie okazało - trafnie ich oceniła. Okazali sie właśnie takimi ludźmi jak ich okresliła. Nie nachalnie, ale cały czas miała mnie na oku. Za to jej jestem wdzięczna. Nie doceniałam wtedy jej doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja37.
a gdzie ona wychodzi na dyskoteki?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Kulawa gazela:) i wszystkie dziewczyny! dziękuję za wsparcie. wasze historie są niesamowicie wzruszające.Dały mi nadzieję,że będzie znów dobrze:) To w ogóle jest niesamowite,że na mój list odpowiedziały same byłe i obecne "buntowniczki":) . Dziękuję wam z całego serca:):) Naprawdę pomogłyście mi. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
Dyskoteki organizowane w gimnazjum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku co sie porobilo
13 latka i chlopcy!! ja w tym wieku cieszylam sie dziecinstwem:) tym ze nie musze sie przejmowac w co sie ubiore, jak mam sie uczesac...wiadomo byly sympatie ale bez przesady .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zastosowałam takie
argumenty - nie ma miesieczniówki...na to trzeba tez zapracować - ciuchy beda skromne (chodzi o kupowanie) - jak strszyła ze ucieknie, to mówiłam, że przez policje ja znajde i bedzie dla niej wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODZIWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozpaczona, i jak? Już Ci lepiej troszkę? Nowy dzień to nowe pokłady cierpliwości :) ;) W końcu bycie dobrym rodzicem polega właśnie na tym, że po raz kolejny znajdujemy w sobie siłę i cierpliwość wtedy, gdy już dawno jej nie mamy, prawda? :P Bo warto wychować sobie przyjaciela. Nota bene, mam dwunastoletniego syna o wybujałym intelekcie. Zaczął okres nastolatkowy nieco wcześniej, niż przewiduje norma... Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże jestem wami PRZERAŻONA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! \"każdy bunt nalezy zgnieść w zarodku\"???????????????????????????? MŁODY CZŁOWIEK MUSI SIĘ BUNTOWAĆ MUSI ZBUDOWAĆ SWÓJ WŁASNY ŚWIAT MUSI MÓWIĆ NIE! MUSI WAS OPUŚCIĆ, ZOSTAWIĆ, PORZUCIĆ! MUSI ODNALEŹĆ I WYZNACZYĆ GRANICE MUSI DOSTAC PO DUPIE, CIERPIEĆ I POPEŁNIAĆ BŁĘDY to się chyba nazywa prawdziwe życie... żal mi waszych dzieci :(( PS. nie jestem nastolatką, pracuję, skończyłam studia, nie mam nieplanowanego dzieciaka, nie ćpam i nie mam myśli samobójczych. DZIECKO TO NIE WASZA WŁASNOŚĆ, INWESTYCJA, PROJEKT WOLNOŚĆ TO JEGO NIEZBYWALNE PRAWO CZTERNASTOLATEK TO NIE DZIECKO TYLKO MŁODY CZŁOWIEK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
A tak na marginesie to uważam, że wśród mam jest zbyt mało solidarności. Wszystkie balansujemy na jednej linie. Mnóstwo niewiadomych, co robi nasze dziecko? Z kim się zadaje? czy Pali? Czy pije? Wystarczy aby wszystkie mamy zaczęły kontrolować swoje dzieci. Jeśli wiem, że moje dziecko piło to dzwonie do mamy koleżanki i mówie,,,słuchaj obwąchaj swoją bo moja jest podejrzana,,. Jednak większa część rodziców udaje, że problemów wychowawczych nie mają. Udają bo prestiż, wstyd. Jaki WSTYD!. To są nasze dzieci i jak nie połączymy sił to kiedyś wrweszcie przegramy.Dlaczego jak ktoś widzi, że moje dziecko robi coś złego to tylko plotkuje z koleżanką,, ooooo widziałaś , a ta to to i to....,, To jest właśnie problem. Wydaje im się, że wolno im wszystko dopóki mama nie widzi, a że sąsiad? to co tam. Przecież nie powie mamie. A tak wogóle to wąchajcie wasze dzieci od czasu do czasu....to naprawdę zniechęca do wszelkich prób.A nóż dzisiaj mama mnie obwąch i wpadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
hendra....czyli co jak przychodzi nawalone to mam udawać, że nic się nie stało? Niech się stoczy bo przecież wszystkie wiemy, że myślenie 13latka jest kierowane prestiżem wśród rówieśników. A przepraszm bardzo, czy ja jako matka opłacając komórkę robię przysługę czy spełniam obowiązek? Moim obowiązkiem jest kochać i pokazywać właściwą drogę. Poza tym moje dziecko po szlabanach samo uznało, że lepiej mieć fajne ciuchy, komórę, komputer niż bunty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak myślę
Wolność ale bez przesady! 2latkowi też nie pozwalamy na wszystko, dla jego dobra i nie sądzę aby było to ograniczanie wolności. No chyba, że badanie gorącego kubka z herbatą przez malucha może przynieść więcej dobrego niż złego.Ale czy napewno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×