Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssylwia

po co chcecie miec dzieci?

Polecane posty

Gość sox
ale po co pigułki ? podwiąż od razu jajowody , na wypadek nie prawidłowego stosowania antykoncepcji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety zaszłam w ciążę biorąc tabletki antykoncepcyjnę, ale to już akurat moja wina: miałam zatrucie pokarmowe i widocznie zwymiotowałam tabletkę, która nie zdążyła się wchłonąć. Myślę, że przy prawidłowym stosowaniu wpadka jest niemożliwa, ale jak tu myśleć o skuteczności, kiedy rozsadzało mi żołądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
sox jesteś obrzydliwa i ordynarna. Nie bede dyskutowac z osoba na tak niskim poziomie. Serdecznie wspolczuje twoim dzieciom tak ograniczonej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sox
obrzydliwa to będziesz ty jak będziesz całe życie brała pigułki. to jest chemia i nie jest niestety obojętna dla organizmu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
o i jeszcze pewnie za jedynie słuszną uważasz naturalne metody planowania rodziny? Hmm jesteś może prorokiem, wróżką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sox
nie nie uważam naturalnego planowania rodziny ,ale jeżeli nigdy w życiu nie chcesz mieć dzieci , to po się trujesz ? powiedz po prostu że teraz nie chesz mieć dzieci ale być może kiedyś tak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
ale po co mam tak mówić, skoro tak nie uważam? Samej siebie okłamywać nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczytuję....To, czy ktoraś z Was zdecyduje się na bycie matką lub nie, to jej prywatna sprawa. Nie potrzebnie rodzą się konflikty między tymi \"chcącymi\" i nie \"chcącymi. Walka na słowa nic nie zmieni................. Jeszcze ponad rok temu nie mogłam patrzec na małe dzieci. I nagle przyszło nie wiadomo skad. Nie znaczy,że zaczełam ogladac się za kazdym wózkiem. O nie!!!!!! W chwili obecnej noszę pod sercem moj najcudowniejszy skarb jaki mogłam dostac o losu.Boję się o kazdy brak jej ruchu, o brak choćby małego kopniaka :D. Chcę kochac i chcę być kochaną.......czuć na sobie oddech malutkiej istotki, czuć jej zapach, chcę patrzeć jak dorasta, jak się bawi...Mam nadzieje,że to wszystko bedzie mi dane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
Dobrze chyba należy zakończyć rozmowę. Do niczego to nie prowadzi. Każdy ma swoje zdanie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sox
no właśnie po co mówić NIGDY ? a jak kobieta która zawsze mówiła NIGDY nagle zapragnie mieć dziecko ? I co wtedy ? Dalej będzie trwać w swoim postanowieniu .... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
Nagle to można na grypę zachorować ale nie radykalnie zmienić poglądy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sox
takie jest moje zdanie niewiesz co bedzie za rok , więc nie mów NIGDY .. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
sox nie próbuj przekonywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrynka
kiedys moze bede chciala miec dziecko, ale to co mnie najbardziej martwi, to to, ze stane sie matka-wariatka, ktora bedzie zdrabniac kazde slowo, robic glupie grymasy i bedzie umiala rozmawiac tylko o kupie, zupie, biegunkach, kolkach i herbacie z koperkiem dla "dzidzi okruszka". Chcialabym pozostac normlanym czlowiekiem,a nie stac sie ograniczna kobieta, ktorej perspektywy koncza sie na osiedlowym placu zabaw dla dzieci, a glownym problemem jest stroj na bal w przedszkolu :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
To już chyba zależy od osobowości a nie od bycia lub nie bycia matką. Cóż idiotka będzie zawsze idiotką i nie ważne czy bedzie miala dzieci czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sox- nie ma to jak tolerancja i szacunek dla odmiennego swiatopogladu....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest świetny fragment: Cytat z dodatku do Polityki, wywiad z prof. M. Kielar-Turską: \"Do czego ludziom potrzebne są obecnie dzieci? Mówimy oczywiście o sytuacji, gdy znajduję się one w obrazie świata człowieka. Po upodmiotowieniu okazuje się, że wymagania świata dziecka są wysokie, a człowiek, wiadomo, wolałby ułatwiać sobie życie. Odp:To jest dość ważne pytanie w psychologii i ja myślę, że psychologia ma coraz więcej dowodów na to, że dzieci są bardzo potrzebne dla rozwoju człowieka. Dr M.M. z Poznania prowadziła badania, które pokazały, że posiadanie potomka wpływa bardzo pozytywnie na rozwój procesów poznawczych i społeczych u człowieka dorosłego. Chodzi o pierwsze dziecko, następne nie przynoszą takich zmian. Człowiek dorosły zaczyna jakby na nowo uczyć się świata razem z nim. Od nowa odkrywa bajki, które mu czytano w jego własnym dzieciństwie. Teraz znów je czyta i widzi znacznie więcej w tych bajkach, i to jest dla niego bardzo ważne. Znajomi rodzice mówią mi: Proszę Pani, ja bym nigdy w życiu nie obserwowała jak chodzą mrówki! Ale właśnie zwracam na nie uwagę, bo moje dziecko obserwuje te mrówki i domaga się tego ode mnie. Ja przyszłabym do parku, siadła na ławce i czytała gazetę. A tak, tyle ciekawych rzeczy w tym parku widzę! - Ale to jeszcze za mało, żeby mieć dziecko! Odp: Idźmy dalej. Dziecko skłania także do tego, żeby zmieniać swók stosunek do innego człowieka. Żeby w odpowiedni sposób patrzeć na innych ludzi (...) Dzieci zwracają uwagę na to, jak się komunikujemy z innymi. Zwracają uwagę np., czy mówimy prawdę, czy kłamiemy, czy w stosunku do jednych ludzi zachowujemy się tak, a w stosunku do innych inaczej. To nam dzieci uświadamiają. -Jeszcze mnie Pani Prof. nie przekonała. Bo nie spotkałam człowieka, który by powiedział, że chciałby mieć dzieci, bo myśli, że będzie się lepiej odnosić do innych ludzi. Natomiast obserwuję wielu rodziców, dla których dziecko jest ich małym terapeutą. Plastrem na bolącą duszę. Decydują się na nie, żeby naprawić małżeństwo. Albo chcą, by spełniło ich niespełnione marzenia. O zarabianiu dużych $ na przykład. Odp: Starałam się Pani powiedzieć, że dorosły, który chce mieć dziecko, zazwyczaj myśli o nim jako o wartości w swoim świecie. Ale chcąc traktować je jako wartość, musi sobie zdawać sprawę z jego odrębności. Ci rodzice, którzy oczekują, że ich dziecko osiągnie coś, czego im się nie udało, np. skończy medycynę, nie będą dobrze pełnić roli rodziców. (...) -Wróćmy jednak do potrzeb, które powodują, że człowiek świadomie chce albo nie chce być rodzicem. Odp: Zaspokajanie potrzeb podstawowych (potrzeb niedoboru, jak by powiedział Maslow) człowiekowi nie wystarcza, ponieważ człowiek dąży do samorealizacji. Potrzebę tę realizuje w akcie twórczym. Zatem powołanie do życia nowej osoby (oczywiście nie sam akt biologiczny) i pomaganie w jej powstawaniu psychicznym może być wyrazem naszej samorealizacji. I wielkiej satysfakcji. Też się trochę utożsamiam z taką perspektywą. Ale się napisałam... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusiek
do ssylwia Ile ty masz dziewczyno lat 15? co ty piszesz? Do takiej decyzji trzeba dojrzeć na nie klepac bez sensu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci... no jasne że kłopot, że figurę się traci(na jakiś czas) że jest się uwiązanym.. Ale u mnie - moi chłopcy to najlepsze co mi się w życiu przytrafiło.Zresztą mówię to im. Kochałam ich od chwili kiedy wiedziałam że będą, choć przy pierwszym byłam mocno przerażona - ganiałam z pieluchami, a on ciągle lał, albo chciał jeść a potem gdy bawił się swoimi rączkami popatrzył na mnie i uśmiechnął się i NAPRAWDĘ wtedy poczułam się matką.Cudownie jest mieć dzieci.Moi są już duzi i bardzo kochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssylwia
28 mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusiek
do ssylwia To coś chyba musi być nie tak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssylwia
czemu niby? mam faceta, on na razie nie mysli o dzieciech, mam nadzieje ze nigdy nie bedzie mysla, bo ja sie nie zgodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssylwia
nie wiem.pewnie zostawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusiek
do ssylwia nie mogę czytac tego co piszesz. To jest chore i kwalifikuje się do leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodzę się co do wypowiezi, że do macierzyństwa trzeba dojrzeć. Jak ktoś w wieku 20 lat nie chce mieć dzieci, potem nie chce ich w wieku 30 lat, a potem 40, to znaczy, że przez całe życie był niedojrzały? BZDURA, tu nie o dojrzałość chodzi, ale zwykłą chęć posiadania dziecka. Ja nic nie poradzę na to, że takiej potrzeby nie odczuwam. Wyślijcie mnie na badania psychiatryczne, stójcie za oknem jak będę gadać z psychologiem, wbijajcie mi dzieci młotkiem do głowy, a ja i tak się nie zmienię. A nienormalna nie jestem, nie byłam i prawdopodobnie nie będę, bo dlaczego miałabym być? Jestem nienormalna, bo nie mam kota? jestem nienormalna nie mając męża? jestem nienormalna nie lubiąc ludzi? NIE, więc czemu jestem nienormalna nie mając dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssylwia
nie kazdy facet musi chciec dzieci, trzeba znalesc takiego, kotry ma podobne pogalady i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia ma rodzić dziecko, dlatego, że mąż tak chce? I co urodzi, da mężowi na wychowanie i myślicie, że on będzie uradowany? On zapewne chce pracować, a dziecko i żonę widywać po powrocie z pracy, a tego, że kobieta się męczy, to już nie widzi.- I właśnie coś takiego kwalifikuje się do leczenia, zmuszać kogoś do macierzyństwa, tylko dlatego, żeby spełnić własną zachciankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssylwia
nie wyobrazam sobie, ze mialabym siedziec w domu z dzieckiem i nim sie zajmowac..wykonczylabym sie psychicznie.a faceci sa madrzy, bo to nie oni chodza z brzuchem , biegaja do lekarzy , rodza a potem zmieniaja pieluchy i wstaja po nocach.jakby kazdy facet tyle zajmowal sie dzieckiem co kobieta to polowa juz by wcale nie chciala dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby zakładała, że każdemu mężczyźnie się kiedyś odmieni i zapragnie dziecka, do końca życia byłaby sama. Poza tym takie rzeczy trzeba ustalać przed ślubem. Jak poinformuje narzeczonego, że na 100% nie chce dzieci, to on po latach nie może mieć do niej o to pretensji. Dorosły człowiek powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny i słowa, a takie gadanie: \"Teraz tak mówisz, potem ci się odmieni\", wyrządza więcej szkody, aniżeli pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×