Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna optymistka

rozstania po 30 latach

Polecane posty

Czy Wy moje drogie interlokutorki macie problem z czytaniem? Czy ja czegoś chcę od kobiet oszukiwanych przez mężczyzn (z tonu wypowiedzi powyżej wnioskuję że zdrady to domena męzczyzn - cha cha, poczytajcie dokładnie topiki na kafeterii). Nigdzie nie napisałem że kobieta ma spełniać zachcianki męża, kobieta musi zrozumieć jak funkcjonuje mężczyzna podobnie jak męzczyzna musi zrozumiec jak funkcjonuje kobieta. Przeciez właśnie w obszarze seksu te różnice są bardzo widoczne. Nikogo do niczego nie zmuszam zachecam tylko aby poznawac się wzajemnie i przyjać do wiadomości że wiele, bardzo wiele spraw jest inaczej postrzeganych przez płcie przeciwne. Jeśli chodzi o moje zachcianki to nikt ich łaskawie nie spełnia. Może dla pełniejszego obrazu przeczytajcie sobie założony dawno temu topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2684701

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka szmatka
No przeczytałam. Tylko dziwię Ci się, że nie wziąłeś się za wolną dziewczynę wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna optymistka
Takatamsobie co u Ciebie? Kobieto po stale myśle o Tobie.Buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Smutna.... U mnie też tak sobie. Nie bedę ściemniać - nie jest dobrze. Dół mnie znowu złapał i trzyma. Założyłam topik dla wyżalenia się: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3388031 Dziś spróbowałam sobie \"poprawić\' nastrój. Żaden alkohol. Sposobem tzw. innym. Niewypał. Nie tędy droga. Tobie niewiele czasu do tego ultimatum zostało.Nie wyobrażam sobie co przeżywasz, wciąż go kochając. Chyba Ci się dni \"ciagną jak makaron\" jak w tej piosence z \"Wojny Domowej\". Ale masz rację - albo, albo. Nie wolno grać na dwa fronty. Spokoju Ci życzę i utulenia skołatanych nerwów. Wejdź na tamten mój topik. Zobacz sama. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka szmatka
życie po życiu Szanuję Cię, że nie zdradzasz. Wiem nawet dlaczego, tak myślę (bo sam zostałeś zdradzony). Współczuję i niestety to bardzo przykre, że w życiu małojest pięknych chwil. Mi tez nie wesoło w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka szmatka
No przecież ta pierwsza Cię zdradziła (ta chyba dziewczyna), a obecna żona przygarnęła. Piętno zdrady się pamięta, niezależnie od tego kto był katem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że to przykre jak źle ulokujemy uczucia. Ale po pierwsze nie mamy prawa od nikogo wymagać aby odwzajemniał nasze uczucia, a po drugie samotność jest wpisana w ludzką egzystencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka szmatka
Czy ja wiem? Tobie nikt nie ukradł kawał życia oszukując Cię. A na spsobach zdradzonych żon są kobiety oszukiwane 20 lat i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka szmatka
Nie można od kogoś wymagać miłości - to prawda, ale każdy ma prawo do prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosze o odpowiedz
na nastepujace pytanie : mianowicie - czy po takim rozstaniu , powiedzmy 20-letnim , naprawde dobrego zwiazku powstalego z milosci , rozstaniu obopolnego z klasa ( bez przykrosci wzajemnych itp) , rozstaniu , ktore chciala i w koncu przeprowadzila jedna strona ( ona) , druga ( ja - on) jedynie to uszanowala, z bolem i trudnoscia zaakceptowala , choc walczyla .... czy jest mozliwy powrot po tych kilku juz latch separacji ? Wiem , ze takie cos wieloma czynnikami uwarunkowane jest - odpowiedzcie prosze ogolnie co sadzicie ? dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie to wszystko jest możliwe, ale w Twojej sytuacji to tylkoTy sam możesz odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Jeśli oboje byście chcieli, potrafili przebaczyć, zapomnieć, pojednać się, na nowo zaufać ? Kto wie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna optymistka
To prawda ,ze oboje musielibyscie tego chciec i to zdecydowanie. Osobiscie znam ze trzy takie pary( a jak pomyślałam to nawet pięć).Nie wiem do końca jaka jest teraz jakość ich związków po powrocie.Ale wiem ,że powrót jest mozliwy.Wiesz to może być tak jak w piosence Krawczyka i Bartoszewicz" Jak trudno nam być ze sobą ,bez siebie nie jest lżej".Powodzenia cokolwiek postanowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieki Wam ...
..nic dodac nic ujac :-) , choc wiadomo , ze nic nie bedzie jak bylo kiedys .. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo wszystko zalezy od tych 2-ch osób, ale ogolnie myslę, że to jest mozliwe, chociaz jak wiadomo jedna osoba przy rozstaniach zawsze więcej cierpi ... Pytanie tylko powstaje takie co kieruje tymi osobami zeby ponownie byc razem - to wazne wg mnie. Czy nie jest to moze obawa przed samotnością ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna optymistka
Do miłej 72 A gdyby nawet tak było to co? Potrzeba bycia razem by nie byc samotnym też jest cos warta.No i wybiera sie własnie tego kogos by samotnym nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna .... to nic, wszystko zalezy od danej osoby, przeciez kazdy z nas jest inny, nie wiem czy to dobrze czy źle, nie mam zamiaru nikogo oceniać... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość windaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do smutnej ...
Wiem, ze temat jest inny, ale opowiem tobie moja historię, jak zycie różnie się uklada ... :-D Przez ponad 20 lat wiedlismy z mężem dobre życie i myslałam, że razem wejdziemy w starość, ale to co było moim celem nie było jego, w jego życiu pojawiła się kobieta młodsza ode mnie i nasz spokój prysł To był szok dla mnie, on przepraszał, ale nie potrafiłam tak zyć, rozstaliśmy się, chciałam żeby zniknął mi z moich oczu na zawsze i to jak najszybciej, nie utrzymywaliśmy kontaktu. Uczyłam się zyć sama i wbrew pozorom nie było to łatwe, a przy tym ból byl nie do zniesienia i ciągle zadawanie sobie pytań "dlaczego", " w czym zawiniłam" ................................ Spotkalismy się u mojej kolezanki na imprezie po 4 latach, wygladał przygnębiająco, widac było, że mu nie jest lekko, podszedł zamienilismy kilka zdań. Patrzyłam na niego i myślałam, że wlasciwie dlaczego ja tak cierpię ... To spotkanie uzdrowiło mnie i było dla mnie bodźcem , że zaczęłam żyć, juz za nim nie tęskniłam. Po pewnym czasie znowu przypadkowo sie spotkalismy mówił, że jest sam, że chciałby wrócić bardzo żałuje, bo nasze wspólne zycie było cudowne, ale ja juz nie chciałam, jestem szczęśliwa :-D Poznałam wspaniałego mężczyznę, on jest wdowcem, na Wielkanoc ślubujemy wiem, że mu na mnie zalezy, że mnie kocha i ja jego, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co z 42
Jeszcze chora ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i masz rację. Właściwie to przygnebiające trochę, mężczyźni odchodzą od kobiet po wielu latach bo już ich nie rajcują, bo bardziej podniecają ich młode panienki, kobiety około 40 szukają sobie młodszych bo dotychczasowy partner staje sie niewydolny, właściwie przysięga \" ... i że cie nie opuszczę aż do śmierci\" jest pustym sloganem. Każdy realizuje własne potrzeby a partner jest tylko narzędziem do tej realizacji. Jak się zużyje sięgamy po nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna optymistka
E tam .A go dalej kocham .Chociaż moze z nim nie będę.To nie do końca jest mój wybór.Moze raczej kwestia pryncypiów (dość okropnie to brzmi!)Kocham go ale nie tak bardzo żebym zaparła sie samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie .......................
..." mężczyźni odchodzą od kobiet po wielu latach bo już ich nie rajcują, bo bardziej podniecają ich młode panienki,"... Przeciez ty akurat jestes zaprzeczeniem tego co piszesz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeehhhhhhhhh
W zwiazku własnie o to chodzi, żeby realizowac nasze wspólne cele, to łączy a nie dzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mnie również bardziej rajcują młode panienki:( A to że jesteśmy jeszcze razem ... hm przyzwyczajenie i chyba chłodna kalkulacja. Ja wiem że takie historie starszych panów i młodych panienek nie kończą się dobrze zwłaszcza dla tych panów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A takich starszych par patrzących sobie w oczy i trzymających sie za ręką to jeszcze w życiu nie spotkałem więc nie miałem okazji sie wzruszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rajcuja ciebie mlode ...
panienki i pewnie dlateg dopiero co ozeniles sie z kobieta starszą od ciebie , to pewnie dlatego, brak sexu wplynął na twoja decyzje, podejrzewam :-D Spadam, bo wkurza mnie jak ktoś pisze co innego a co innego robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×