Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość glupia

przyjazn i parasolka

Polecane posty

Gość glupia

Jak wy postapilibyscie w pewnej historii z parasolka? Pozyczylam dobrej jakosci parasolke przyjaciolce, ktora ta parasolke zgubila. Bylam zla i powiedzialam jej o tym. Ustalilam, ze kupie sobie nowa parasolke i ona zwroci mi za nia pieniadze. Uprzedzilam ja, ze parasolka, ktora kupie nie bedzie tania bo ja uzywam parasolki czesto i chce zeby mi dlugo posluzyla. Zgodzila sie na ten uklad. Kiedy juz kupilam parasolke to byla obrazona, ze ta parasolka jest droga i ona takiej nie kupilaby. Ja jednak uwazam ze jakosc nowej parasolki odpowiada jakosci tej parasolki, ktora ona zgubila. I jeszcze jedno: czy w tym wypadku ma znaczenie fakt, ze parasolka, ktora mi przyjaciolka zgubila, nie kosztowala mnie nic poniewaz znalazlam ta parasolke w miejsc u gdzie nie bylo jej komu oddac. Wiec znalezna parasolke zatrzymalam sobie i cieszylam sie, ze jest dobrej jakosci i nie musze juz kupywac sobie innej. Przed znalezieniem tej parasolki nosilam sie z zamiarem kupna dla siebie dobrej prasolki o czym przyjaciolka wiedziala. Teraz nasza przyjazn wisi na wlosku a ja nie wiem jak mam postapic? Wspomne, ze przed rokim z winy tej przyjaciolki zaplacilam 5-krotnie wyzsza niz cena parasolki, kare i wspanialomyslnie nie upomnialam sie o zwrot pieniedzy z powodu tej kary - wystarczyly mi przerosiny. Prosze w wasze wypowiedzi. Jest to dla mnie wazna sprawa. Z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfreda
zawiła jesteś i męcząca, jak Twoja historia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja nie moge hahahaha
ale glupi topik :o :o a styl pisania masakra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
napisz dlaczego jestem zawila i meczaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiem ci
ze chyba przesadzilas:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
co masz mi do zarzucenia w sprawie stylu pisania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiem ci
jestes wyrachowana na maxa ...znalazlas parasolke ...czyli mialas ja za free a potem kupilas jakas mega droga:O:O:O:O na miejscu kolezanki oddalabym kase i trzymala sie od ciebie z daleka.Nie lubie takich ludzi.Gdyby moja przyjaciolka zgubila parasol do glowy by mi nie przyszlo zeby ja naciagac na jakis drogi zakup:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfreda
"czy w tym wypadku ma znaczenie fakt, ze parasolka, ktora mi przyjaciolka zgubila, nie kosztowala mnie nic poniewaz znalazlam ta parasolke w miejsc u gdzie nie bylo jej komu oddac. Wiec znalezna parasolke zatrzymalam sobie i cieszylam sie, ze jest dobrej jakosci i nie musze juz kupywac sobie innej. Przed znalezieniem tej parasolki nosilam sie z zamiarem kupna dla siebie dobrej prasolki o czym przyjaciolka wiedziala. Teraz nasza przyjazn wisi na wlosku a ja nie wiem jak mam postapic?" Dlatego!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
Zyje w Niemczech. Parasolka kosztowala 40 euro. Ja za godzine pracy zarabiem 6,50 euro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
drogi zakup to kwestia wzgledna..... Zalezy kto ile ma pieniedzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
a czy moja przyjaciolka nie byla wyrachowana na maxa jesli nie oddala mi ani grosza za kare ktora przez nia zaplacilam? Bagatela - bylo to prawie 200 euro.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiem ci
wasza przyjazn rzadzi sie chyba jakimis innymi prawami niz moje zajomosci....moze jestescie po prostu kiepskimi kolezankami?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minius
to zależy jaka była sytuacja z tą karą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjajaajajaja
o cholera, myslałam ze ktos se jaja robi z takim topikiem a to prawda!:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
z ta kara to byla taka sytuacja, ze w nocy puszczala glosno muzyke i nie otworzyla policji drzwi - przez co policja mi, jej i jeszcze jednej kolezance wlepila za to kary. Wiele razy upominalam przyjaciolke zeby sciszyla muzyke.... zabieralam jej pilota od wiezy.... nic to nie dalo bo byla po kilku kieliszkach wodki ( ja tez) i miala ochote sluchac glosno muzyki. Jak policja dzwonila to oklamala nas ze to jej sasiedzi i nie otworzy im drzwi.... Machnelam na wszystko reka i kare zaplacilysmy wszyskie. Przyjaciolka wprawdzie powiedziala ze polowe tej kary zaplaci mi ale ja uznalam, ze w imie przyjazni machne na to reka i przyjaznilysmy sie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lo matko i corko
Parasolka wazniejsza od przyjazni... hehe, niezle. I po jaka cholere kupowac parasolke za 40 euro jesli zarabiasz 6,50??? Przeciez wiadomo, ze tego typu rzeczy sie gubia, chyba nie kupisz parasolki po to, zeby jej pilnowac jak oka w glowie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo zależy od obyczajów panujących w danym środowisku, a zwłaszcza miejscu, gdzie mieszkacie. W Niemczech panują trochę inne obyczaje, ludzie rozliczają się o wiele bardziej skrupulatnie, niż w Polsce.To, co w Polsce uchodzi za sknerstwo i wyrachowanie, tam jest naturalne i zrozumiałe. Nasze obyczaje w kwestiach materialnych, które tak cenimy, wydają się na Zachodzie głupie, naiwne lub lekkomyślne. Moim zdaniem jeśli tę parasolkę znalazłaś, a potem przyjaciółka ją zgubiła, to \"los dał, los wziął\" i sprawa jest rozliczona \"odgórnie\". No ale to tylko moje zdanie, mieszkam w Polsce i nie należę do awangardy obyczajowej. Sprawę tej dawnej kary uważam za rzecz całkowicie oddzielną. Jeśli już więc musisz, to rozlicz ją niezależnie od tej historii z parasolką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw Ty znalazlas parasolke, teraz znalazl ktos inny... takie losy parasolek ;) a powaznie mowiac to do glowy by mi nie przyszlo domagac sie pieniedzy od przyjaciolki za parasolke (tym bardziej znaleziona!!!!!!!!!!!!!) Ty chyba nie do konca wiesz co to przyjazn... jesli taka jestes dla \"przyjaciol\" to wole nie wiedziec jak podchodzisz do innych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i fakt, ze \"nosilas sie z zamiarem kupna dla siebie dobrej prasolki o czym przyjaciolka wiedziala\" nie ma tu jakiegokolwiek znaczenia... po prostu korzystasz z okazji i chcesz naciagnac dziewczyne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ............
z wrogami sama sobie poradze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
w takim razie to chyba żadna przyjaźń, moim zdaniem między przyjaciółmi nie ma takich porachunków, wyliczania co do grosza. I z twojej i z jej strony jest cos nie tak - ona powinna oddac Ci kase za kare sama z siebie, nie oddala, pewnie miala powody - Ty jako przyjaciolka powinnas to zrozumiec. Natomiast sprawa parasolki - skoro cos komus pozyczamy, to liczymy sie z tym, ze mozemy to stracic i tyle. A Twoje dopominanie uwazam za nie na miejscu. Glupio bym sie poczula, gdyby ,,przyjaciolka" kazala mi oddac 40e za cos, co pozyczyla mi sama, miala za darmo no i przeciez nie zgubilabym tego specjalnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Twojej kolezance
takiej "przyjaciolki" jak Ty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
Dobre imie sobie dalam........ Jestem glupia i naiwna bo rzeczywiscie wydawalo mi sie ze przyjazn polega na uczciwosci. Uwazam, ze jest uczciwe to, ze oddaje sie pozyczone przedmioty bez wzgledu na to skad je mam - bo czy cos znalazlam, czy cos wygralam, czy cos dostalam w prezencie to niepowinno to kogos obchodzic - TO BYLA MOJA PARASOLKA I CHCE ZWROTU TEJ PARASOLKI! Skoro ja z uprzejmosci i przyjazni pozyczam cos komus to mam nadzieje i ufnosc, ze ten ktos mi odda to cos z powrotem - bez wzgledu na to czy to jest ktos z rodziny, czy to przyjaciel, czy sasiad, czy znajomy.....Jesli ktos uwaza, ze np.: wygrane pieniadze powinnam rozdawac na prawo i lewo bo tak naprawde to nie sa moje pieniadze to ten ktos powinien sie zastanowic nad tym co mowi. Dostalambym np.: w prezencie aparat fotograficzny i z przyjazni pozyczam ten aparat przyjacielowi, ktoremu ktos ten aparat kradnie. Czy ja mam mu powiedziec: nie ma sprawy, stary, ten aparat dostalam w prezencie, latwo przyszlo, latwo poszlo.....kupie sobie nowy.... Moze to na tym ma polegac przyjazn? Niewiem..... Dla mnie jest to troche nie w porzadku bo to przede wszystkim przyjaciolom powinno zalezec na tym by nas nie narazac na straty.... Poniewaz zarzuca mi sie tu podlosc i wyrachowanie to jestem zmuszona cos o mojej przyjazni napisac.....Znamy sie trzy lata. Ja mieszkam sama, mam 42 lata. Ona mieszka pietro wyzej, tez sama, z dwojka dzieci, 4 i 9 lat. Ona ma 30 lat. Jestem zla na wiele innych spraw, ktore moja przyjaciolka wyprawia....... Zreszta nie wiem czy miedzy nami jest taka naprawde przyjazn. Moge przytoczyc wiele dowodow na to, ze chyba tak nie jest. Ze to tylko nazywa sie przyjazn. Z mojej strony jest to raczej opieka nad moja przyjaciolka. Jestem jej pomocna kazdego dnia w tlumaczeniu listow niemieckich, w pomaganiu nauki niemieckiego, w pilnowaniu dzieci, w zalatwianiu spraw urzedowych, w pozyczaniu pieniedzy, w udostepnianiu internetu.Rzadko zdarza sie sytuacja, ze ja ja prosze o pomoc, ale jesli tak to ona tez mi pomaga. Np.: przezunac meble, wyniesc cos ciezkiego do piwnicy, kupic mi cos przy okazji jak robi sobie zakupy.... Moim zdaniem nie radzi sobie dobrze ze swoim zyciem, robi wiele glupstw, ktorych kobieta w wieku 30 lat juz nie powinna robic......Trzymam jej strone w sytuacjach konfliktowych...., wiele wybaczylam z racji tego ze jestem troche madrzejsza doswiadczeniem....... Parasolka to byl juz ktorys raz z rzedu incydent, w ktorym pokazala jak beztrosko traktuje nasza przyjazn. Wydaje mi sie czasami, ze bardziej traktuje mnie jak swoja matke, ktora powinna jej wszystko wybaczac i odgadywac jej zyczenia...... Mam prawo byc niezadowolona z tego i swoja droga dzieki tej nieszczesnej parasolce i waszym wypowiedziom zrobilam sobie podsumowanie naszej przyjazni i widze, ze rzeczywiscie jestem glupia bo nie raz zabolalo mnie wiele spraw a ja tylko w zaciszu swego mieszkania to przebolalam i w dalszym ciagu z usmiechem wyciagalam pomocna dlon. Ja moge znow machnac reka na te pieniadze bo nie chodzi mi o strate finansowa a o strate moralna - o to, ze ktos tak beztrosko nie poczuwa sie do zadoscuczynienia strat jakich jest powodem... Po tym wszystkich nie zalezy mi juz na tej przyjazni...... Wy wszyscy mozecie mnie nazywac naciagaczka ale ja wiem lepiej kto kogo naciagal i naciaga..... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
malaga napisala: "w takim razie to chyba żadna przyjaźń, moim zdaniem między przyjaciółmi nie ma takich porachunków, wyliczania co do grosza. I z twojej i z jej strony jest cos nie tak - ona powinna oddac Ci kase za kare sama z siebie, nie oddala, pewnie miala powody - Ty jako przyjaciolka powinnas to zrozumiec. Natomiast sprawa parasolki - skoro cos komus pozyczamy, to liczymy sie z tym, ze mozemy to stracic i tyle. A Twoje dopominanie uwazam za nie na miejscu. Glupio bym sie poczula, gdyby ,,przyjaciolka" kazala mi oddac 40e za cos, co pozyczyla mi sama, miala za darmo no i przeciez nie zgubilabym tego specjalnie :/" Malaga! wielu powaznych ludzi wysmialoby cie za takie widzenie przyjazni! Czy przyjazn na tym polega? Na zwyklej podlosci? Bo to zwykla podlosc tak sadzic, ze to moja wina ze cos pozyczylam i ktos mi tego nie oddal.... Bylabym rowniez zla przyjaciolka jeslibym nie pozyczyla...... wiec gdzie tu sens? Czyli w/g ciebie mozna pozyczac od przyjaciol pieniadze..... nie oddawac ich ..... i mowic: To twoja wina bo po co mi pozyczalas! To jakis koszmar z takim pojmowaniem przyjazni....Jesli przyjazn ma na tym polegac to ja nie chce miec w zyciu zadnych przyjaciol.. Nie, nie, nie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ou maj gosz
to nie zadna przyjazn tylko znajmosc miedzy dwoma sasiadkami-kumochami, ktore za plecami sie nie cierpia i wypominaja co jedna drogiej zrobila kobieto, chyba nie wiesz co to znaczy przyjazn. a jak masz cos do tej kobiety to jej powiedz konkretnie o co chodzi, albo ukroc znajomosc, a nie bedziesz tu wyjezdzac z jakas parasolka za 40 euro, ktora wsrod prawdziwych przyjaciol nie bylaby zandym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doda258
to nie przyjazn ona ci nie oddala kasy ze sama glosno puszczala muzyke , pozycza parasolke, gubi i nie chce oddac kasy...jak ja nie lubie takich ludzi to wykorzystywanie kogos kto ma wiecej albo skapstwo by miec wiecej...moim zdaniem ta kolezanka sama powinna zaproponowac od siebie cos (liczy sie gest )w ramach przeprosin niewazne nawet co np;wypad na piwko i postawienie browarka i od razu atmosfera by sie oczyscila......a ona jak gdyby nic..to jest przyjazn....a druga strona ilez moze.....milczyc i sie glupio usmiechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak juz powiedziano wczesniej: to nie jest przyjazn!! i od tego powinno sie zaczac topik poniewaz ten fakt wszystko zmienia. Jest to tylko dobra znajomosc sasiedzka. Jesli juz poprosilas ja o zwrot pieniedzy za parasolke a ona odmowila to uwazam, ze powinnas ja \"olac\". Przeciez nie bedziesz chodzila za nia i prosila o te pieniadze. Jednoczesnie wasza znajomosc powinna sie ochlodzic... Natomiast jesli chodzi o mnie to ja i tak nie umialabym upomniec sie o cos takiego. Mimo wszystko sadze, ze powinnas odpuscic ta kwestie. Nawet jesli tego nie widzisz to uwierz, ze fakt, iz parasoIka jest znaleziona duzo zmienia. Nie porownuj tej sytuacji z pozyczeniem pieniedzy bo to jest calkowicie inny temat!! Inna kwestia, ktora mnie zastanawia: po co zalozylas ten topik?? Z tego co widze to nie interesuje Cie nasze zdanie, chyba tylko szukalas poparcia dla swojego postepowania, ktorego nie znalazlas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój przyjaciel kiedyś zgubił mi katanę (kosztowała 350 zł) na drugi dzień po jej zakupie. Chociaż byłam zła, nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby żądać od niego zwrotu pieniedzy. Przecież nie zrobił tego celowo! Na miejscu Twojej koleżanki oddałabym Ci pieniądze i podziękowała za tą \"przyjaźń\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia
Nie wycofam sie z decyzji by "przyjaciolka" zwrocila mi pieniadze za parasolke. To jej da moze do myslenia, ze nie mozna beztrosko niszczyc cudzej wlasnosci. Pieniadze za parasolke postanowilam przeznaczyc na jakis prezent dla niej w ramach zadoscuczynienia jej przykrych doznan. Moze to doswiadczenie nauczy ja i przypomi jej, ze ona w stosunku do mnie tez nie zawsze byla lojalna i ja tez doznawalam przykrych doznan. Bedzie to w jakims sensie nauczka. Nie obawiam sie o zerwanie kontaktu z nia. Znam ja i wiem, ze po jakims czasie porozmawiamy o tym na spokojnie i ona przyzna mi racje ze nie moglam postapic inaczej. Ja jak pozyczylam kurtke od siostry to bylo dla mnie jasne, ze jak ja zgubie to jej kurtke musze odkupic. Jest to dla mnie tak oczywiste, ze inne podejscie w takiej kwesti jest poprostu nie do przyjecia. Ta dyskusja tutaj pomogla mi zrozumiec jak bardzo ludzie sie od siebie roznia i bardzo trudno jest ustalic kwestie postepowania w takich sytuacjach. Samo zycie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×