Faceci to słaba płeć

Czy nie sądzicie,że określanie kobiet mianem \"słaba płeć\" jest wymysłem jakiegoś zakompleksionego osiłka? My kobietki pracujemy zawodowo, zajmujemy się domem i dziećmi, ćwiczymy i ciągle się odchudzamy, żeby mieć piękne ciała i mamy być przy tym zawsze w dobrym humorze, żeby ulżyć zmęczonemu po pracy mężowi. Tylko pomyślcie - mężczyzna przychodzi do domu z pracy i zachowuje się jakby tam co najmniej przez 16 godzin kamienie tłókł, zalega na kanapie po tych swoich faktycznie przepracowanych marnych 8 godzinkach i czeka na obsługę ze strony swojej kobiety, bo on \"pracował\". A potem trzeba sięjeszcze nad nim trochę poużalać, jak to się Kiciuś w pracy nacierpiał,żeby czuł się kochany i doceniony. Bo jak napisał Janusz L. Wiśniewski \"...Faceci są jak niektóre radioaktywne pierwiastki: mają bardzo krótki czas połowicznego rozpadu. Potem już promieniują śladowo. I przeważnie tylko w innych laboratoriach. Chociaż niekoniecznie. Wystarczy, że laborantka jest obca i młodsza.\" Trzeba więc zadbać,żeby nie poszedł do innego laboratorium.. Kobieta po pracy musi zrobić zakupy, ugotować obiad, posprzątać, zająć się dziećmi i zwierzakami jeśli takowe w domu bytują, no i oczywiście swoim dużym chłopcem. A jeśli mówi że jest zmęczona, to od razu wychodzi na zrzędę. Nie jest ważne, że być może pełni bardziej odpowiedzialne stanowisko od swojego faceta (a nawet jeśli nie, to co z tego) i może zarabia dwa razy więcej - i tak w naszej kulturze to on ma prawo po pracy przejąć kontrolę nad kanapą i telewizorem. A jest tak,ponieważ im na to pozwalamy. Od dzisiaj ogłaszam STRAJK - prawo do kanapy ma ten, kto więcej pracuje. Zawłaszczam kanapę i telewizor. Chłopy do miotły i garów! Dziewczyny przyłaczcie się.