Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koobi

Niedowład tylnych łapek u świnki morskiej

Polecane posty

Gość koobi
Nie ma juz Kitki. Dziekuję wszystkim, którzy trzymali za nią kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedna Malutka... Przykro mi. :-( Wiem, że to nienajlepszy moment, ale mam nadzieję, że wkrótce przygarniesz kolejną świneczkę i tym razem będziesz cieszyć się jej towarzystwem dłużej... Trzymaj się. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koobi
Dzięki, pozdrawiam. Mam na pocieszenie swoje "stare", 9-"osobowe" stadko. Ciesze się,ze moge im dac szanse na normalne swinskie zycie, czego Kitce nie dano.Sciskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku biedna swineczka:( mam pytanie jak juz jestesmy przy temacie swinek - czy wasze pija wode? moja wogole i zastanawia mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koobi
W czym jej podajesz? W pojniczku, czy misce? Moze zalezy od jej przyzwyczajeń? Czym ją zywisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enricooo
Biedactwo. Koobi jestes SUPER!!! A ja juz prawie stracilem wiare w czlowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efwerawe
:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( bezsilność, kurczę :( może udałoby się ją uratować? :( współczuję Ci bardzo sama przeżyłam bardzo śmierć mojej świnki którą miałam prawie 7 lat, tak się przyzwyczaiłam i tak mi było jej szkoda :( :( :( :( :( miałam dwie świnki, ja i moja siostra, z tego samego sklepu, zakupione tego samego dnia, i wyobraź sobie, że moja świnka była chora i w końcu skończyła swój żywot, wyobraź sobie, że nasze obie świnki zawsze trzymały się razem, zawsze, potem nawet spały w jednej klatce, i po dwóch dniach od śmierci mojej świnki, ta druga też odeszła :( choć była zdrowa, nic jej nie było, umarła chyba z tesknoty za moją świnką, bo przez te dwa dni była osowiała, wracam do domu, a ona sztywna :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efwerawe
przepraszam, że tak rozciągnęłam topic, nieumyślnie co zrobisz z nią? ja je zakopałam, wiem, że niektórzy uważają to za chory sposób, ale je zakopałam w pudełeczku na takiej łace, gdzie czasem chodzę latem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koobi
Dzięki, jaka tam super, normalna chyba, obok czegos takiego nikt obojętnie nie przejdzie. Juz nie dało się nic zrobic, wet potwierdziła. Twoja 2 świnka prawdopodobnie zachorowała na ten sam wirus, co pierwsza--w ciągu kilku dni potrafi wybic całą hodowlę i , co najgorsze, nie ma na to lekarstwa (moze by było, gdyby komus opłacały się badania, pewnie znowu chodzi o kasę). Pewnie zachorowały jeszcze w sklepie. Zakopaliśmy ja pod jabłonią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koobi
aha, nie od razu po zakupie zdechła -- pardon, nie doczytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro. :( Mialam nadzieję że jednak da się ją uratować. Pociesza mnie tylko myśl że te swoje ostatnie dni spędzila otoczona Twoją troską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziusiova
Kilka lat temu zdechła mi świnka. Prawdopodobnie przyczyną zgonu był paraliż. Nie mogłam nic zrobić. Weterynarz doradzał mi jedynie być przy moim maleństwie i cieszyć się każdą chwilą która mi z nią została. Tak też zrobiłam... Męczarnią było oglądanie tego, jak walczy o życie.. Jak CHCE żyć. A .. nie może. Rok temu postanowiłam kupić nową świnkę. Okaz zdrowia. Do stycznia wszystko było dobrze. Od kilku tygodni była jakaś osłabiona. Podawałam jej witaminki, wyciągałam z klatki zajmując ulubionymi pieszczotami.. Było lepiej, a ja przez to zignorowałam pierwsze sygnały.. Świnka znacznie mniej jadła. Prawie wcale nie piła. Miała problem z załatwianiem się. Męczyła się.. W czwartek zawiozłam ją do zaufanej Pani weterynarz, z prośbą o pomoc. Moja Ulubienica dostała kroplówkę. Wczoraj było znacznie gorzej. Byłam z nią aż trzy razy w ciągu jednego dnia u weterynarza. Dostała kolejne kroplówki, jednak bez skutku. Świnka była jak szmaciana lalka.. Dziś już prawie się nie rusza.Jeszcze godzinkę temu próbowałam dać jej antybiotyki. Kolejny raz bez żadnego skutku. Teraz leży w klatce. Ma drgawki, prawie się nie rusza. Zdycha. A ja czekam. Na to co się stanie. I na własną reakcję. Po policzkach ściekają mi kolejne łzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witajcie moja świnka też tak miała, to było zapalenie mięśni i wyszła z tego robiłem masaże śwince i to jej pomogło .ale po 4 miesiącach zaatakował ją wirus i pararyż na tylne łapki miała trzy ataki w ciągu 2 tygodni ,robiłem wszystko ja i weterynarz ale nie udało się uratować Zosi była piękna i wesoła ,ale teraz już odeszł i pozostał tylko smutek i łzy. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×