Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jarek_32

Pytanie do kobiet

Polecane posty

Gość Jarek_32

Napisałem to w innym wątku, ale ponieważ tamten już się długo ciągnie i nie każdy tam zagląda, to pozwoliłem sobie otworzyć nowy. Otóż mam pewien problem i chciałbym się z nim podzielić na tym forum, może ktoś będzie w stanie mi coś doradzić. Otóż jestem z związku z kochaną kobietą, wszystko jest O.K. za wyjątkiem seksu, który jest.., a właściwie go nie ma. Nie piszcie, że bez seksu związek jest nieudany i należy go zerwać, bo tak nie jest. Moja żona jest osobą aseksualną i pomimo, że wcześniej trochę grała, ze to lubi, to obecnie po poważnej i szczerej rozmowie, wiem, że ten temat ją nie interesuje. Szukaliśmy rozwiązania, doszliśmy do wniosku, że raz na dwa tygodnie będę chodził do agencji towarzyskiej. Ma to kilka wad, ale każdy kompromis je ma. Ona w ogóle nie ma czegoś takiego jak podniecenie seksualne i nie rozumie jak można tego nie wyciszyć. Muszę jej tłumaczyć, ze jak co najmniej raz w tygodniu nie "opróżnię" zbiorników, to jestem, napięty i nerwowy (to ona dostrzega). Wcześniej próbowałem samo zaspokajanie się, gdy jej nie było w domu. Ostatnio gdy miałem wielką ochotę na seks i ona odmawiała, to mówiłem, ze muszę to zrobić, włączałem na wideo film "przyrodniczy" zamykałem drzwi, aby się nie krępować i działałem. Niestety ona odbierała mnie jako kogoś bardzo żałosnego, widząc jej wzrok, tak się właśnie czułem... Stwierdziłem, ze będę to robił tylko gdy jej nie będzie, ale chyba nie o to chodzi? Mamy dom, nie mamy dzieci i mąż w ukryciu przsed żoną onanizuje się, a seks nie istnieje, katastrofa... Stąd nasza poważna rozmowa i ten kompromis. Nie odpisujcie, że może nie odkryłem jej czułych punktów, bo w tym wypadku naprawdę ich nie ma, lubi się przytulać, masować, pocałować i to wszystko. Na pewno nic nie ukrywa, przede mną, bo ogólnie to jesteśmy osobami szczerymi, które mają duży problem z ukryciem czegokolwiek. Wracam do tematu. Chodzenie do agencji ma wady- trzeba płacić, panie są różne, a przede wszystkim, najbardziej mnie kręci jak widzę podniecenie partnerki. O tym marzę i tego potrzebuję, wątpię czy panie z agencji mi to dadzą. I myśląc o tym zacząłem rozmawiać z żoną na temat co by było gdyby.. Poszukać kochanki, która miałaby podobny problem do mojego. Jej partner nie lubi seksu, ma młodszą, jest gejem itp. Oczywiście warunek to pełna zgoda tego partnera na spotkania erotyczne. I powiedzmy, że spotykam się z kochanką raz na tydzień, może dwa. Mamy wspólne uniesienia seksualne, po czym wracamy do swoich domów i rodzin. Od razu zakładamy, że w razie pojawienia się jakich uczuć zrywamy znajomość. Wiem, że to szalenie trudne, ale nieraz trzeba ryzykować. Ja bardzo kocham żonę, wiele jej zawdzięczam i nie zostawię jej nawet dla miss świata. Myślę, że taki układ miałby sens i wszyscy byliby zadowoleni. Pytanie dla czytelniczek tego długiego wywodu, jak to widzicie od strony kobiety, czy takie coś ma sens i wogóle co mi radzicie, jestem dosyć zdesperowany, bo ten stan trwa już długo. Proszę o wasze opinię i chętnie odpowiem na pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ci powiem ,że nie mam seksu , choć go uwielbiam, bo nie mogę znaleźć nikogo , komu mogłabym zaufać ... A jednocześnie mam w głowie stereotyp puszczalskiej kobiety i robiac to z kim popadnie doznałabym swego rodzaju dysonansu, który jest jescze gorszy od braku sexu .. Nie na teamt w sumie,ale tak dla wsparcia ,ze nie jestes sam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat rzeczywiście trudny. Polecam wizytę u seksuologa. Wydaje mi się, że nie ma ludzi aseksualnych. Możliwe, że z innym partnerem Twoja żona by się przełamała. Na dłuższą metę takie bycie ze sobą bez seksu i zaspakajanie tych potrzeb poza związkiem nie ma sensu bo życie jest za krótkie by je marnować. Same uczucia i zawdzięczanie czegoś komuś nie są podstawą do dalszego wspólnego życia. Mogą się pojawiać głosy za i przeciw do sprawdzania tych spraw przed zawarciem małżeństwa - czyli seks przedmałżeński, gdzie ludzie mogą się na swój sposób sprawdzić czy sobie odpowiadają. W tym przypadku byłoby to akurat wskazane by nie dochodziło do takich absurdów wspólnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mooloko
Nie wiem czy kontynuowanie tego związku ma sens. Jezeli poszukasz kochanki istnieje niebezpieczeństwo, ze zaangażujesz się uczuciowo. Agencja to też nie jest dobre rozwiązanie, bo pogłębi to tylko przepaśc między Tobą i żoną. Proponuję kompromis Ty żonkę masujesz jak lubi, ona Ci się odwdziecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np. nie wyobrażam sobie bym była z partnerem, który by mi nie odpowiadał pod względem seksualnym. Sfera ta jest jedną z opok udanego związku lub małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mooloko
Czy coś się zmieniło ostatnio? Przecież jestescie ze soba parę dobrych lat i chyba zdążyłeś ją poznać. Kobiety mają tendencję do poświęcania się dla partnera, własną przyjemność często traktują jako skutek uboczny. Jednak po paru latach bez orgazmu pojawia się zniechęcenie- Po co własciwie to robie, jak nie mam z tego wystarczającej satysfakcji. Być może tu tkwi problem, ona jestpo prostu rozczarowana seksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jarku na innym topicu piszesz ze twoja corka spotyka sie z murzynem to masz dziecie czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek_32
->>kafe late Pierwszy raz piszę na tym forum, możliwe, że mam czyjś nick. Oprucz tego tematu, wkleiłem ten sam tekst w temacie "kochanki". Co do waszych rad, dziekuję, ale piszę, po przsemyśleniu sobie wszystkiego i to nie od wczoraj. Faktycznie uczucia są tu przeszkodą i trocxhę się tego obawiam. Żony nie zostawię i ostateczność to korzystanie z agencji, chyba że po pierwszych doświadczeniach stwierdzę, że to nie to. Tak strasznie tęsknię za zobaczeniem na "żywo"kobiecego orgazmu... Wiedziałem, że żona nie jest demonem seksu, ale myślałem, ze będzie coraz lepiej a zrobiło się coraz gorzej. Co do "raz ja jej raz ona mi". Świadomość, ze ona mi pomaga bez przyjemności i na sucho patrzy na podnieconego faceta mnie deprymuje i nie jest to już to. Jesteśmy już ponad 4 lata w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mooloko
Pierwsze małżeństwo mojego męża rozpadło się właśnie z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kretynizm
.oprÓÓÓÓÓcz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopie no prosze cie
co to za zona, jak nie ma popedu to niech to potraktuje jak obowiazek malzenski, co to jest, ze ona nie moze wiec meza tez meczy? niech rozklada nogi i niech da ci sie wyzyc, ale widocznie ona nie chce nie rozumie, to jest dla niej najprostsze rozwiazanie, ona mysli tylko o sobie, co to zaq milosc? w milosci trzeba tez myslec o drugiej osobie. niech rozklada te nogi i juz. a moze ona ma innym problem? byla dziewica jak ja poznales? moze cos na poczatku spieprzyles bo chciales za szybko ja przeruchac i ja zraziles do seksu i teraz ona ma ochote na seks, ale boi sie, ze bedzie znowu nieprzyjemnie. tak sobie wlasnie mysle, nie chce bo jej to nie sprawia przyjemnosci, a jak nie ma wogole ochoty to znaczy ze wasz zwiazek jest papierowy, juz nie ma was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek_32
Większość radzi, ąby sobie darować ten związek, załóżmy że żona jest po operacji i i z tego powodu nie może i nie chce. Nie jest tak w moim wypadku, ale czy wtedy też należałoby zostawić partnerkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudny dylemat ale potrzebny kompromis. W koncu jest to potrzeba taka jak jedzenie. Ale, sa np. faceci ktorzy narzekaja ze zona tylko lezy i nic nie robi. U Ciebie nawet tego nie ma a widze ze bylbys gotowy na pewne poswiecenie i to by Ci wystarczylo. Z tym, ze problemem ktory tu widze jest brak szacunku do siebie samego i nawzajem u was obu. Bo Twoja zona nie widzi Twoich potrzeb ale rowniez Ty realizujesz je nie baczac na Nia. Przykladowo pokazywanie filmow porno dla kogos kto nie ma z tego przyjemnosci jest raczej obrzydliwe. Popadacie w jeszcze wiekszy dol. Skoro dostrzegasz problem to czemu nie poszukacie porady specjalisty, psychologa w poradni malzenskiej lub seksuologa? Oni maja rozwiazania i potrafia was przekonac do czegos a Ty sam nie. Ty na sile chces sie rozladowywac, byle jak i tak chyba podchodzisz do seksu. Stad, poniekad moze wynikac taka sytuacja. Nie chodzi mi tutaj o jakies bicie Ciebie ale widze w tym wszystkim wiele aspektow i ze problem jes szeroki a nie dotyczy jedynie realizacji wlasnej potrzeby seksualnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mooloko
Dla mnie jest oczywiste, że jeżeli kocha się drugą osobę to pragnie sie jej szczęścia, tego żeby było jej dobrze. Twoja żona ma gdzieś Twoje odczucia. Tu jest potrzebna dobra wola z obustron. Nie wierzę w trwałość czegoś takiego jak białe małżeństwo i nie wierzę, ze Twojej żonie obojętny będzie fakt, ze ja zdradzasz. Myślę, ze macie jakiś problem, który być może wychodzi poza łóżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nurra
Nice cream nie jesteś sama..mam dokładnie tak samo..I myślę że w moim wypadku nie jest to blokada ale brak odpowiedniego faceta.Cieszę się że jestem kobietą i mam psychiczną zdolnośc przenoszenia popędu na inne zajęcia bo korzystania z agencji po prostu sobie nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam tylko twój post. powiedz mi dlaczego tak sie stało ,że ona nie ma ochoty na seks . co zdarzyło sie w międzyczasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba najlepiej byłby zacząć od wizyty u specjalisty. Może to nie aseksualność, ale oziębłość, pozostałość po jakieś traumie, nieuświadomiona blokada.... Wizyty w agencji towarzyskiej prędzej wykończą wasz związek, niż go wzmocnią. Zanim zdecydujesz się na taki krok, poszukaj lepiej alternatywnych rozwiązań. Widać, że zalezy Ci na żonie, więc jakoś to się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna nie miec ochoty
na sex? Przeciez pomijajac fakt ze jest to jedna z instynktownych potrzeb czlowieka (kazdego) to w zwiazku pelni funkcje wyrazania uczuc, jesli sie kogos kocha to ma sie na niego ochote. Jarek czy od czasu slubu nic sie nie zmieniles? Moze sie zaniedbales albo zaniedbales ja (probowales kwiatow, czekoladek, szampana itd. czyli wszystkiego czego potrzebuja kobiety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_32
Wiem, że ciężko jest uwierzyć w oziębłość, jak się nie jest impotentem, ale to nie jest kwestia zaniedbania ani złych przeżyć. Nie będę się szczegółowo rozpisywał, ale proszę uwierzyć mi na słowo. Też ciężko mi uwierzyć jak kogoś może np podniecać ogień (piromani), ale jest to faktem... Próbowaliśmy różne rzeczy i wspólnie doszliśmy do wniosku, że tu jest potrzeba druga kobieta do "mechaniki". powtórzę, że alternatywą jest onanizm wtedy gdy jej nie ma w domu. Ona mnie kocha pomaga mi, to nie tak, że nie ma nic, tylko jakość i częstotliwość jest dużo za mała. Trochę brakuje do kompromisu typu przytulamy się i ona mnie pieści. Jak ją namawiam, to nawet jak się godzi ja czuję, że coś narzucam. Będę z żoną to robił raz na tydzień lub dwa tygodnie, natomiast dla mnie jest to o wiele za mało i do tego chcę dwóch spotkań miesięcznie, które dawałyby mi coś innego. Pewnie źle o mnie pomyślicie i może powinienem te pytania zadać seksuologowi. Was pytam tylko o jedno, jest szansa, ze znajdę kobietę szukającą tego samego, czy nie ma szans i szukać pomocy w agencjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarku_32... Nnie przyszło Ci do głowy, że Twoja żona może pochodzić z rodziny o tradycjacj purytańskich? Taka, którą wychowanoa na dobrą żonę, matkę i gosposię? Przy czym rola żony kończy się na wydaniu dzieci na świat, a seks jest wpojonym zagrożeniem i jednym wielkim tabu...? Nie czytałem zbyt dokładnie poprzednich wpisów, tylko je \"przeleciałem\" okiem, ale założę się, że masz świetną gospodynię i matkę w jednym... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniam mniammm mniammmmm
hehe a ja mam to samo, moja zona kompletnie nie chce sie kochac bo ma obrzydzenie do seksu. Na widok kutasa zbiera sie jej na wymioty. Faceci wywołują w niej obrzydzenie. Myślałem że może jest less, ale nie. Powiedziała mi że jej seks kompletnie nie interesuje. Po urodzeniu dziecka, a było to 12 lat temu stwierdziła,że rodzina jest w komplecie i więcej nie może sie zmuszac do seksu bo ja to poniża. Problem jest dodatkowo przykry dla mnie, bo jest zajebistą laską. Po prost wizualnie demon seksu a ponadto ma zajebista cipkę z dużą łechtaczką, a to mnie po prostu doprowadza do szału. Myślę o niej non stop, chodzi mi po domu taki towar a jakiekolwiek próby zblizenia kończą się awanturą. Nawet myślałem,ze ma kogos ale nie. Nawet ja namawiałem by sobie kogoś znalazła jeżeli to jest problem mojej osoby. Proponwałem rozwód, ale ona twierdzi,ze jej tak jest dobrze. Ma wszystko co potrzebuje, a seksu ona nie potrzebuje, budzi w niej odrazę. . Ostatnio kochałem się z nia jakiś miesiąc temu, ale była to porażka, ona leży jak kłoda drewna i pogania mnie, no zrób to szybciej.... a ja jak widze ja naga to od razu dostaje wytrysku bo tak mnie podnieca. Więc długo jej liże zajebistą łechtaczkę i całą cipke. nie wiem jak to jest ale zajebiście duzo śluzu wydziela, po prostu jej cieknie więc zlizuje to dokładnie a potem wsadzam i rucham do drugiego wytrysku, a ona patrzy na to z obrzydzeniem i nawet nie jęknie..... Zastanawiające jest to,ze kiedyś przed ślubem to ona miała zawsze zajebiście dużą chcicę i waliliśmy sie non stop i wszedzie gdzie popadnie. Zawsze miałem podrapane do krwi plecy.... A teraz to wszystko odeszlo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukiełka
koniecznie wizyta u seksuologa. KONIECZNIE!!!! A może niech ona zrobi Ci dobrze rączką?? ja się tak bawię ze swoim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to tak może być ...
Jarku - z twoich wypowiedzi wynika ,że między Tobą a żoną mimo faktu ,że nie współżyjecie ze sobą jest jakieś uczucie . Przykro ,że Twoja małżonka w tak dziwny sposób podchodzi do kwestii uprawiania sexu . Dlaczego nie zastanowiła się nad tym wcześniej za nim wyszła za mąż . Przecież to oczywiste ,że osoby które się kochają- pragną siebie na wzajem i uprawiają sex. Nie rozumię jak można w ogóle nie mieć ochoty na 'małe co nie co " ale nie moja w tym sprawa aby nad tym się rozwodzić. Myślę ,że za nim zdecydujesz się na kochankę powinieneś jeszcze raz porozmawiać z żoną i dać jaj do zrozumienia ,że ty po prostu musisz "się bzykać "i jeśli ona nie czerpie z tego przyjemności Wasz związek może ucierpieć w sytuacji w której znajdziesz sobie kochankę . Nie oszukujmy się w sytuacji w której poznasz inną kobietę może dojść do zauroczenia jej osobą lub zakochania . I co wówczas będzie miała w głowie Twoja Pani? . Czy nie zadręczy się myślą ,że sama rozwaliła swoje małżeństwo ? Pytasz o to czy jest możliwe spotkanie kobiety która byłaby w podobnej sytuacji lub która pogodziłaby się z myślą ,że ma chodzić o sex . Oczywiście ,że jest. W dzisiejszych czasach dużo kobiet poszukuje partnera przy którym mogła by poczuć się spełniona jako kobieta . Nie jestem złośliwa ale moim zdaniem koystanie z usług prostytutek może wypaczyć cię jako człowieka i jako mężczyznę . Sądzę ,że do burdeli chodzą wyłącznie faceci których nie stać na żonę , dziewczynę , czy kochankę. Myślę ,że jako mężczyzna zdecydowanie bardziej dowartościował by cię związek " dwojga kochanków którzy spotykają się w tym samym celu , ale musisz liczyć się z konsekwencjami takiej znajomości . Porozmawiaj jeszcze raz z żoną . Życzę powodzenia i spełnienia :-) A ztą wizytą u sexuologa to też jest nie zły pomysł. Może warto powalczyć o Waszą wspólną przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek_32
dzięki, wartościowa odpowiedź, co do jeszcze jednej rozmowy- było już ich mnóstwo i wspólnie z żoną postanowiliśmy o takim rozwiązaniu. Ryzyko jest, ale możliwość rozejścia się za rok z powodu różnic seksualnych też jest ryzykiem, my szukamy najmniejszego zła, które pozwoliłoby nam dalej cieszyć się związkiem. Dodam, że zawsze byłem z żoną szczery i w tej sprawie też nic bym nie ukrywał, oczywiście, o ile chciałaby znać szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to tak może być ...
Jarku- sama jestem żoną , młodą żoną i absolutnie nie potrafię zrozumieć jak można nie mieć smaka na swojego partnera . Jak można w ogóle nie chcieć "kochać się " ? .... Widzę ,że prawie podjąłeś decyzję i wiesz co robić . Życzę powodzenia zarówno dla ciebie jak i małżonki , obyście oboje potrafili tak żyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×