Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna optymistka

rozstania po 30 latach

Polecane posty

Gość Smutna optymistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
Witam wszystkich .Właśnie jestem na zakręcie zyciowym i chciałabym poznać opinie ludzi którzy rozstali sie ze sobą po wielu ,wielu latach wspólnego zwiazku ocenianego przez nich jako udany.Moze to brzmi paradoksalnie ale czsem tak bywa i decyzja o rozstaniu niekoniecznie jest decyzją obydwu stron .Czasem rewelacje które człowiek pozna są jak z najgorszej brazylijskiej telenoweli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozstanie po długoletnim UDANYM związku?? Nie rozumiem. To ja mam dylemat, bo myślę o rozstaniu po dwudziestoletnim NIEUDANYM związku i też mi ciężko. Ty coś krecisz, sorry za szczerość. NIE ROZUMIEM!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
do Takatamsobie Nie krecę.Tak oceniałam mój związek .Mało tego tak też oceniały go nasze dzieci ,dla których to też było szokiem.Śmieszna sprawa okazało się po poznaniu ( bo dotarłam do niej )że nowa -ukrywana miłość mojego męża jest bardzo podobna fizycznie do mnie.No i po rozmowie z nią doszłam do wniosku że w innej sytuacji to mogłabym się znią nawet zaprzyjaźnić.Może ja jestem nienormalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli zdrada. Nie jesteś nienormalna, skoro ten związek był udany, to znaczy, ze masz taki gust jak Twój mąż wiec nic dziwnego, że ta kobieta wydała Ci się OK. Chociaż do końca to nie jest prawdą, gdyby była ok nie wchodziłaby w związek z żonatym mężczyzną. No, chyba, że się zakochała albo że jej nakłamał o waszym związku. Skoro jest jak mówisz, to jej jedyną zaletą jest pewno to, że jest młodsza. Jednak facet to świnia. Sorry, że to piszę. Współczuję, faktycznie nieciekawa sytuacja. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
Do 42. Mój problem poplega na tym że ja go chyba dalej kocham. Tez było to porozumienie dusz .Przynajmniej tak mi się wydawało.Wspólne zaiteresowania ,wspólne wyjazdy. Nie wiem ,w twoim przypadku jezeli jest to tylko kwestia jego popaścia w marazm duchowy to spróbuj jeszcze jakiejś terapii małzeńskiej .Przede wszystkim komunikuj mu czego oczekujesz .Mężczyźni nie sa domyślni.Im trzeba kawę na ławę.Chyba że w grę wchodzi jeszcze coś innego. U nas największym problemem okazała się ta trzecia ,a własciwie nie ona ale brak chęci u mojego męza do zmiany czegokolwiek w tej sytuacji. Nie jestem w stanie tego zaakceptować.Wiem co mówię bo szarpię się z tym już 3 lata.W lutum podejmuję decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
Do Takatamsobie Dzięki za wsparcie.Rzeczywiście jest młodsza -7 lat.I rzeczywiscie sie zakochała i rzeczywiście zapytała sie mnie czy juz nic nas nie łączy.Jakie to wszystko banalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 42 mow
mow dalej, mowisz o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice
Powiem wam coś z punktu widzenia dziecka .Moi rodzice obchodzą 40rocznice ślubu,zaprosili towarzystwo i mnie.Ja wcale nie mam ochoty tam iść,spieprzyli mi dzieciństwo swoim toksycznym związkiem i wcale nie uważam,ze powinni świętować:( Dziewczyny ,nigdy nie jest za późno,szczególnie,jezeli dzieci was wspierają:)Powodzenia w pomałżeńskim życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxooooo
jakbym czytala o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice
Jestem prawie równolatką ich związku ,a dzieciństwo mi leży na wątrobie do dzisiaj:) Jeszcze raz :decydujcie się:).moja matka to bezwolna kobieta,pozbawiona przez męża własnego zdania i życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice
do czterdzieści dwa Nie popełniaj błędu swoich rodziców.Ja uważam,ze jeżeli nic was już nie łączy ,czas zakończyć związek.Kobieta samotna wbrew panującej opini radzi sobie znacznie lepiej niż samotny mężczyzna,nie ma sie czego bać. A poczucie winy?towarzyszy nam przez całe życie,jak nie z tego ,to z innego powodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smu
Do Czterdzieści dwa Cóz to za wiek 42.Ja mam 53 lata i własnie doszłam do wniosku że jeżeli mój mąż nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
Do Cterdieści dwa. Coś za wcześnie kliknęłam i poszedł niepełny tekst. Cóż to za wiek 42 lata? Ja mam 53 i właśnie doszłam do wniosku że jeżeli mój mąż nic nie zmieni w swoim stosunku do mnie i życia to rozstanę się z nim.Wcale nie czuję się stara i bezradna.Też chcę żyć .Uważam że życie jest takie krótkie, że szkoda go marnować na jakieś pseudoegzystencjalne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44latka
do smutna optymistka Zgadzam sie w 100%:) Moja koleżanka właśnie zakończyła zwiazek po 30 latach,nawet dzieci nic nie miały przeciwko temu.Wczoraj ją spotkałam,powiedziała,ze nareszcie czuje.......ze jeszcze żyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macie rację
Lepiej być samej i przeżywać ten świat tak jak się chce z poczuciem, że jesteście najwspanialszymi istotami na świecie, niż ciągnąć rozmemłanego faceta za uszy, żeby dostrzegł Wasz kawałek świata. Faceci na starość mają więcej wad niż rozumu. Odetchnijcie i korzystajcie ze wszystkiego czym warto oddychać, nie zamykajcie się w klatce ze skunksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
do moi rodzice Chyba masz rację że samotna kobieta radzi sobie w życiu lepiej niz samotny mężczyzna.Oni jedynie łatwiej znajdują sobie następne partnerki.Nalezę do Klubu puszystych.Na organizowane wycieczki klubowe jeżdżą głównie kobiety ,na gimnastykę odchudzającą chodzą głównie kobiety,do sanatorium wyjedżają głównie kobiety.One są czynne ,aktywne i rządne życia.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czterdzieści dwa - dobrze Ci, że masz poparcie w ojcu chociaż. U mnie ciągle słyszę od rodziców, że mi odbiło. Jest to tym bardziej dołujące, że wcześniej byli przeciwni temu związkowi, bo widzieli, że to facet nie dla mnie. I mój zwiazek NIGDY ale to NIGDY nie był dobry. No ale przecież był ślub... i co teraz ludzie powiedzą.... Cholera jasna. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44latka
Dziewczyny ja bardzo krótko byłam sama,zdecydowałam sie na związek z 30latkiem,bo starsi albo zajęci,albo życiowi nieudacznicy.Nie wiem czy mi to wyjdzie na zdrowie:),ale teraz jest zupełnie nieźle;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ona
wspanialy topik,kobietki zycie przed wami,nigdy nire jest na nic za poxno,wystarczy chciec,trzymajcie sie ,wszystko jeszcze przed Wami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem nieco od was młodszai mam za sobą toksyczny związek.Po kilku latach samotnosci doceniłam wreszcie smak życia i choc nie jest łatwo-sama wychowuję 3 dzieci muszę stwierdzic że życie jest może nie-piękne ale bardzo interesujące.I szkoda go marnowac na bezmyślne siedzenie przed tv.Jest tyle ciekawych miejsc wartych obejrzenia,chocby w kraju ,pasji wartych rozwinięcia.Znajomych można poznac wszędzie i nie waro zamykac się w 4 ścianach.Nie chcę deprecjonowac niezłych małżeństw ale nie warto odchodzic na życiową emeryturę w wieku 50 czy nawet 40 lat-straconego czasu nikt nie zwróci.Miło jest iśc przez życie razem ale jeśli ktoś nie chce nas uszanowac czy dotrzymac kroku -szkoda na niego czasu.Mam nieco inne życiowe doświadczenia niż wy ale przychodzą mi do głowy słowa ks. Twardowskiego\" Kiedy Pan Bóg zamyka drzwi to zawsze otwiera okno\"Pozdrawiam serdecznie i życzę odwagi szczególnie tym,które zaczynają nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczyny, ja ze swoim meżem byłam od podstawówki moja pierwsza wielka miłość. Pare lat spotykania się i ślub.Trójka dzieci i piętnaście lat małżeństwa. Bywało różnie ,raz lepiej raz gorzej chyba jak u wszystkich. Wydawało mi się że sie rozumiemy i uzupełniamy , super kochająca sie rodzinka. Od pewnego czasu zaczeło coś sie psuć zaczeły się wyzwiska ,upokorzenia , a to zupa za słona , a to przytyłam ...itp.itd., wiecznie coś mu nie pasowało. Zaczełam być mu służącą, przynieś, podaj ,pozamiataj - ugotowane ,poprane , posprzątane. Ciągle wychodził na jakieś imprezki i spotkania. Po jakimś czasie zorientowałam się ze jest ktoś w jego zyciu , okazało sie ze trwa to już dwa lata. Chciał mieć nas i ją. Ale powiedziałam zeby wybierał , wyprowadził się, było to pare miesięcy temu.Byłam załamana zostałam sama z dziećmi , ryczałam dniami i nocami. Nie wyobrazżałam sobie życia bez niego . Zresztą on też był pewien że będe błagać żeby wrócił. Cały czas borykałam się z myślami co mam zrobić , było naprawde ciężko. Był moment że dałam mu szanse , ale znowu nas okłamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiecie co mimo że bardzo nadal go kocham i nie ma minuty żebym za nim nie teskniła, to wiem ,że postąpiłam słusznie dla siebie i dla dzieci . teraz nie ma kłótni wrzasków i upokorzeń. Nasze zycie jest całkiem inne ,spokojniejsze , nie ma w nim stresu. Przede wszystkim godne . Dzieci zaczeły się lepiej uczyć i są bardziej radosne,a ja nie drże ze przyjdzie zaraz pan i władca a tu jeszcze ziemniaki niedogotowane. Dziewczyny uwieżcie mi że mimo wszystko zobaczyłam dla siebie szanse na lepsze i godniejsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje cierpienie i tęsknote, rekompensuje mi usmiech i radość na buziach moich dzieci.A one są dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plangton
POGIELO CIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
Plangton ( czy to od " plankton")- poziom mniej wiecej ten sam. Przychylam sie do opini Czterdzieści dwa . Do Czterdzieści dwa -jestes super ,nadajesz na moich falach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna optymistka
Do Majka 35 s. Trzymaj sie dziewczyno.To co robisz jest i odważne i mądre. Nie nauczymy ich szacunku do siebie nie mając go same dla siebie. To jest pierwsza rzecz.Naprawdę nie musimy sie godzic na wszystko dla jakiś "wyższych celów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowna50
Kobietki- to jest ten topic!!!! Podtrzymujcie go. Ja też jakbym o sobie czytała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowna50
Gazeta, żarcie , telewizor!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×